Rodział 3

2.8K 57 8
                                    

Pov. Stacy

-Stacy dziecko wstawaj- usłyszałam głos babci.

Dziś był poniedziałek co oznacza że był mój pierwszy dzień w nowej szkole Notre Dame High School. Słyszałam że jest to bardzo dobra szkoła a ze względu na moją dość wysoką średnią przyjęcie mnie było bezproblemowe.

-Dobrze babciu już wstaje- powiedziałam zasypanym głosem po czym podniosłam się z łóżka, nie miałam siły ani chęci jednak nie chciałam nie potrzebnie denerwować babci więc zebrałam się w sobie i zaczęłam się szykować.

Podeszłam do walizki z której jeszcze nic nie rozpakowałam, wyjęłam z niej czarne luźne spodnie, oraz tego samego koloru bluzę. Moje kruczo czarne włosy sięgające do ramion jedynie rozczesałam a na twarz nałożyłam korektor aby ukryć sińce pod oczami do tego puder, trochę różu rozświetlacza i brązera a wszystko przypieczętowałam przeczesaniem brwi i pomalowaniem rzęs. Miałam delikatny typ urody przez co nie musiałam nakładać kilogramów tapety aby wyglądać dobrze. Zaczęłam pomału akceptować sama siebie tak samo jak z figurą byłam szczupła ale zaokrąglona tam gdzie trzeba.

W pośpiechu umyłam zęby wzięłam ze sobą telefon i torbę, przed wyjściem ubrałam czarne buty na lekkim obcasie i moją ukochaną ramoneskę, była końcówka października przez co na dworzu robiło się już coraz zimniej. Przed wyjściem pożegnałam się szybko z babcią i dziadkiem po czym wyszłam z domu. Włożyłam słuchawki do uszu i odpaliłam ulubioną playlistę na Spotify , włączyłam Google Maps aby wiedzieć gdzie dokładnie iść i ruszyłam w kierunki nowej szkoły.

Będzie ciekawie.

Weszłam na dziedziniec szkoły i większość par oczu była skierowana prosto na mnie. Pod ciężarem wzroku tych wszystkich ludzi czułam się naga, oceniana jak i trochę przytłoczona. Próbując to zignorować weszłam do budynku i rozejrzałam się, ściany były koloru jasnego beżu a przy nich stały szare szafki, w okół było pełno sal oznaczonych odpowiednimi numerami a na wprost obszerne schody prowadzące na górę. Idąc prosto spostrzegłam wysoką dziewczynę która miała piękne brązowe włosy sięgające aż do pasa. Widząc jej profil mogłam wywnioskować że wydaje się bardzo ładna i sprawia wrażenie dość sympatycznej osoby w porównaniu do innych którzy posyłali mi zniesmaczone spojrzenia będąc zirytowanym moją obecnością, chyba nie lubią nowych.

-Ymm hej jestem tu nowa wiesz może gdzie znajdę sekretariat i pokój dyrektora?-zapytałam. Ta odwróciła się i posłała mi serdeczny uśmiech.

-Cześć! Nie spodziewałam się nikogo nowego.- oznajmiła lekko zamyślona. -Oczywiście nie zrozum mnie źle bardzo się cieszę z nowej twarzy w szkole ale nikt o niczym wcześniej nie wspominał a w tej szkole plotki są szybsze niż łącze internetowe.- zaśmiała się krótko na co jej zawtórowałam. Wygląda na to że społeczeństwo w szkołach jest całkiem podobne, zmienia się tylko budynek i nasze podejście do tego.

-A tak, pytałaś o drogę, chodź pokaże ci wszystko czego potrzebujesz. Nawiasem mówiąc jestem Charlotte, znajomi mówią mi Char.- zamknęła szafkę przy której stała i pokazała mi gestem ręki abym podążała za nią.

-Stacy niestety nie mam żadnego skrótu po prostu Stacy- zaśmiałam się podążając za brunetką.

-Bardzo ładne imię, do jakiej klasy cię przydzielili? Odrazu ci powiem czy dobrze trafiłaś. - uśmiechnęła się miło.

-Niestety jeszcze nie wiem, poinformowali mnie ze wszystkiego dowiem się pierwszego dnia w sekretariacie.- wyjaśniłam szybko.

- Hm, rozumiem ale wydaje mi się że jesteśmy w tym samym wieku, myślę że możesz trafić nawet do tej samej klasy. Wydajesz się całkiem w porządku, fajnie by było mieć nową koleżankę.- powiedziała szczerze.

Pod osłoną nocy ~ MOCNA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz