14. Jestem już taki zmęczony

2.3K 175 73
                                    

Sprawdźcie czy czytaliście ostatni!

Miłego czytania i dnia dla was x


Zayn potrzebował spotkać się z Harrym, oczywiście nie miał problemu, aby przyjść do niego. Znał stan swojego przyjaciela i nie chciał robić mu pod górkę, tym bardziej kiedy brzuch Stylesa z tygodnia na tydzień robił się dosłownie ogromny.

- Nie wiem czy Harry cię wpuści do sypialni - Louis powiedział przepraszająco - Jest lekko poddenerwowany, próbując znaleźć odpowiednie miejsce na gniazdo.

- Spróbuję, w najgorszym wypadku będę trzymał się z odpowiednim dystansem - machnął dłonią - Znam go już trochę, wiem kiedy odpuścić.

- Skoro tak mówisz, ja muszę lecieć do firmy, więc proszę... Nie denerwuj go - z tymi słowami pożegnał się z omegą.

- Pan troskliwy się znalazł - przewrócił oczami i skierował się w odpowiednie miejsce, które wskazał mu wcześniej Louis.

Omega aktualnie była w gościnnej sypialni, kręcąc nosem na wszystko, co go otaczało. Ciemnooki zapukał i po chwili nacisnął na klamkę, dzięki czemu widział co się dzieje w środku. Nie zamierzał wkraczać bez wahania na teren Harry'ego.

- Hej Harry - dał znać o swojej obecności.

Brunet odwrócił się prędko ze zmarszczonymi brwiami, ale zaraz się rozluźnił, widząc drugą omegę.

- Zee! - zawołał wesoło - Wejdź proszę.

- Co słychać? Jak się czujesz? Bo wyglądasz znakomicie. Ciąża ci służy - od razu zaczął od małego komplementu.

- Różnie bywa, w zależności od hormonów - położył dłoń pod brzuchem - Ale wiem, że nie po to tu jesteś. Co się dzieje?

- Liam mi się oświadczył - uniósł z uśmiechem dłoń w górę - Wziął mocno do siebie walkę o rodzinę, ale nie potrafiłbym powiedzieć nie.

- Zayn! - sapnął unosząc dłoń do ust - Teraz obaj jesteśmy zaręczeni z naszymi miłościami - podszedł i objął przyjaciela.

- I mam małe podejrzenia co do ciąży - szepnął - Ale nie sprawdziłem tego, boję się że to prawda, a nie wiem czy to nie za wcześnie po tym co się działo.

- Hm. Chodź za mną - złapał mocno dłoń Zayna i poprowadził ich do głównej sypialni, a później do łazienki połączonej z pokojem. Tam puścił jego dłoń i podszedł do szafki, z której wyciągnął dwa testy. Sprawdził datę i były dobre.

- Masz Zee, zrób je.

- Jesteś widzę gotowy na każdą ewentualność - przełknął głośno ślinę - Ale chyba lepiej wiedzieć, nie? - brązowe oczy spojrzały prosto w zielone.

- Oczywiście, że tak Zayn - uśmiechnął się pocieszająco i podał w dłonie Malika testy - Będzie ci lżej na sercu.

Ten za chwilę wykonał je i wyszedł z łazienki, zostawiając tam dwa patyczki na dokładnie trzy minuty. Po nich wrócił i sprawdził wyniki. Patrzył na nie z dziwną miną, która była ciężka do odgadnięcia.

Harry na niego czekał, siedząc na sporym łóżku i głaszcząc uspakajająco wypukłość. Jego wewnętrzna omega kazała mu wciąż szukać idealnego miejsca do zbudowania gniazda.

- Oba są negatywne, nie jestem w ciąży - poinformował przyjaciela, chowając testy do kieszeni swojej bluzy.

- Z jednej strony ulga, z drugiej zawód? - idealnie wpisał się w uczucia drugiej omegi - Chodź do mnie Zee. Jeszcze będziecie mieli kolejnego szczeniaka.

HeartbeatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz