Piąty Punkt

818 45 18
                                    

Obudziła się sama z siebie, nie zmuszona przez nic ani nikogo aby otworzyć powieki. Uśmiechnęła się błogo ze świadomością, że nastał weekend. Dwa dni słodkiego lenistwa i odpoczynku od nauki, testów i innych szkolnych głupot nikomu niepotrzebnych.

- Sachiko! - drzwi od jej pokoju otworzyły się gwałtownie.

Podskoczyła na łóżku zlatując z niego i obijając przy okazji cztery litery. Jęknęła głucho zawinięta w białą kołdrę ze wzorkiem w piłki siatkowe i usilnie starała się z niej wygrzebać. Wchodząc do jej pokoju można było zobaczyć tylko siatkówkę. Na beżowych ścianach wisiały plakaty z przeróżnych zawodów, obramowana koszulka z autografami zawodniczek reprezentacji Japonii, półka z medalami z gimnazjum i Aoba Josai. Swoje miejsce znalazła również koszulka z pierwszej klasy liceum, tak na pamiątkę. Meble z jasnego, brązowego drewna dopełniały wnętrze nadając mu ciepłego charakteru.

- Zapomniałaś, że miałaś więcej trenować?! - pieklił się dziadek stojąc w drzwiach. - Rozleniwiłaś się w Aoba Josai! Żałuję, że zgodziłem się abyś tam poszła. - westchnął zrezygnowany obserwując wnuczkę starającą się wyplątać z kokona.

- Cholera jasna! - krzyknęła szarpiąc się na wszystkie strony.

W końcu udało jej się wyswobodzić i już wolna, z roztrzepanymi włosami stanęła przed dziadkiem. Mężczyzna był od niej o pięć centymetrów niższy co go niezmierni irytowało, miał wrażenie, że przez to jego autorytet drastycznie spada.

- Rozumie, że zaspałam na poranny trening w SOBOTĘ? - zapytała akcentując ostatnie słowo.

- Tak! Masz 10 minut i widzę Cię gotową na dole. - odpowiedział wychodząc z pokoju.

Zmarnowana wzięła szybki prysznic i ubrała się w wygodne ciuchy, nie wiedziała co ją będzie czekać dlatego też spakowała się na wszystkie ewentualności. Zbiegła po schodach do kuchni gdzie jej mama rozmawiała ze swoim ojcem i mężem.

- Hej, hej! - przywitała się i ucałowała rodzicielkę w policzek sięgając po tosta.

Wpakowała go do buzi uśmiechając się szeroko do dziadka i podeszła do lodówki wyciągając z niej butelkę z wodą.

- Idziemy. - zarządził siwowłosy mężczyzna wstając od stołu.

Pokiwała energicznie głową z kanapką w buzi po czym założyła buty w przedpokoju. Przed domem stał samochód Washijo, którym dojechali do szkoły. Na hali czekali na nich już Goshiki, Shirabu, Tendou i Ushijima.

- Hej, hej! - przywitała się ocierając okruszki z policzków.

- Już myśleliśmy, że trening odwołany a nas nikt nie poinformował. - powiedział roześmiany czerwonowłosy.

- Sachiko zaspała. - odparł trener przy okazji uderzając dziewczynę teczką trzymaną w dłoni.

- Oji-san! - jęknęła masując tył głowy.

- Odegrasz się na piłce. - burknął staruszek siadając na ławce.

Oczy dziewczyny zabłysły podekscytowaniem. Patrzyła na dziadka szukając u niego potwierdzenia jej przypuszczeń.

- Shirabu wystawia, ja rzucam piłki. - zarządził zaglądając do papierów. - Póki co, rozgrzewka. - machnął niedbale ręką.

- Yey! - podskoczyła do góry i zaczęła bieg.

Po wszystkich niezbędnych czynnościach związała włosy przygotowując się do dalszej części treningu. Założyła również opaski na stawy i ustawiła się na boisku. Tym razem jednak nie pod siatką a w linii razem z chłopakami czekając na wystawę.

Perfekcyjna Wystawa || Ushijima Wakatoshi x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz