Następnego dnia po porannym treningu, Washijo zgodził się na zwiedzanie Tokio.
- Miwa-chan! Wzięłaś kluczyk?! - krzyknęła do przyjaciółki Sachiko.
- Tak! - odkrzyknęła jej z drugiego końca korytarza.
Po uzyskaniu odpowiedzi rudowłosa zjechała po poręczy na parter hotelu i wylądowała dokładnie obok Shirabu o mało nie przyprawiając go o stan przedzawałowy.
- Hej, hej! - przywitała się głośno.
- Przed chwilą był trening a Ty już pełna energii, Sachi-chan. - zaśmiał się głośno Tendou.
- Oczywiście, że tak Satori-kun! - odparła klepiąc go w plecy.
Chwilę potem ruszyli grupą do centrum przy czym nie obyło się od krzyków trenera na wnuczkę, która wściekała się razem z Kogure. Ta jednak nic sobie z tego nie robiła i biegała oraz skakała wokół przyjaciółki.
- I jak tam z Saburo-kun? - zapytała z przebiegłym uśmieszkiem.
- Dobrze, piszemy ze sobą. - odpowiedziała z lekkimi rumieńcami. - Jest bardzo... - zagryzła wargę szukając odpowiedniego słowa.
- Spokojny? - podsunęła.
- To też ale... - westchnęła wnosząc wzrok ku niebu.
- Opanowany? - zapytała unosząc jedną brew.
- Może... ale bardziej taki... - zerknęła na przyjaciółkę kątem oka.
- Życzliwy? - burknęła już zmęczona tymi podchodami.
- Tak i... - zaczęła lecz jej rudowłosa przyjaciółka przerwała jej głośno wciągając powietrze.
- Aki-chan! - krzyknęła zwracając na siebie uwagę wszystkich wokół.
Ruszyła biegiem przed siebie, w kierunku grupy nastolatków stojących pod sklepem.
- Sachi-chan! - z małego tłumu wyszedł szarowłosy chłopak.
Dziewczyna rzuciła mu się w ramiona z głośnym śmiechem. Zakręcił się z nią w ramionach wokół własnej osi również zanosząc się śmiechem.
- Dawno Cię nie widziałem. - stwierdził stawiając ją na ziemi.
- Było się nie wyprowadzać. - burknęła wydymając policzki.
- Wybacz Pierniczku. - poczochrał ją po włosach z szerokim uśmiechem.
- Miałeś mnie tak nie nazywać, głupku! - krzyknęła strącając jego rękę ze swojej głowy.
Chłopak zaśmiał się tylko jeszcze głośniej a w jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki.
- Dzień doberek, Aki-kun! - przywitała się z nim Kogure podchodząc do nich.
- Ohayo Miwa! - skinął jej głową przyglądając się zaciekawiony siatkarzom za nią.
- Poznaj obie drużyny siatkarskie Shiratorizawy. - Akageri wskazała na grupę ubraną w fioletowo-białe dresy.
- Hirata Akinori. - przedstawił się kłaniając głęboko. - A to osoby z mojej klasy. - wskazał na cztery sylwetki za sobą.
Po wymienieniu formalności każdy poszedł w swoją stronę i w miejsca, które chcą zobaczyć.
- Skąd się znacie? - zapytał Tendou idąc obok Sachiko.
- Z gimnazjum. - odpowiedział Akinori obejmując dziewczynę za szyję.
Ushijima idąc zaraz obok Satoriego zerkał co jakiś czas na dziewczynę i krew w nim wrzała jak widział palce szarowłosego, które bawiły się rudymi sprężynkami Akageri. Czy... Czy on był zazdrosny? Nie... niemożliwe.
CZYTASZ
Perfekcyjna Wystawa || Ushijima Wakatoshi x OC ||
FanfictionŻywa, urocza i energiczna a przy tym lekkomyślna dziewczyna potrafiąca podbić serca każdej spotkanej osoby. Miłość do siatkówki jak i sam ten sport był w jej rodzinie od dawna. Zawsze czegoś zapomina i z głupkowatym uśmiechem idzie przez życie, prze...