20.

142 20 11
                                    

-Dlaczego pojechałeś tam ze mną?-zapytałam-Szczerze-dodałam patrząc na jego zdezorientowaną minę.

-Aby sprawdzić czy mnie nie zdradzasz-powiedział i schylił głowę

-Wiesz o tym,że w związku ważne jest zaufanie?

-Tak wiem

-To czemu ze mną jesteś mimo tego,że mi nie ufasz?

-Sam nie wiem

-A czemu myślałeś,że cię zdradzam?

-Bo ciągle gdzieś wyjeżdżasz-podniósł trochę głos-Nie wydawałoby Ci się to podejżane jakbym co chwile gdzies daleko jeździsz?

-Nie,nie wydawałoby mi się,bo Ci do cholery ufałam. Po za tym,mam taką prace. Ja też bym wolała aby każdy pokaz czy sesja odbywały się tutaj lecz jest to nie możliwe. Świat mody rządzi się swoimi prawami.

-Ufałas? Teraz już nie?

-Tak ufałam. Aktualnie po tym co zrobiłeś straciłam resztki zaufania do ciebie-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.

-Jak rozpoznałaś mnie?-zapytał

-Nie zdjąłeś pierścionka-popatrzył się na swoją rękę-To koniec Damiano-chłopak natychmiast spojrzał się na mnie-Nawet nie próbuj mnie przepraszać bo i tak razem nie będziemy dalej. Możemy być przyjaciółmi-powiedziałam nadal patrząc się mu prosto w oczy.

-Tak będzie chyba lepiej dla nas obojga. Zostańmy przyjaciółmi-rzekł i wstał z krzesła.

Podeszłam do niego i go przytuliłam. Chłopak nie prostestował. Wręcz odwrotnie. Trzymał mnie tak jakbym miała uciec i nie chciał mnoe puścić.

-Mogę cię pocałować ostatni raz?-zapytak nadal mnie przytulając. Nie powiem zaskoczylo mnie to pytanie.

-Ten ostatni raz...-szepnęłam i złączyłam nasze usta w długi ale delikatny i pełny miłosci pocałunek.

Nie chce zostawiać Damiano ale kurwa nie mam do niego zaufania i ciężko tak bez ufania sobie. Najwyraźniej świat tak chciał.

Musieliśmy skończyć kiedy zabrakło nam powietrza. Pomogłam Damiano spakować jego rzeczy gdyż było to moje mieszkanie i nie chciałam aby tu został. Zapewnił mnie,że ma gdzie spać więc byłam spokojna o to.

Gdy się spakował,przytulił mnie i wyszedł.

Zrobiłam sobie kawę i zaczęłam oglądać Harry'ego Pottera i Insygnia śmierci. Obejrzałam dwie części i tak mi minęło 5 godzin. Zaczęłam przeglądać instagrama. Wyświetlił mi się przepis na ciasto i mam zamiar je za chwile zrobić. Mam wszystko,więc nie muszę dupy ruszać z domu. Wyjęłam miskę i zabrałam się za robienie. Każdy składniki włożyłam do miski i wymieszałam mikserem. Zrobiłam krem i wsadziłam ciasto do piekarnika. Zadzwoniłam do Rylie i jej powiedziałam o całym rozstaniu. Po rozmowie wyjżałam za okno. Było ciemno na dworze. Jest strasznie zimno. Chyba jeszcze do mnie nie dotarło to,że zerwałam z Damiano...

Pov.Damiano

6 godzin temu wyszedłem z domu Giorgii. Powiedziałem jej,że mam gdzie spać mimo tego,że nie mam. Zespół już prawdopodobnie wie od Gio i jest na mnie wkurwiony. Rodzice mieszkają daleko. Nie mam tu w rzymie nikogo kto mógł bym mnie przenocować. Poprostu posiedze na ławce przez noc. Kupie sobie kawe i nie będe spać. Już pomine fakt,że jest zimno bo jest końcówka listopada. Na dodatek zaczął padać deszcz. Nie znalazłem żadnej wolnej ławki więc usiadłem na krawężniku.

Pov.Rylie

Umieram z głodu ale kolacja w hotelu juz była i się nie najadłam. Wzięłam telefon,portfel,parasol i ubrałam kurtkę. Wyszłam z hotelu,rozłożyłam parasol i udałam się do najbliższego sklepu. Zauważyłam człowieka siedzącego na krawężniku. Podeszłam do niego. Był to Damiano z,którym właśnie moja koleżanka zerwała.

-Hej Damiano-powiedziałam i kucnęłam obok niego

-Skąd znasz moje imie?-zapytał

-Słucham twojej muzyki i spotkałam cię nawet raz

-No to wiadomo już skąd.

-Co się stało?

-A nie ważne-kurwa Damiano nie baw się w atencjusza.

-Chodzi o zerwanie z Gio?

-Skąd ty wiesz o tym?!

-Wiem więcej niż ci się wydaje. Nie no a tak serio to znam Gio osobiście.

-Skąd ją znasz?

-Poznałyśmy się pare dni temu w Mediolanie jak ją stalkowałeś-powiedziałamca ten tylko wzdychną.-Czemu siedzisz na krawężniku?-zapytałam

-A czemu nie

-Bo jest zimno i pada deszcz.

-Nie mam gdzie spać-zdziwiłam się strasznie

-Jak to nie masz gdzie spać?

-Mieszkałem z Gio a teraz mnie wywaliła z domu

-A zespół?

-Jest pewnie na mnie wkurwiony

-Przenocowałabym cię ale mieszkam w hotelu narazie. Chyba,że wejdziesz oknem-zaśmiałam się delikatnie

-Chyba wybiore tą drugą opcje bo zaraz zamarznę-zaśmiał się.

-No to chodź ze mną do sklepu i pójdziemy do hotelu.-wstałam co uczynił też chłopak i poszliśmy do sklepu.

Szybko kupiłam trochę jedzenia i picie i udaliśmy się do hotelu. Niby wiem,że zrobił krzywdę Giorgii ale było mi strasznie szkoda Damiano i nie chciałam aby spał na ulicy.

Chłopak wspiął się na balkon,wzięłam jego walizki i poszłam do pokoju aby mu otworzyć. Otworzyłam balkon a Damiano wszedł do środka. Rozpakowałam zakupy a Damiano w tym czasie poszedł sie umyć z deszczu. Zrobiłam sobie kanapkę i Damiano herbatę. Nie wiem czy chce jak cos to wypije ja.

Chwilkę później chłopak wyszedł z łazienki przebrany i ogranięty.

-Chcesz herbatę?-zapytałam i wskazałam na stolik na którym stal kubek.

-Chcę-powiedział i podszedł do stolika. Napił się herbaty i usiadł obok mnie na łóżku.

?Where Is My Happy End¿/MåneskinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz