Stacy
Dziś była sobota co u mnie oznaczało całkowity dzień lenia netflix siedzenie w dresach i jedzenie, to wszystko czego dziś potrzebowałam, w kuchni przygotowałam wcześniej popcorn, chipsy i paluszki, gdy wszystko już było gotowe i miałam już zacząć szukać jakiegoś filmu dostałam sms'a
Od nieznany: hej tu Noah tak sobie myślałem co byś powiedziała na spotkanie się u mnie lub u ciebie na jakiś film albo coś w tym stylu? :D
Pomyślałam chwile nad odpowiedzią po czym zapisałam jego numer w kontaktach i napisałam.
Do Noah: hej jasne, możesz wpaść do mnie akurat miałam w planach sama obejrzeć jakiś film więc wszystko jest gotowe.
Od Noah: okej, za jakieś 10 minut będę :)
Odetchnęłam głęboko i opadłam na kanapę, No cóż pozostało poczekać.
Po chwili uslyszałam dzwonek do drzwi, wstawałam narzucając na siebie koc i otworzyłam drzwi blondynowi,
-Hej.- powiedział wesoło chłopak po czym mnie przytulił, zjechałam go szybko wzrokiem i był ubrany w siwe dresy, białą bluzę i tego samego koloru air force.
-No cześć widać humorek dopisuje.- powiedziałam zapraszając go do środka. Usiedliśmy się oboje na kanapie przykrywając się kocem który miałam przed chwilą na sobie.
-Co powiesz na horror?- zapytał blondyn,
odwróciłam się w jego stronę patrząc w jego bardzo wyraziste niebieskie oczy.-Jasne może być w razie czego to ty będziesz trzymał jedzenie żebym nie wysypała niczego gdy się przestraszę.- zaśmiałam się.
Ostatecznie wybraliśmy film „Jako w Piekle tak i na ziemi" zapowiadał się bardzo fajnie i opowiadał o grupce ludzi która miała zbadać kopalnie w której miały miejsce straszne wydarzenia, kilka razy prawie spadłam z kanapy gdy była scena w której jedna z strasznych postaci wyskoczyła na ekran, gdy film się skończył czułam straszny nie dosyt i moim zdaniem zakończenie było fatalne.-Mocno średnie było to zakończenie.- powiedziałam.
-Zgadzam się czemu nie mogli znaleść tego skarbu i być bogaci tak to wszystko poszło na marne.- powiedział zbulwersowany chłopak.
Siedzieliśmy chwile w ciszy aż w końcu przypomniałam sobie sprawa o którą chciałam go zapytać.-Noah powiedz mi jak się czuje twoja siostra? Wyszła już z szpitala?-popatrzyłam na niego. Chłopak jakby posmutniał i westchnął głęboko.
-Tak wróciła już do domu tak strasznie się o nią bałem ma zaledwie 6 lat a przeżyła już tak dużo, oprócz siebie i dziadków nie mamy kompletnie nikogo.- powiedział smutno.
-o to ciesze się, jak się czuje? Poza tym nie wiedziałam że masz siostrę.-
-Jest już lepiej, gdy zaczęła tak natarczywie kaszleć to się przeraziłem i wziąłem ją do szpitala okazało się potem że ma zapalenie zatok co bardzo mnie zdziwiło bo przedtem nie miała nawet kataru. Zostawili ją dzień na obserwacji zapisali jakieś leki po czym puścili do domu, a nie wiedziałaś o niej pewnie dlatego że nie gadamy za dużo co trzeba zmienić i Ivy była adoptowana przez moją mamę gdy ta jeszcze żyła zawsze powtarzała że nie chce mnie zostawić samego a z racji tego że nie miała partnera rozwiązała to w inny sposób.- oznajmił smutnym głosem.
-Bardzo mi przykro z powodu twojej mamy.. a mogłabym wiedzieć na co ona umarła? Oczywiście jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to jak najbardziej to rozumiem, sama straciłam mamę 2 lata temu a nadal to dla mnie ciężki temat.- Popatrzył w moje oczy i powiedział.
-Pijany kierowca ją potrafił.. każdego cholernego dnia mam ochotę znaleść tego człowieka i zatłuc go własnymi rękami.
A najgorsze jest to że gdy mama odeszła Ivy miała zaledwie roczek.. gdy została zaadoptowana miała tylko dwa miesiące zostawiła nas samych i ja musiałem ją wychować oczywiście z pomocą babci i dziadka ale jest ona dla mnie najważniejszą osobą na tym jebanym świecie nie dam jej skrzywdzić nikomu i jestem w stanie nawet oddać za nią swoje życie.- powiedział śmiertelnie poważnie-A wiesz co jest w tym najlepsze?- zapytał śmiejąc się i widziałam jak jego oczy zachodzą łzami.
-Gdy ja mając jebane 11 lat zostałem sam z rocznym dzieckiem mój pożal się Boże ojciec pewnie nawet nie wie o moim istnieniu i ma mnie w poważaniu. Jaki człowiek jest w stanie zostawić swoje własne dziecko powiedz mi Stacy jaki?!- pierwsza łza spłynęła po jego policzku, potem nawet nie wiem kiedy ja sama zaczęłam płakać. Przybliżyłam się do niego szybko i zamknęłam go w szczelnym uścisku i wtedy poczułam się strasznie dziwnie poczułam się...
Uzupełniona..
Poczułam się tak jakby Noah był ostatnim puzzlem którego brakuje w układance. Poczułam się jakbym całe życie go szukała i teraz odnalazła. Nie chodzi tu o życie miłosne, związki ani nic takie, to było... inne.
Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam co.
Odsunęłam się od niego kawałek.
-Wiesz moja mama ...-zaczęłam smutnym głosem. -była na zakupach i doszło do nagłego zatrzymania akcji serca spowodowanego najprawdopodniej chorobą serca o której ani ja ani mój ojciec nie wiedzieliśmy. Nie zderzyliśmy się z nią nawet pożegnać... gdy byliśmy w domu pogrzebowym oznajmili nam że ciało zostało już skremowane a zamiast mojej mamy czekała na mnie urna.- łzy spływały po mojej twarzy jedna za drugą, nawet już tego nie kontrolowałam.. to było zbyt trudne.. -każdego pierdolonego dnia tęsknie za nią i wiem że gdyby była nadal ze mną nie było by mnie tutaj, nie byłabym tak zraniona i pewne okropne sytuacje nie miałby miejsca...
Po jej odejściu nie widziałam już sensu dalszego życia, miałam wiele prób samobójczych przez co mam mnóstwo blizn na przedramionach i pierwszy rok po jej śmierci był istnym piekłem a potem było już tylko gorzej.- powiedziałam ocierając ostatnią łzę spływająca z mojego policzka.-bardzo mi przykro Stacy..- mruknął.
-Dzieciaki moje kochane może chcielibyście coś do jedzenia?- usłyszeliśmy głos babci z piętra która wróciła do domu przed wczoraj.
-Nie babciu dziękujemy mamy co jeść.- odkrzyknęłam.
-Stacy?-
-Tak?- spojrzałam na Noah.
-Co z twoim ojcem? Oczywiście nie chce być wścibski po prostu.. zastanawia mnie to czemu tak właściwie z nim nie mieszkasz? - zapytał blondyn, i właśnie tego pytania obawiałam się najbardziej.
-Skrzywdził mnie bardzo mocno i jak dla mnie umarł on razem z moją matką.- syknęłam. Chłopak popatrzył na mnie i pomrugał kilka razy jakby nie dowierzając.
-przepraszam... tak ci współczuje.- powiedział niebieskooki.
-Jest mi ciężko o tym mówić ale już jest okej, jestem zdala od tego człowieka on ode mnie, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku.- odparłam biorąc głęboki oddech.
Po tej poważnej rozmowie Noah i ja poczuliśmy się bardziej swobodnie w swoim towarzystwie i postanowiliśmy obejrzeć razem „Titanica" bo jak się okazało blondyn nigdy go nie oglądał a to grzech!
-No ale możesz się przesunąć na tych jebanych drzwiach zrobić mu trochę miejsca bo chłop zamarźnie!- krzyczał chłopak ja co odpowiedziałam mu śmiechem.
Standardowo pod koniec ja i Noah płakaliśmy jak małe dzieci.Historia tak pięknej i smutnej miłości idealna na sobotni wieczór.
CZYTASZ
Pod osłoną nocy ~ MOCNA KOREKTA
Genç KurguMówiono że gwiazdy można zobaczyć tylko i wyłącznie w nocy.. Ja zobaczyłam coś cenniejszego gdy spojrzałam w twoje oczy pierwszy raz wypełnione takimi emocjami... Czy było warto? Przekonajcie się sami... ~ 1 miejsce! w #szkoła 09.04.2022~ ~ 1 miejs...