Leżałam w całkowitej ciemności i nie mogłam spać. Za dużo tego ostatnio się nałożyło, westchnęłam i wzięłam telefon z szafki nocnej. Po cichu wstałam z łóżka i otulając się puchatym szlafrokiem, wyszłam na balkonie. Potrzebuje odetchnąć... Chłodne nocne powietrze otuliło moją skórę. Włączyłam telefon, powoli odczytując wszystkie wiadomości od nieznajomego. Jego styl pisania nie pasował mi do żadnej osoby z klas. A to, że mnie obserwuje, jakoś mnie nie pociesza. Choć w sumie te rzeczy co wypisał o mnie, mógł wiedzieć każdy kto mi się przyglądał w szkole. Choć wątpię, żeby takich osób było dużo... nagle ZNOWU dostałam SMS-a.
23:45
Nieznany: powinnaś iść spać.
Westchnęłam cicho przygryzając lekko dolną wargę.
Ja: dlaczego?
Nieznany: ...
Nieznany: by no nie wiem, wyspać się do szkoły?
Ja: nie o to mi chodzi. Dlaczego to robisz?
Ja: obserwujesz mnie i piszesz te dziwne SMS.
Już na ekranie telefonu wstukałam treść kolejnej wiadomości ,,przerażasz mnie", lecz o minucie namysłu usunęłam to jeszcze przed wysłaniem. Nie mam pojęcia, jakie mogłyby być tego konsekwencje....
Nieznany: mam swoje powody, księżniczko.
Westchnęłam cichutko, drażni mnie to przezwisko....
Ja: masz mnie tak nie nazywać.
Ja: jakie powody? Kim ty jesteś?
Nieznany: po pierwsze; będę Cię nazywał jak mi się podoba. Po drugie; wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.
Ja: A po trzecie?
Nieznany: Czemu nie śpisz?
Ja: nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Nieznany: bo nie mam zamiaru.
Nieznany: czemu nie śpisz?
Ja: martwią mnie wiadomość od pewnego debila.
Nieznany: mam być zazdrosny?
Ja: uderzyłeś się w głowę, czy co?
Nieznany: nie
Ja: no pewna nie jestem.
Nieznany: Auć Ja: Wiedziałam!
Nieznany: dobra żarty, żartami, ale teraz idź spać, bo inaczej osobiście przyjdę i tego dopilnuję.
Ja: a ja nadal wiem tyle, co nic!
Nieznany: dzisiaj mogłaś się postawić tym dziewczyną, gdybyś trochę chciała. Czemu tego nie zrobiłaś?
Zawahałam się na chwilę, sama się trochę nad tym zastanawiałam. Chyba po prostu przywykłam, do tego, jak jestem traktowana... i tyle.
Ja: Dobranoc debilu
Nieznany: dobranoc księżniczko.
~???~
Odłożył telefon z zadowolenie rozciągnął się na fotelu. Z każdym dniem jest coraz bliżej, musi poczekać jeszcze tylko trochę.
- już niedługo księżniczko,- Uśmiechnął się sam do siebie i po upewnieniu się, że dziewczyna wróciła do pokoju. Odjechałem...
***
Mruknęłam cichutko wtulona w poduszkę... jak mi dobrze i milutko.... ziewnęłam w pól śnie zerkając na zegarek przy łóżku. Widząc godzinę na elektronicznym ekranie aż zbladłam. Poderwałam się na równe nogi jak poparzona i popędziłam do łazienki. Po prostu świetnie zaspałam! Jak najszybciej się przebrałam w to wpadło mi w rece i tylko rozczesałam włosy. W biegu opuściłam apartament rodziców nawet bez śniadania i połowa zeszytów pod pacha. Razem z dzwonkiem wbiegłam do klasy, nauczycielka krzywo na mnie spojrzała. Ale nic nie powiedziała i zajęła się dalszym prowadzeniem lekcji. Usiadłam w ostatniej ławce pod oknem. Już chciałam wyciągnąć książki potrzebne na ta lekcje, kiedy poczułam jak mój telefon wibruje. Przełożyłam telefon do torby, żeby nie było go widać.
Nieznany: przesyła zdjęcie.
Na fotografii byłam ja jak jeszcze chwilę temu stałam przy pasach. Próbująca ogarnąć notatki w rekach....
Nieznany: powinnaś częściej chodzić w rozpuszczonych. Pięknie w nich wyglądasz, ostatni tak cię widziałem na rozpoczęciu pierwszych klas gimnazjum.
Nieznany: byłaś wtedy nowa, prawdą?
Nieznany: czemu znowu sweter?
Z nie dowierzaniem patrzyłam na SMS, miałam świadomość, że jestem podglądana. Ale od 1 gimnazjum?!! Już tyle czasu.....
Ja: odwal się.
Nieznany: Nie, dzięki Nieznany: dobra skup się na lekcji.
Nieznany: A i bym zapomniał, tymi dziewczynami nie musisz się już martwić...
Blada spojrzałam na tablice i z trudem starałam się panować nad drżeniem dłoni, tik nerwowy...witajcie!! jak wam sie podoba dzisiejsza czesc?
do napisania!
CZYTASZ
Numer Pomylony
Action13:25 Nieznany: nie płacz, księżniczko. Ja: Sorry pomyliłeś/łaś numer. Nieznany: ja się nigdy nie mylę. Nieznany: moja księżniczko Ja: Naprawdę! Pomyłka, nie znam cię! I nie nazywaj mnie tak! Nieznany: znowu płaczesz.... Nieznany: na razie nie musis...