16.

56 4 4
                                    

Pov. Taka
Sam nie wiem już co wyprawiam. Chciałem zostać w jego ramionach na zawsze, ale on skrzywdził Celestie.. Chociaż.. Zaczynam wątpić w jej szczerość coraz bardziej.
Zamyślony otworzyłem drzwi do pokoju Hiny i z myśli wybudziły mnie krzyki i płacz.

-Co tu się dzieje... - spojrzałem na leżącą na ziemi Mukuro z wbitym nożem w brzuch. Żyła, ale była nieprzytomna. Jeśli się jej szybko nie pomoże to ją stracimy. Krzyk oraz płacz pochodził od Hiny i Sayaki, które nie wiedziały co się dzieje. Po chwili dołączyła do nas reszta i ich reakcja była podobna do dziewczyn.

-P-pewnie M-mondo chciał ją zabić tak jak m-mnie! - powiedziała pewna Celestia.

-Nie zgodzę się - odpowiedziałem - ani razu od wyjścia nie pojawił się w pokoju. Tylko Mukuro tu wróciła.

Celestii nie spodobała się moja odpowiedź z czego zaczęła się bronić, że to napewno jakiś jego podstęp.
Przez jej sprzeczne z rzeczywistością argumenty zrozumiałem, że Mondo i Mukuro są naprawdę niewinni, a ja głupi w nich zwątpiłem.
Nastała znowu ta znienawidzona cisza, aż usłyszeliśmy ten głupi głos.

-Puhuhu! ~ - Monokuma pojawił się obok ciała Mukuro, którą złapał za nogę i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia.

-Yy.. A co to ma być? - spojrzałem na niego i zapytałem.

-Zapraszam na śledztwo! Jeśli chcecie by ta gra się zakończyła, a Mukuro przeżyła to lepiej się postarajcie ~ Będzie u pielęgniarki jakby ktoś chciał ją obejrzeć. - zdziwiła mnie jego odpowiedź, ale może sam już wie, że nie da rady z nami? Moje myśli szybko przerwał komunikat Monokumy.

-Ciało zostało znalezione! Niedługo odbędzie się ostatnia rozprawa klasowa! - każdy z nas patrzał na monitor.

-Ostatnia..? Domyślam się, że jak przegramy to ta gra się skończy naszą śmiercią. - powiedziała Sakura.

-Jest to bardzo możliwe.. - odpowiedziałem.

Nagle do środka pokoju wbiegła reszta. Zobaczyli tylko ślady krwi ciągnącego ciała.

-Gdzie jest ciało? Co się dzieje? - spytał Makoto.

-Ciało Mukuro jest u pielęgniarki. Nie wiemy kto, nie wiemy dlaczego. - odpowiedział Leon.

-A co z nią? - wskazała Kyoko na Celestie.

-Ktoś ją pociął. - odpowiedziałem obojętny.

-Mówiłam, że to Mondo! - krzyknęła zdesperowana.

-A kiedy to się stało? - zapytał Byakuya.

-Z-zaatakował mnie przed jadalnią między 12:00, a 12:10. - na jej odpowiedź Byakuya się cicho zaśmiał.

-Zabawne, że wtedy udałem się do jadalni po napój, a on siedział przy stole z Mukuro, a ciebie nigdzie nie było. - powiedział, a Toko potwierdziła jego odpowiedź.

-Domyślam się, że zrobił Ci to Hifumi, bo znowu go zmusiłaś, racja? - spytałem. Celestie zamurowało.

-Jesteś przewidywalna. - dodał Byakuya, a dziewczyna wyszła z pokoju szybkim krokiem przeklinając pod nosem.

Krwawa miłość //IshimondoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz