Od ostatnich wydarzeń czyli od wyścigu który odbył się w Niedziele minęło 5 dni.
Pięć pieprzonych dni.
Wytłumaczyłam wszystko moim znajomym jak to wyglądało od początku do końca i nie powiem byli w niemałym szoku. Oczywiście nie obyło się bez Kazań jak to mogło się skończyć, że powinnam im powiedzieć prawda ale ostatecznie wszyscy o tym zapomnieliśmy.
Od James'a było zero odzewu, ani jednego głupiego telefonu, sms'a czy wizyty w szkole kompletnie nic. Zastanawiałam się przez pewną chwile czy to nie ja powinnam wyjść z inicjatywą i napisać do niego sms'a aby dowiedzieć się czy wszystko okej ale szybko wybiłam sobie z głowy ten pomysł.. skoro on się nie odzywa i nie przychodzi do szkoły to widocznie ma powód i nie będę się narzucać. Natomiast to co wydarzyło się na torze to było coś niezwykłego... czułam się podczas jazdy taka wolna..
Może też powinnam spróbować?
Właśnie kończyła się ostatnia piątkowa lekcja a co za tym idzie mój upragniony weekend, tak dłużył mi się ten tydzień że musiałam to zaproponować.
-Chodźmy dziś do jakiegoś fajnego klubu.- powiedziałam. Musiałam odreagować..
-To nie taki głupi pomysł widzę że ktoś tu zaczyna myśleć racjonalnie.- uśmiechnął się szeroko Charlie i potargał moje idealnie proste włosy, przeczesałam je szybko pałacami i dopowiedziałam.-a wy Charlotte i Noah dacie radę dzisiaj?-
-Jasne jak dla mnie to super w końcu się rozerwiemy.- powiedziała dziewczyna.-jestem za.- dodał Noah po czym uśmiechnął się lekko.
•••
Szykowałam się właśnie do wyjścia zostało mi jeszcze 15 min, miał przyjechać po mnie Charlie z resztą paczki, podobno mamy jechać do jakiegoś dopiero co odtworzonego klubu, są o nim same dobre opinie. Dziś postawiłam na makijaż składający się z czarnych kresek, wytuszowanych i podkręconych rzęs, lekko podkreślanych brwi i czerwonej pomadki na ustach, na siebie natomiast założyłam czarną welurową obcisłą sukienkę na cienkich ramiączkach i dekoltem w serek. Wszystko idealnie podsumowała delikatna złota biżuteria w postaci kolczyków, łańcuszka, dwóch pierścionków. Oczywiście nie mogło zabraknąć ramoneski. Chwyciłam za swoją torbę i wyszłam z domu uprzednio zamykając drzwi na klucz, o dziwo nikogo dziś nie było w domu więc nie musiałam nikogo wcześniej informować o swoim wyjściu.
Gdy zobaczyłam samochód Charliego odrazu do niego podeszłam i usiadłam na tyłach obok Noah przywitałam się z wszystkimi i powiedziałam.
-Kochani dziś jest ten dzień w którym trzeba po prostu wyluzować i zapomnieć o wszystkim co złe.- uśmiechnęłam się szeroko.
-Widzę że w tym się zgadzamy.- powiedział Noah po czym puścił mi oczko.
Kilkadziesiąt kieliszków później przestałam liczyć już ile alkoholu wlałam w siebie dzisiejszej nocy oraz ile papierów czy nawet paczek już wypaliłam, cała nasza paczka gdzieś się rozeszła przez co zostałam sama. Chwiejnym krokiem podążyłam w stronę baru i usiadłam na jednym z krzeseł i poprosiłam barmana o szklankę wody aby chociaż w jakimś procencie wytrzeźwieć.
-Co taka piękna dziewczyna robi sama przy barze w piątkowy wieczór?- zapytał jakiś mężczyzna. Odwróciłam się do niego i zjechałam go szybko wzrokiem, był on dość wysoki, miał krótkie czarne włosy, lekki zarost i bardzo ciemne niebieskie oczy można by powiedzieć że wręcz granatowe. Ubrany był w czarne jeansy i czarną zwykłą koszulkę, nie mógł mieć więcej niż 34 lata.
-Opija smutki i szuka znajomych których zgubiła.- odpowiedziałam wymijająco.
-Mogę zadbać o twoje towarzystwo, dasz może skusić się na drinka?- zapytał
W sumie? Co mi szkodzi..
jeden drink
I to w dodatku za darmo
Co może pójść nie tak?
Wypije, szybko poszukam któregoś z moich znajomych i wrócę do domu.-czemu nie, ale tylko jeden drinki i zmykam.- powiedziałam. Mężczyzna jakby uśmiechnął się lekko na moje słowa a coś w jego oczach niebezpiecznie zabłysnęło...
-Mów mi Alejandro a ty jak masz na imię piękna nieznajoma?- zapytał.
-Stacy.- podałam mu rękę którą ochoczo uściskał.
-Proszę twój drink.- podał mi szklankę wypełniona alkoholem i zapewne jakimś sokiem. Przyjrzałam się chwile napojowi i wszystko było by dobrze tylko zauważyłam że kostki lodu które zwykle są na górze opadły na samo dno.
Gdybym tylko wtedy wiedziała...
Zignorowałam jednak szybko ten fakt i opróżniłam szybko całą szklankę.
-Więc... powiedz mi Stacy jakie smutki opijasz może będę w stanie pomóc?- zaproponował.
-Wiesz jest to związane z takim jednym chłopakami ale jest to temat rzeka i myśle że lepiej nie poruszać go w klubie.- powiedziałam krótko. Mężczyzna jedynie popatrzył na mnie i ze zrozumieniem pokiwał głową.-Będę raczej już się zbierała muszę..- w tym momencie wstałam z stołka przy barze i niewyobrażalnie mocno zaczęło kręcić mi się w głowie, cały mój świat wirował i pomału zaczynał spadać.
-znaleść sowich znajomych pewnie się martwią więc...- nie dane mi było dokończyć ponieważ właśnie w tamtym momencie urwał mi się film a jedyne co zdołałam zobaczyć jako ostatnie to te zielone tęczówki które teraz bardzo mocni odbijały się z pomiędzy wszystkich ludzi jacy tylko znajdowali się na parkiecie.
------------------------
Chce tak tylko dopisać
Błagam was wszystkich gdy zobaczycie w jakimś drinku czy w jakimkolwiek napoju że kostki lodu opadają na sam dół szklanki nie pijcie tego pod żadnym pozorem bo bardzo prawdopodobne jest wtedy że ktoś wam czegoś dosypał...
CZYTASZ
Pod osłoną nocy ~ MOCNA KOREKTA
Novela JuvenilMówiono że gwiazdy można zobaczyć tylko i wyłącznie w nocy.. Ja zobaczyłam coś cenniejszego gdy spojrzałam w twoje oczy pierwszy raz wypełnione takimi emocjami... Czy było warto? Przekonajcie się sami... ~ 1 miejsce! w #szkoła 09.04.2022~ ~ 1 miejs...