2. Odwołana randka.

3.2K 221 124
                                    

Kolejny dla was,

szczęśliwego nowego roku dla wszystkich, miłego sylwestra 💚

Pozostawcie coś po sobie x





Louis nie czekał długo z napisaniem do bruneta, chciał go ponownie zobaczyć w możliwie szybkim czasie. Nie chciał tracić czasu, chociaż wiedział że jeśli rozwinie się z tego coś więcej, będą musieli poważnie porozmawiać.

W końcu był rozwodnikiem i miał dwie, prawie dorosłe córki. To go czasem przerażało, jednak bardzo młodo miał je ze swoim byłym. Teraz, a raczej w grudniu miał skończyć dopiero trzydzieści sześć lat.

Był pewny, że jego i Harry'ego dzieliło co najmniej trzynaście lat, a jeśli tak było to omega miała bliżej do jego córek niż do niego samego.

Znał też związki ze sporą różnicą wieku, może omedze nie będzie to przeszkadzało. Miał taką nadzieję, ponieważ wciąż myślał o tym cudownym zapachu.

Umówili się na kolejne spotkanie, co było tym razem obiadem w spokojniejszym miejscu i mieli dla siebie przeznaczone zdecydowanie więcej czasu. Louis o dziwo był na miejscu przed czasem, co nie zdarzało mu się zbyt często. Niestety, w tym momencie zadzwonił jego telefon, Niall.

Odebrał połączenie od byłego partnera i niemal pobladł, słysząc że zapomniał o zebraniu, które już trwa, a on sam nie ma jak pójść.

- Jesteś pewien, że nie dasz rady? - bił się z myślami, wiedział że wyjdzie beznadziejnie w oczach omegi, jeśli wyjdzie w tym momencie i tylko da znać że coś mu wypadło.

- Tak, nie dam rady Louis plus to była twoja kolej - Niall wyraźnie westchnął.

- Wiem, cholera wiem... Po prostu mam spotkanie, ale dobra, ogarnę to, na razie - rzucił tylko do słuchawki, a jego alfa aż warknął na to co zamierzał zrobić.

Wystukał przepraszającą wiadomość Harry'ego, prosząc aby ten w razie możliwości podał mu adres, ponieważ chciałby go wieczorem poprawnie przeprosić oraz wyjaśnić się. Po tym szybkim krokiem ruszył do zaparkowanego auta, którym pojechał prosto do szkoły bliźniaczek.

W jego głowie ciągle był Harry i nawet nie chciał wyobrażać sobie jego reakcji na wiadomość, którą mu wysłał. Po tym szybkim krokiem ruszył do zaparkowanego auta, którym pojechał prosto do szkoły bliźniaczek. W jego głowie ciągle był Harry i nawet nie chciał wyobrażać sobie jego reakcji na wiadomość, którą mu wysłał.

W tym momencie uświadomił sobie, jak na samym początku relacji nawala, mając jakby nie patrzeć dwa życia. Chociaż nie miał już męża, to miał dzieci nad którymi sprawiał pieczę. Musiał być z omegą szczery od początku, inaczej nie zbudują porządnej relacji, a to był klucz do sukcesu w jakimkolwiek związku.

- Jesteś w końcu tato - Nina sapnęła, stojąc przed placówką. Tak, to było zebranie z wychowankami oraz ich rodzicami - Miałeś o nas nie zapomnieć, a już to robisz.

- Nina... Miałem mieć spotkanie i nie zapomniałem o was, a o zebraniu - poprawił od razu dziewczynę - Ale dotarłem, tak? Nie olałbym tego tak sobie.

Nastolatka zacisnęła mocno wargi, jednak pokiwała głową. Razem już spokojniej przeszli do placówki, gdzie przed odpowiednią salą stała równie niezadowolona Delia.

Louis musiał jakoś przetrwać następne minuty obrazy swoich córek oraz tego, co nawywijały w szkole, albo wręcz przeciwnie. Liczył raczej, że były grzeczne.

🍃🍃🍃🍃

- Lepiej same przyznajcie się mamie do tych ocen z historii, bo nie chcę zaskoczenia, jak będę z nią o czymkolwiek rozmawiał - zaparkował auto pod domem, gdzie odwiózł bliźniaczki.

HeartbeatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz