#12

548 63 5
                                    

Nadszedł kolejny dzień, wywlekłaś się z łóżka około tak 13, cóż za jakieś 3 godziny zaczyna się pogrzeb a ty wyglądasz jakbyś nie spała całą noc, jak i płakał, choć nawet tak było
Nałożyłaś znów tapetę, tak by zakryć żal na twojej twarzy, włożyłaś spodnie i jakąś koszule w kolorze czarnym, stanęłaś przy oknie, które znajdował się w twoim pokoju, wyjrzałaś za nie i było widać, że za ciekawie, nie było
- padał deszcz i jeszcze mróz był, fantastycznie - uznałaś i spojrzałaś na biurko, koło telefonu leżał kwiatek, który doskonale pamiętałaś, uśmiechnęłaś się na widok tej rośliny - chociaż chora nie jestem - podeszłaś bliżej mebla i wzięłaś do ręki kwiatka - przepraszam -

Stałaś gdzieś na boku całej tej ceremonii, nie chciałaś się zbytnio wychylać, ale i tak w planach miałaś się pożegnać z nim ostatni raz
Z przodu siedziała jego matka z siostrą zielonookiego, a za nimi reszta rodziny, po drugiej stronie w pierwszym rzędzie siedział Yumo z resztą ty którzy zadawali się z Ren'em
Spojrzałaś na swoje dłonie były lekko sine, a w nich trzymałaś na pół zwiędłe kwiatka
Całe to zajście skończyło się tym, że zostałaś wyproszona, nie może inaczej gdy chciałaś podejść do trumny matka chłopaka na to nie pozwoliła, haha, cring
Załamana wyszłaś stamtąd, ale nie i tak miałaś w planach być na całym spotkaniu

Przyglądałaś się całemu zajściu z daleka, by tylko jak wszyscy odejdą od grobu by tam podejść i się pomodlić
Czekałaś na tym mrozie, z dobrą godzinę aż wszyscy odejdą i będziesz miała spokój

Stałaś przed miejscem pochowania chłopaka, znajdowałoby się tak bardzo dużo wieńców, jak i innych kwiatów
-,, może dam ci tego kwiatka jak już będzie nagrobek,, - schowałaś roślinkę do kieszeni, po czym zaczęłaś się modlić
- czy ty nie rozumiesz, że nie chcę byś się tu zjawiała - podniósł as wzrokiem bardziej w prawa, stała tam matka chłopaka, która momentalnie, dała ci z liścia - czy ty nie rozumiesz, że przez ciebie on umarł - chwyciłaś się za policzek
- o co pani chodzi
- te, że Yumo mi powiedział, że gdyby nie to, że ty dałaś mu narkotyki to by nic się nie stało
- to ni... - była to prawda, przynajmniej w połowie - to nie tak
- szanowałam ciebie, byłaś dla mnie jak córka, a ty mi z robiłaś coś takiego
- ale proszę mni...
-nic nie mów, po prostu nie chcę byś się tu zjawiała, to jest moja wola, przynajmniej tyle dobrego zrób - w twoich oczach zaczęły się tworzyć łzy, które następnie wypłynęły na twoje policzki
- jeśli pani sobie tego życzy - pochyliłaś się lekko - przepraszam - ta położyła rękę na twoją głowę, zlękłaś się, lecz ta ją po chwili wzięła, wyprostowałaś się i zauważyłaś, że ta wystawia w twoją stronę dłoń z chusteczką
- mam nadzieję, że już nigdy się nie zobaczymy, y/n - wzięłaś chusteczkę do ręki, ta wtedy się obróciła i zaczęła się kierować w stronę wyjścia
- do zobaczenia Ren, za niedługo tu wrócę, by dać ci tego kwiatka - odparłaś pod nosem i ruszyłaś w stronę wyjścia

~~♥︎~~~

Nie mogę spać więc wzięłam się za pisanie, niby krótkie ale zawsze coś

𝐍𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐜́ 𝐓𝐨 𝐂𝐨 𝐙𝐧𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞 / Takashi Mitsuya / Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz