Czternasty Punkt

722 38 27
                                    

Następnego dnia po porannym treningu, Washijo zgodził się na zwiedzanie Tokio.

- Miwa-chan! Wzięłaś kluczyk?! - krzyknęła do przyjaciółki Sachiko.

- Tak! - odkrzyknęła jej z drugiego końca korytarza.

Po uzyskaniu odpowiedzi rudowłosa zjechała po poręczy na parter hotelu i wylądowała dokładnie obok Shirabu o mało nie przyprawiając go o stan przedzawałowy.

- Hej, hej! - przywitała się głośno.

- Przed chwilą był trening a Ty już pełna energii, Sachi-chan. - zaśmiał się głośno Tendou.

- Oczywiście, że tak Satori-kun! - odparła klepiąc go w plecy.

Chwilę potem ruszyli grupą do centrum przy czym nie obyło się od krzyków trenera na wnuczkę, która wściekała się razem z Kogure. Ta jednak nic sobie z tego nie robiła i biegała oraz skakała wokół przyjaciółki.

- I jak tam z Saburo-kun? - zapytała z przebiegłym uśmieszkiem.

- Dobrze, piszemy ze sobą. - odpowiedziała z lekkimi rumieńcami. - Jest bardzo... - zagryzła wargę szukając odpowiedniego słowa.

- Spokojny? - podsunęła.

- To też ale... - westchnęła wnosząc wzrok ku niebu.

- Opanowany? - zapytała unosząc jedną brew.

- Może... ale bardziej taki... - zerknęła na przyjaciółkę kątem oka.

- Życzliwy? - burknęła już zmęczona tymi podchodami.

- Tak i... - zaczęła lecz jej rudowłosa przyjaciółka przerwała jej głośno wciągając powietrze.

- Aki-chan! - krzyknęła zwracając na siebie uwagę wszystkich wokół.

Ruszyła biegiem przed siebie, w kierunku grupy nastolatków stojących pod sklepem.

- Sachi-chan! - z małego tłumu wyszedł szarowłosy chłopak.

Dziewczyna rzuciła mu się w ramiona z głośnym śmiechem. Zakręcił się z nią w ramionach wokół własnej osi również zanosząc się śmiechem.

- Dawno Cię nie widziałem. - stwierdził stawiając ją na ziemi.

- Było się nie wyprowadzać. - burknęła wydymając policzki.

- Wybacz Pierniczku. - poczochrał ją po włosach z szerokim uśmiechem.

- Miałeś mnie tak nie nazywać, głupku! - krzyknęła strącając jego rękę ze swojej głowy.

Chłopak zaśmiał się tylko jeszcze głośniej a w jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki.

- Dzień doberek, Aki-kun! - przywitała się z nim Kogure podchodząc do nich.

- Ohayo Miwa! - skinął jej głową przyglądając się zaciekawiony siatkarzom za nią.

- Poznaj obie drużyny siatkarskie Shiratorizawy. - Akageri wskazała na grupę ubraną w fioletowo-białe dresy.

- Hirata Akinori. - przedstawił się kłaniając głęboko. - A to osoby z mojej klasy. - wskazał na cztery sylwetki za sobą.

Po wymienieniu formalności każdy poszedł w swoją stronę i w miejsca, które chcą zobaczyć.

- Skąd się znacie? - zapytał Tendou idąc obok Sachiko.

- Z gimnazjum. - odpowiedział Akinori obejmując dziewczynę za szyję.

Ushijima idąc zaraz obok Satoriego zerkał co jakiś czas na dziewczynę i krew w nim wrzała jak widział palce szarowłosego, które bawiły się rudymi sprężynkami Akageri. Czy... Czy on był zazdrosny? Nie... niemożliwe.

Perfekcyjna Wystawa || Ushijima Wakatoshi x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz