Rozdział 15

1.6K 45 15
                                    


Luka
Delikatnie ręcznikiem wycierałem jej wilgotne włosy. Leży tak cicho, tak spokojnie, jakby spała. Jakby nic się nie stało. A stało się... zbyt wiele... Ciągle mam przed oczami jak wpada do rzeki. Dziewczyna od tamtego momentu jest nieprzytomna. Boże jak mogłem pozwolić, by coś takiego się stało. A co gdybyśmy jej nie znaleźli? Albo coś by jej się stało? Klęczałem przy łóżku, na którym leży księżniczka. Nie mogę więcej dopuścić do takiej sytuacji. Nie mogę jej stracić! Nie jej! Nie pozwolę jej odejść. Katerine zaczęła się wiercić i mamrotać coś przez sen. Delikatnie ją przesunęłam i ułożyłem się obok, przyciągając ją do siebie.

- Luka.... Nie karz...- wyszeptała przez sen, a mi ścisnęło się serce boleśnie. To ja doprowadziłem ją do takiego stanu. Nie tak to miało wyglądać. Mocniej ją do siebie przytuliłem, jak miło, że się nie szarpie. Po prostu leży w moich ramionach, oparłem podbródek o jej czoło. Ona jest rozpalona! Szybko wstałem jak poparzony i pobiegłem po jakieś leki. Serce zabiło mi jeszcze szybciej, jak gdyby miało wyskoczyć
*
Katerine
Było mi ciepło, strasznie ciepło, wręcz gorąco. Obce ciepło paliło mój organizm z wszystkich stron
Chciałam się ruszyć, ale nie mogłam. Całkiem tak jakbym nie miała władzy we własnym ciele. Było mi strasznie gorąco i duszno, ale nic nie mogę zrobić. Na mojej skroni i czole pojawiły się małe kropelki potu. Wtedy na czole poczułam coś wilgotnego, co przyniosło trochę ulgi oraz chłodu. Podniosłam ociężałe powieki, nie zobaczyłam za wiele, bo było ciemno. Mimo to i tak rozpoznałam pokój, w którym mnie wcześniej zamykano. Czyli mnie dorwali i znowu tu przynieśli. Co teraz mi zrobią? Nad sobą dostrzegłam zarys ręki z tatuażem. Ta delikatnie przykładała ręcznik do mojego czoła. Czy Luka jest wściekły? Za to, że próbowałam uciec. Czy coś mi za to zrobi? Moje ręce zaczęły same dygotać. Zmusiłam swoje ciało do wysiłku i odwróciłam się na lewy bok. Twarzą do chłopaka, przez ciemność nie widziałam dokładnie jego twarzy. A może to ja mam mroczki? Nie wiem...

- Luka...ja...ja...- w głowie miałam jeden wielki mętlik, mozg zmienił się w papkę. Nie potrafiłam nawet złożyć sensownie jednego zdania. Wszystko mi się mieszało, nagle poczułam jak, jego ręka przyciąga mnie do jego klatki piersiowej. Mocno mnie do siebie przycisnął i schował twarz w moich włosach. Poczułam się dziwnie niezręcznie i jednocześnie
byłam bardzo wystraszona.

- Ciii- szepnął, głaszcząc mnie po plecach — już dobrze najważniejsze, że nic ci nie jest. O reszcie pogadamy rano.- spodziewałam się bardziej krzyków i bicia. A on powiedział to tak łagodnie, jakby nic się nie stało. Czarnowłosy odsunął się trochę i przyłożył dłoń do mojego rozgrzanego czoła, cicho westchnął.

- śpij księżniczko — szepnął i lekko ucałował mój policzek. Nie wiedziałam jak na to zareagować, jednego dnia krzyczy i bije. Drugiego całuje i jest delikatny. Nie mam tyle siły, by dłużej się nad tym zastanowić. Moje powieki same opadły, a ja udałam się do krainy Morfeusza.
Luka
Martwiłem się strasznie, Katerine spała bardzo nie spokojnie. Co jakiś czas się budziła i zaraz zasypiała z powrotem. Do tego gorączka jej nie spada, wręcz przeciwnie. To moja winna, księżniczko... Ale spokojnie więcej na takie coś nie pozwolę.
Katerine
Po raz kolejny się obudziłam, nieważne jak bardzo chciałam zasnąć. Nie mogę, budzi mnie najcichszy szmer. Ale tym razem chyba zdzemłam się trochę dłużej, bo było już jasno. Rozejrzałam się i nigdzie nie zobaczyłam czarnowłosego. Nie wiem czemu, ale poczułam małe ukucie w sercu. Nadal było mi strasznie duszno, więc zdjęłam z siebie grubą kołdrę. Natychmiast pisnęłam, przestraszona nie miałam na sobie tej zielonej sukienki, w której uciekłam. Teraz na byłam ubrana w za dużą, męska, szarą koszulę i tego samego koloru szorty. Przebrał mnie!! Poczułam jak, na twarzy robi mi się jeszcze goręcej. Wszystkie mięśnie mnie bolały, mimo to zmusiłam się, by podnieść się do siadu. Nie mogę ruszać prawą ręką, szybko poznałam powód tego. Mój prawy nadgarstek jest przymocowany do ramy łóżka z pomocą kajdanki!!! Moje serce przyspieszyło od tego widoku. Przykuł mnie tu, czyli teraz kary nie będą się kończyć na samym zamykaniu w pokoju. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, która zmusiła mnie do ponownego położenia. Nim zdarzyłam zareagować, znowu zostałam opatulona kołdrą.

- Nie wolno ci jeszcze wstawać — spojrzałam na Gabe. Jak to, że wcześniej nie zauważyłam rudzielca?! Chciałam coś powiedzieć, ale w gardle miałam istną Saharę. Znowu powoli zaczął ogarniać mnie sen, przez ciepła i wygodne łóżko oraz słaby organizm. Nie chcę zasypiać! Nie znowu! ale tak mi przytulnie... Walczyłam z tym uczuciem, jednak na marne. Moje oczy powoli zaczęły się kleić, Gabe sprawdził moją temperaturę i pokręciło głową.

- Śpij, niedługo Luka do Ciebie wróci- to ostatnie co pamiętam.



No patrzcie jak mnie zmotywowaliście!!!

 Kolejny rozdział dla wiernych czytelników związku Luki i Katerinę!!!





To może pytanko?

Co najbardziej lubisz w Luce?

Numer PomylonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz