[3]

908 84 51
                                    

Wracając do wioski Naruto nie mógł opanować kilku łez kąpiących po jego polikach. Było mu strasznie smutno, nawet nie zdążył z nim porozmawiać o okresie w którym przebywali z dala od siebie. Chciał mu przecież tyle opowiedzieć, a nazbierało się tego sporo. Chciał też posłuchać jak radził sobie Sasuke.
Otarł mokre policzki i oczy przechodząc przez główne wejście wioski. Jego rodzinna wioska cały czas trwała w odbudowie chociaż już większość wioski była odbudowana nadal zostało trochę pracy.

Blondyn zaczął się przechadzać po mieście gdzie w głównej jego części kręciło się dzisiaj sporo osób. Kilka osób to zaczepiało lub witało się z nim z odległości. Ta sytuacja była na prawdę podobna do tej gdy wrócił do wioski po walce z Pain'em. Cały czas nie mógł się przyzwyczaić do takiego zainteresowania ze strony mieszkańców, ale mimo to sprawiało, że Naruto czuł straszną ekstazę.

-Naruto! - zawołała Sakura kiedy wychodziła ze sklepu spożywczego.

-Oh...Sakurcia - uśmiechnął się delikatnie kiedy podbiegła do chłopaka.

-Gdzie ty się tak spieszyłeś? - spojrzała badawczo - Kazekage cię szukał jakiś czas temu, ale musiał opuścić już wioskę, pewnie właśnie jest przy wyjściu, może go złapiesz.

-Gaara? - Dziś była uroczystość ogłoszenia nowego Hokage, dlatego się pojawił - będziemy mieć jeszcze wiele okazji do spotkania - nie miał ochoty na jakiekolwiek rozmowy, na pewno wypytywałby go o Sasuke co z nim, co się stało po wojnie. Bardzo lubił chłopaka, ale zawsze może go odwiedzić czego nie może powiedzieć o swoim najlepszym przyjacielu.

-No masz rację, nie jedna jeszcze misja zostanie nam przydzielona do wioski piasku - uśmiechnęła się dziewczyna - wiesz...- posmutniała w momencie - Sasuke-kun odszedł jakiś czas temu...

-Wiem, widziałem się z nim.

-Co? Kiedy? - zdziwiła się.

-Poza wioską, chwile sobie pogadaliśmy - nie wie dlaczego się lekko zarumienił, być może dlatego, że przypomniał sobie o ich przypadkowym pocałunku. Sakura by go zbiła na kwaśne jabłko gdyby się dowiedziała, nie...on byłby trupem.

-Coś nie tak? - zapytała widząc jak Naruto zaczął kręcić głową z dziwną miną.

-Nie, nic się nie stało, serio - pomachał rękoma.

-Może wpadniesz do mnie? Kupiłam bardzo pyszne ciastka - potrząsnęła torbą z zakupami.

-Nie, wiesz...ja muszę...em...trenować - chciał wymyślić jakąś wymówkę, chciał być sam w tym momencie.

-Oj pół godziny cię nie zbawi, zobaczysz moje nowe mieszkanie, jest tuż obok - złapała go pod pachę i wręcz silnie ciągnęła za sobą. Potrzebowała towarzystwa, czuła się strasznie pusto wiedząc, że po dobrym zakończeniu nie zobaczy swojej miłości przez długi czas.








-Kawy? Herbaty - spytała miło od progu drzwi - Oh mam taką pyszną truskawkową, a także zieloną, wiesz...muszę teraz zadbać o linię - zaśmiała się cicho i poprowadziła chłopka przez małą kawalerkę do kuchni.

-Może być ta truskawkowa - powiedział markotnie i usiadł na jednym z krześle przy małym okrągłym stole w kuchni.

-Już robię - odłożyła zakupy na blat i wyciągnęła dwa kubki z górnej szafki - małe te mieszkanie, ale przytulne, prawda?

-Tak, jest ładnie - powiedział opierając się ręką o stół, typowe nowocześniejsze kawalerki, było czysto i zadbanie, jak przystało na Sakurę. Nie był dekoratorem wnętrz wiec co jeszcze mógł powiedzieć?

My, połączone dusze | SASUNARUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz