Rozdział 13

1.8K 45 40
                                    

Pov. James

-Myślisz Harry że to wszystko już jest teraz załatwione i że już więcej się do niej w żaden sposób nie przypieprzy?- zapytałem mojego najlepszego kumpla.

-Tak myśle że po wydarzeniach z ostatnich dni i tej akcji z wyścigu zrozumiał że jest twoja i nie ma się wpierdalać.- oznajmił.

-mam nadzieje stary bo nie mam więcej pomysłów co mogę jeszcze zrobić żeby zapewnić bezpieczeństwo Stacy przed Gregiem... tym bardziej po tym co on odpierdolił rok temu.- powiedziałem przecierając twarz rękoma.

-Stary a ty coś czujesz do tej laski? Chcesz coś z nią podziałać? Wiesz nie każdej pierwszej lepszej dupie załatwiasz takie bezpieczeństwo.- zapytał Harry.

-Słuchaj sam nie wiem co mam myśleć, wiadomo jest seksowna, można z nią pogadać, ma coś w sobie czym mnie serio zainteresowała i przyciągnęła co nie udaje się żadnej i na dodatek byś widział ten jej błysk w oczach gdy wygraliśmy wyścig.. jej oczy śliniły bardziej niż nie jedna gwiazda w nocy.- rozmarzyłem się.

-czyli mam rozumieć że wszystko może się zdarzyć i czas pokaże ta?-

-dokładnie, - odpowiedziałem.

-a co ty na to żeby wpaść teraz do tego nowego klubu co prawda jest już 23 ale wiesz impreza tam się dopiero pewnie rozkręca biorąc pod uwagę to ze jest to nowy klub.- zaproponował.

-w sumie czemu nie.- wzruszyłem ramionami.

•••

Po 2 kieliszkach stwierdziłem że to moje maksimum jak na dziś, jestem kierowcą nie mogę więcej pić, nie chce spowodować jakiegoś wypadku. Razem z Harrym wybraliśmy lożę przy oknie, był z niej idealny widok na cały klub łącznie z parkietem, popijałem właśnie piwo bez alkoholowe gdy nagle dostrzegłem bardzo dziwne zdarzenie a mianowicie przed oczami miałem chwiejące się Stacy rozmawiająca z jakimś typem który na jej widok prawie wyrywa się do tego żeby najlepiej zedrzeć z niej ubrania i pieprzyć ją na tym barze. Dziewczyna nagle odwróciła się w moja stronę i popatrzyła wprost w moje oczy, jej tęczówki były całe jak za mgłą i wyglądała jakby zaraz miała upaść. Ruszyłem natychmiastowo w jej stronę i gdy byłem już w 2/3 drogi dziewczyna runęłaby na ziemie jak długa gdyby nie mężczyzna znajdujący się obok niej. Zaniepokojony i wkurwiony całą sytuacją szybko podbiegłem do dziewczyny i wręcz wyrwałem ją z rąk nieznajomego.

-A ty to kurwa kto?- zapytał widocznie zdenerwowany jak i zestresowany facet.

-twój największy problem jeśli mi natychmiast nie powiesz co jej zrobiłeś.- wysyczałem w jego stronę.

-Dobra wyluzuj wrzuciłem jej tylko jedną pigułkę nawet nie będzie tego pamiętać jak się obudzi.- powiedział jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie i nie widział w tym nic złego. Podszedłem do pierwszej lepszej kanapy i położyłem na niej Stacy jak najdelikatniej umiem, zaśmiałem się krótko i spojrzałem na zdezorientowanego mężczyznę.
Zamachnąłem się z całej siły i wymierzyłem mu cios w jego prawy policzek, złapałem go za ramiona i wymierzyłem mu mocne uderzenie kolanem w brzuch i powiedziałem do niego.

-Jeszcze raz ją tkniesz to wyrwę ci ręce i nogi przeszyje je na odwrót i będę robił to w kółko aż się nie wykrwawisz, przedtem obije ci tak mordę że własna matka cię nie pozna.
Zrozumiałeś?- zapytałem dla pewności.
Facet podniósł lekko głowę i pokiwał nią na znak że rozumie a gdy go puściłem spierdolił stąd aż kurz za nim leciał. Podbiegłem szybko do Stacy po czym wziąłem ją na ręce po raz drugi dzisiejszego dnia, odgarnąłem jej niesforne kosmyki za ucho.

-już jest wszystko dobrze, już jesteś bezpieczna- wyszeptałem po czym ruszyłem w stronę mojego auta. Nie mogę odwieść jej w takim stanie do domu dziś może zostać u mnie a jutro rano wszystko jej wytłumaczę. Nie miałem zielonego pojęcia co się ze mną dzieje, skąd we mnie tyle zmartwienia i litości w jednym momencie.

Po 15 minutach byliśmy już u mnie w domu, skierowałem się do mojego pokoju i położyłem ją na swoim łóżku, poszedłem wziąć szybki prysznic i przebrałem się w bokserki oraz białą koszulkę. Popatrzyłem na dziewczynę nadal śpiąca na moim łóżku i pomyślałem że nie może ona przecież tak spać. Pozbyłem się jej butów i ściągnąłem sukienkę szybko nabierając więcej powietrza.
Ściągnąłem jej stanik starając się nie zwieszać wzroku na jej ciele. Założyłem jej swoją czarna koszulkę która oczywiście była na nią o wiele za duża, ubrałem jej jeszcze jedne z moich najmniejszych dresów i zmyłem jej makijaż nawilżanymi chusteczkami które należą do mojej mamy. Ogarnąłem wszystko i odpisałem szybko na wiadomość od Harrego

Od Harry: stary gdzie cię wcięło?

Do Harry: sory zwinąłem już jestem z Stacy u siebie jutro wszystko ci wytłumaczę, nie ciekawa sytuacja.

Zobaczyłem że do dziewczyny napisała wiadomość jej babcia, postanowiłem jej odpisać żeby ta się nie martwiła najwyżej dostanę jutro długi wywód od czarnowłosej.

Od Babcia: kochanie gdzie jesteś? Wróciliśmy z dziadkiem a ciebie nie ma.

Do babcia: zostałam u koleżanki na noc nie martw się babciu rano będę.

Odłożyłem telefon dziewczyny na pierwotne miejsce po czym ułożyłem się obok niej i przykryłem nas kołdra. Jutro będzie czekała nas bardzo trudna i poważna rozmowa...

Pod osłoną nocy ~ MOCNA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz