Obudziła się sama z siebie, nie zmuszona przez nic ani nikogo aby otworzyć powieki. Uśmiechnęła się błogo ze świadomością, że nastał weekend. Dwa dni słodkiego lenistwa i odpoczynku od nauki, testów i innych szkolnych głupot nikomu niepotrzebnych.
- Sachiko! - drzwi od jej pokoju otworzyły się gwałtownie.
Podskoczyła na łóżku zlatując z niego i obijając przy okazji cztery litery. Jęknęła głucho zawinięta w białą kołdrę ze wzorkiem w piłki siatkowe i usilnie starała się z niej wygrzebać. Wchodząc do jej pokoju można było zobaczyć tylko siatkówkę. Na beżowych ścianach wisiały plakaty z przeróżnych zawodów, obramowana koszulka z autografami zawodniczek reprezentacji Japonii, półka z medalami z gimnazjum i Aoba Josai. Swoje miejsce znalazła również koszulka z pierwszej klasy liceum, tak na pamiątkę. Meble z jasnego, brązowego drewna dopełniały wnętrze nadając mu ciepłego charakteru.
- Zapomniałaś, że miałaś więcej trenować?! - pieklił się dziadek stojąc w drzwiach. - Rozleniwiłaś się w Aoba Josai! Żałuję, że zgodziłem się abyś tam poszła. - westchnął zrezygnowany obserwując wnuczkę starającą się wyplątać z kokona.
- Cholera jasna! - krzyknęła szarpiąc się na wszystkie strony.
W końcu udało jej się wyswobodzić i już wolna, z roztrzepanymi włosami stanęła przed dziadkiem. Mężczyzna był od niej o pięć centymetrów niższy co go niezmierni irytowało, miał wrażenie, że przez to jego autorytet drastycznie spada.
- Rozumie, że zaspałam na poranny trening w SOBOTĘ? - zapytała akcentując ostatnie słowo.
- Tak! Masz 10 minut i widzę Cię gotową na dole. - odpowiedział wychodząc z pokoju.
Zmarnowana wzięła szybki prysznic i ubrała się w wygodne ciuchy, nie wiedziała co ją będzie czekać dlatego też spakowała się na wszystkie ewentualności. Zbiegła po schodach do kuchni gdzie jej mama rozmawiała ze swoim ojcem i mężem.
- Hej, hej! - przywitała się i ucałowała rodzicielkę w policzek sięgając po tosta.
Wpakowała go do buzi uśmiechając się szeroko do dziadka i podeszła do lodówki wyciągając z niej butelkę z wodą.
- Idziemy. - zarządził siwowłosy mężczyzna wstając od stołu.
Pokiwała energicznie głową z kanapką w buzi po czym założyła buty w przedpokoju. Przed domem stał samochód Washijo, którym dojechali do szkoły. Na hali czekali na nich już Goshiki, Shirabu, Tendou i Ushijima.
- Hej, hej! - przywitała się ocierając okruszki z policzków.
- Już myśleliśmy, że trening odwołany a nas nikt nie poinformował. - powiedział roześmiany czerwonowłosy.
- Sachiko zaspała. - odparł trener przy okazji uderzając dziewczynę teczką trzymaną w dłoni.
- Oji-san! - jęknęła masując tył głowy.
- Odegrasz się na piłce. - burknął staruszek siadając na ławce.
Oczy dziewczyny zabłysły podekscytowaniem. Patrzyła na dziadka szukając u niego potwierdzenia jej przypuszczeń.
- Shirabu wystawia, ja rzucam piłki. - zarządził zaglądając do papierów. - Póki co, rozgrzewka. - machnął niedbale ręką.
- Yey! - podskoczyła do góry i zaczęła bieg.
Po wszystkich niezbędnych czynnościach związała włosy przygotowując się do dalszej części treningu. Założyła również opaski na stawy i ustawiła się na boisku. Tym razem jednak nie pod siatką a w linii razem z chłopakami czekając na wystawę.
CZYTASZ
Perfekcyjna Wystawa || Ushijima Wakatoshi x OC ||
FanfictionŻywa, urocza i energiczna a przy tym lekkomyślna dziewczyna potrafiąca podbić serca każdej spotkanej osoby. Miłość do siatkówki jak i sam ten sport był w jej rodzinie od dawna. Zawsze czegoś zapomina i z głupkowatym uśmiechem idzie przez życie, prze...