Szliśmy właśnie przez park rozmawiając na różne tematy które nie miały końca. Jednak idąc sobie spokojnie chodnikiem dalej zobaczyłam dziewczynkę. Wyglądała na co najmniej 7-8 lat.
Widziałam że coś było nie tak bo się rozgladała.
Spojrzałam na Jake'a który nie wiedząc o co chodzi spytał.
J: Co jest?
A: Ta dziewczynka, wygląda trochę jakby się zgubiła.
Bez czekania na odpowiedź od Jake'a podeszłam do niej.
A: Hej, wszystko dobrze?- kucnełam przy niej A po chwili podszedł do nas i Jake.
Dziewczynka machnela głową na nie.
A: Jak masz na imię?
L: Luisa
A: Ładne imię, ja jestem Avani. Powiesz mi co się stało?
L: Mhm, stałam z mamą obok jakiegoś sklepu. Powiedziała żebym zaczekała na tum placu.- Luisa wskazała na plac nieopodal.
A: Nie przyszła? Ile tutaj czekasz?
L: Na tamtym zegarze była 17:33.
Spojrzałam na godzinę, 18:55. Skierowałam wzrok na chwilę na Jake'a.
L: Jest mi bardzo zimno.
A: Gdzie mieszkasz? Wiesz może?
L: Nie tutaj. Nie znam tego miasta. Razem z mamą przyjechałam tutaj dzisiaj.
A: Hm...A jak się nazywa twoja mama?
L: Savanah.
Nagle uświadomiłam sobie coś.
A: Savanah Chamberline?
L: Tak...skąd pani wie?
A: To moja siostra, jestem twoją ciocią.
L: Ale ja nie znam pani...
A: Wyprowadzilam się do innego miasta słonko. Choć, pójdziesz z nami A zaraz zadzwonimy do twoich rodziców okej?- Luisa machneła glową na tak. Podała mi rękę i razem poszliśmy do auta. Jake podczas drogi nic nie powiedział.
Będąc przy aucie otworzyłam drzwi, Luisa wsiadla do auta i się zapieła.
Jake jeszcze nie wszedł do auta. Po drugiej stronie samochodu patrzył na mnie.
A: Nie mogę w nią uwierzyć. Niech ja tylko do niej zadzwonię.- mówiłam już zirytowana. Savanah nigdy nie była odpowiedzialna. Kiedyś w wieku 16 lat poszła na imprezę. Przespała się z jakims gościem przy tym również zdradzając swojego chłopaka. Jednak Ethan był na tyle wyrozumiały i jej to wybaczył, później się okazało że jest w ciąży. Ethan postanowił jej pomóc w wychowywaniu dziecka które nawet nie było jego.
Wsiedliśmy do auta. Po 15 minutach jazdy byliśmy w domu.
Wysiadłam z auta, Luisa zrobiła to samo tak samo Jake. Weszliśmy do domu.
A: Dobrze skarbie, zostaniesz tutaj z wujkiem Jake'em dobrze? Ja pójdę zadzwonić do twojej mamy okej?
L: Mhm.
Widziałam lekkie przerażenie w oczach chłopaka jednak wiedziałam że da sobie radę.
Poszłam na górę i wyciągnęłam swój stary telefon w którym znalazłam numer do Savany. Miałam jedynie nadzieję że nie zmieniła numeru.
Po kilku sygnałach usłyszałam jej głos...pierwszy raz od 3 lat.
S: Hallo?
A: Myślałam że po tych latach coś wpadło ci lepszego do głowy jednak jesteś wciąż taka głupia!
CZYTASZ
Couple of Murderers/Jake Duskwood
FanficPewnego dnia w Duskwood zaginęła Hannah Donfort. 3 dni po zaginięciu jej przyjaciel dostaje z jej numeru wiadomość z tajemniczym numerem telefonu. Jednakże numer zniknął po kilku sekundach przyjaciele dziewczyny postanowili więc napisać do tej tajem...