[2]

928 94 82
                                    

Sasuke wysłuchał swojego byłego nauczyciela który przestrzegał go o popełnieniu jakiejkolwiek zbrodni. Gdy tylko skończył Sakura zaczęła go zagadywać dokąd teraz zmierza, męczyła go prośbami, aby mogła wraz z nim udać się w podróż, aby było mu raźniej. Grzecznie odmówił tłumacząc się, że to jego własna podróż. Widok smutnej dziewczyny nie zrobił na nim kompletnie żadnego wrażenia. Ukradkiem spoglądał jeszcze na boki szukając wzrokiem Naruto. Nie wiedział dlaczego nie przyszedł, w końcu opuszcza wioskę na długi czas, poczuł się dziwnie i pusto.
Nie czekał już na nic, pożegnał się i ruszył za wioskę rozpoczynając swoją nową przygodę.

Szedł powoli patrząc się przed siebie. Po jakimś czasie przechadzki wyczuł czyjąś czakrę i to nie byle jaką, znał ją bardzo dobrze, ta jedyna w swoim rodzaju i ciepła czakra należała do Naruto.

Zatrzymał się i spojrzał w bok. Przy drzewie stał właśnie wspomniany chłopak opierający się o pień świdrujący go wzrokiem.

-Myślałem, że nie przyjdziesz - odezwał się pierwszy Sasuke podchodząc do chłopaka.

-Sasuke, chcesz ode mnie uciec? - zapytał poważnie chłopak.

-Uciec? To podróż za którą chce odpokutować.

-Odpokutowałeś, uratowałeś świat, to ci nie wystarcza? - oderwał się od drzewa i zbliżył do chłopaka, poczuł jego zapach...jego zapach który znał na pamięć i wkradał się w jego nozdrza nieproszony.

-To nie wystarczy by moje winy zostały oczyszczone, chcę przemierzyć różne kraje i poznawać świat z innej strony której wcześniej nie dostrzegałem - próbował go przekonać do swojej decyzji.

Naruto przegryzł wargi przez co Sasuke skupił się tylko na nich. Blondyn musiał teraz wdrążyć swój plan B.

-Babunia Tsunade szykuję dla nas nowe ręce, tworzy je dla nas z komórek Hashiramy, chcesz odejść bez reki?

-Nie potrzebna mi ręka do poznawania świata, nie mam czasu czekać, przyzwyczaję się po pewnym czasie.

Naruto tak myślał, że odpowie w ten sposób, jednak to nie był koniec jego planu B.

-Posadziłem pomidory - zaczął blondyn dumny z siebie - mam dwie doniczki, pomidorów które rosną, lada moment i będą dojrzałe.

-Pomidory? Dlaczego akurat pomidory?

-Przecież lubisz pomidory - machnął rękoma - zawsze je jadłeś, zawsze musiały być w twoich posiłkach...dlatego zostań i zjemy je razem kiedy dojrzeją - popatrzył w jego oczy błagalnie.

Sasuke poczuł dziwne, miłe uczucie w brzuchu. Naruto zasadził pomidory, z tego co wywnioskował najwidoczniej były dla niego.

-Jeżeli będziesz o nie dbał to zjemy je jak wrócę.

Chciał zostać, ale nie mógł tego zrobić...nie mógł ze względu na siebie, ale także w dużej mierze na Naruto. Kiedy zrozumiał kim jest dla niego ten chłopak jak miał udawać, że wszystko jest w porządku? Jeżeli tak nie było. Miał widywać go codziennie i traktować tak jak swojego przyjaciela skoro znaczył dla niego coś więcej, nie podobało mu się to, dlatego postanowił tez wyruszyć. Może jak nie będzie tyle czasu widział Naruto wszystko mu się przestawi i zacznie traktować go jak powinien, czyli jako przyjaciela.

Ucieczka? Czy blondyn miał rację? Czy on ucieka? Czy po prostu tylko chce się uratować i wyrwać spod sideł tych zbyt silnych uczuć które nie powinny mieć miejsca.

-Więc wyruszam z tobą - ogłosił chłopak ruszając się z miejsca idąc powoli i swobodnie - dokąd najpierw idziemy? - jego plan C musiał zadziałać, nie było już innego wyjścia.

My, połączone dusze | SASUNARUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz