#10

613 71 17
                                    


Przez ostatni tydzień nie szłaś do szkoły z powodu załamania nerwowego, cóż dwójka przyjaciół ciebie zostawiła tego samego dnia, a fioletowłosemu nie chcesz przeszkadzać w randkowaniu z tą szmatą
Więc nie miałaś komu się zbytnio wyżalić więc tłumiłaś w sobie cały smutek czy złość, lecz to zmieniało się w samookaleczanie

Robiłaś porządki w pokoju, by zająć czymś myśli, poukładałaś ubrania do komody czy też powiesiłaś w szafie, pozbierałaś wszystkie puszki butelki czy jakieś papierki które poniewierały się gdzieś po pokoju

Siedziałaś teraz przy biurku przeglądając szkicówki który znalazłaś w szufladzie biurka
Był on sprzed 2 lat,
-,, że ja to rysowałam,, - uznałaś przeglądając dalsze szkice
Każdy wyglądał jak z horroru, jakąś krew, zwłoki, cmentarze
-,, dziwny gust miałam,, - przeglądałam go dalej, dopóki nie doszłaś do białych kartek
-,, hmm, gdzie mam ołówki,, - zaczęłaś szperać po szufladach szukając piórnik
- są - odparłaś zadowolona, gdy znalazłaś przedmiot

Otworzyłaś go i wzięłaś pierwszy lepszy ołówek i zaczęłaś coś bazgrać po kartce
-gdzie jest gumka

Nie było jej w piórnik więc może w tym, co bierzesz do szkoły, też nie. Czyli ostatecznie powinna być w doniczce, która u ciebie robi za pojemnik do trzymania jakichś mniejszych przedmiotów

Wzięłaś ją do ręki i wywróciłaś do góry nogami, by wysypać wszystkie rzeczy ma ziemię
-też tu nie ma - zaczęłaś znów chować wszystkie przedmioty z powrotem
Gdy byłaś pewna, że wszystko schowałaś to zauważyłaś, że na ziemi kawałek od łóżka leży papierek
Podeszłaś do niego i wzięłaś go do ręki przyjrzałaś się mu a na jednej ze stron był jakiś numer a na drugiej napis Tenuri

Na początku niezbyt ci świtało co to ale po chwili se przypomniałaś, że to ten diler
-wyrzucić a może... nie - lekko się uśmiechnęłaś i zaczęłaś się kierować w stronę telefonu który leżał na łóżku

Wzięłaś go do ręki, odblokowałaś wszystko i zaczęłaś wpisywać numer by następnie zadzwonić
-halo
- tak?
-możesz mnie nie pamiętać, ale ja bym chciała znów kupić
- zapewne nie pamiętam a tym bardziej po głosie, jeśli kiedyś coś ci sprzedałem to spotkajmy się dziś w to samo miejsce o 15
-okej -ten się rozłożył a na twojej twarzy pokazał się szeroki uśmiech

Ruszyłaś w stronę salonu, by podebrać znów kilka złoty
Wzięłaś do ręki książkę i ją otworzyłaś ku Twojemu zdziwieniu dalej nie zmienili miejsca co jeszcze bardziej poprawiło ci humor, bo nie musiałaś marnować czasu na szukanie
Wyciągłaś 2 banknoty, jeden 100 złotowy a drugi 50 złotowy, które następnie wsadzisz do kieszeni spodni
Książkę zamkłaś i odłożyłaś na swoje miejsce
Z drugiej kieszeni wyciągłaś telefon
- 14, hmmm, zaraz będę musiała wychodzić - uznałaś wkładając go z powrotem do spodni

Stałaś w tym samym miejscu, gdzie go ostatni raz widziałaś, czyli ten ciemny zaułek
-,, dziwne, że psiarnia tego miejsca już dawno nie odkryła,, - pomyślałaś rozglądając się na boki

Poczułaś czyjąś dłoń na ramieniu przez co zrobiłaś krok do przed i się obróciłaś
-sorry, że musiałaś czekać
-spoko
-aaa już wiem, która to ty jesteś, tylko szkoda, że twojego imienia nie znam, piękna - odparł schylając się by być na równo z tobą głowami
-może nie piękna, ale y/n
-spoko y/n, ładne imię, nie powiem
-ta ta, a co tam masz
-a co chcesz
-może to co mi ostatnio dalej
- a co to było
- sama nie wiem
- haha, dobra dam ci to - wyciągnął z kieszeni kurtki torebeczkę z białym proszkiem i ci podał a ty od razu ją schowałaś do plecaka, który wzięłaś ze sobą
-dobra to ile
-dla ciebie tak jak ostatnio - wyciągłaś z kieszeni banknot który mu podałaś - dzięki, to co może teraz na jakąś kawę
-sorry nie mam ochoty, ale może kiedyś
-w takim razie nie mogę się doczekać - chwycił twoja dłoń, która następnie pocałował- do zobaczenia
-cześć
Ty ruszyłaś w swoją stronę a ten w swoją

Zanim wróciłaś do domu, poszłaś do sklepu, by kupić kilka rzeczy do lodówki, bo świeciła pustkami
Przechodziłaś między działami, by odnaleźć kilka rzeczy, z których byś dała zrobić coś zjadalnego
-y/n! - spojrzałaś na prawo, bo z tej strony wydobył się krzyk
A tam biegły w twoją stronę siostry Takashi'ego
-dziewczyny? A gdzie wasz brat? - zapytałaś je, gdy podbiegły bliżej i przytuliły cie
-jak dobrze, że tu jesteś
-a to niby czemu, coś się stało
-Takashi od kilku dni każe nam się bawić z taką wredną dziewczynom
-a co ja mam z tym zrobić
-ty nas pilnuj
-prosimy - spojrzałaś na nie z politowaniem, a w ich oczach dało się dostrzec łzy
-aż tak źle - tw tylko pokiwały głową - a co ja...
-kto wam pozwolił się ode mnie oddalić - spojrzałaś znów w stronę, z której przybiegły dziewczynki, szedł tam Mitsuya najwidoczniej lekko zdenerwowany
-cześć Takashi
-hej y/n, co ty tu robisz
-chyba to co ty
-racja
-hah tak - spojrzałaś znów na dziewczynki widać było, że posyłają ci smutny wzrok
-wiesz co Takashi wiem, że to nie moja sprawa, ale czy ty zadajesz się z Junko?
-tak przeprosiła mnie i powiedziała, że przez ten jej błąd nie chciała stracić kontaktu ze mną
-rozumiem, a ona też pilnuje dziewczynki jak jesteś zajęty projektowaniem?
-tak, wiem skarżą się na nią
-ale ona nam dokucza, chcemy y/n, bo się z nami zawsze bawi nie jak ona - wtrąciła się Luna
-eh, ja nic tu nie zrobię
- Takashi, prosimy, może nas jutro pilnować y/n- ten spojrzał na nie z politowaniem
-jeśli się zgodzi
-jej, y/n tak?
-ehehe, pewnie

I takim o to sposobem masz jutrzejszy dzień zaplanowany, do szkoły i tak byś nie poszła, bo sobota a tak to przynajmniej nie będziesz się nudzić

Od razu jak wróciłaś do domu, czyli około 19, schowałaś wszystkie produkty do lodówki czy powkładałaś do szuflad, a następnie ruszyłaś do swojego pokoju
Wzięłaś plecak do ręki i z wyciągłaś z niego woreczek, w którym miałaś narkotyk
Otworzyłaś go i wysypałaś troszkę na biurko, do ręki wzięłaś linijkę, która była po drugiej stronie mebla, by zrobić z tego kreskę

Przez chwilę przyglądałaś się temu, czy na pewno to zrobić, przecież coś obiecałaś, a jak coś się stanie,
-raz się żyje - uznałaś, a następnie wzięłaś kreskę

W pokoju nastolatki wydobywał się śmiech, raz płacz, czy jakiś krzyki spowodowane gniewem, lecz po jakiejś godzinie była cisza, pusta i błogą cisza i co to koniec?

Wszędzie było już ciemno, w domu y/n cisza i taka jakby pustka
W domu Takashi'ego śmiechy, krzyki radości po prostu fajnie, przyjemnie
Zaś u niektórych było słychać płacz, krzyki, wyzwiska i to tylko dlatego, że jednej osoby już nie było, przez głupotę, czy te wszystkie problemy zaczęły się przez nią, gdy pewna dziewczyna dała znajomym spróbować coś nowego?

~♥︎~~♡︎~

Rozdział miał mi wyjść o wiele dłuższy ale przez moją głupotę i przez to że jestem leniwa wyszło mi takie coś
Więc sorry

𝐍𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐜́ 𝐓𝐨 𝐂𝐨 𝐙𝐧𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞 / Takashi Mitsuya / Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz