Rozdział 15

318 23 9
                                    

Oikawa pov:

Właśnie mieliśmy wsiadać kiedy to Iwaizumi szturchnął mnie lekko w ramię. Spojrzał na mnie przelotnym wzrokiem po czym cicho się zapytał. 

-Siadamy razem?

-Jakby to nie było oczywiste - Odpowiedziałem z zadziornym uśmieszkiem. 

Zajęliśmy wraz z Hajime miejsce na tyle autokaru, on usiadł przy oknie, a ja obok. Przed tym jak ruszyliśmy chłopak wyjął z torby butelkę wody i się napił. W tym właśnie momencie zdałem sobie z czegoś sprawę.

-Oh... - Jęknąłem niezadowolony - Zapomniałem wody...Uh, no trudno. Kupię jak będzie jakiś przystanek. 

Nagle trener postanowił coś ogłosić. 

-Więc moi drodzy, nie będzie dzisiaj niestety żadnych stopów, ponieważ nie ma takiej możliwości. Mam nadzieję, że wytrzymacie do tego czasu bez załatwienia swoich potrezb fizjologicznych. 

Zamurowało mnie a Iwa tylko się zaśmiał. 

-I z czego się śmiejesz Iwa-chan!? - Wydarłem się na niego przy okazji prostując plecy aby poczuć wyższość. Ten jednak złapał mnie za głowę, i przyciskając ją ku dołowi posadził na miejsce.

-Z niczego - Prychnął po czym znów zaczął rechotać. - Nie no, jak będziesz chciał to możesz napić się ode mnie. 

To było miłe z jego strony, jednak...


*tydzień wcześniej* 

Oikawa pov:

-Kapitanie! - Usłyszałem głos chłopaka biegnącego z nienaturalną prędkością prosto na mnie.

-He? Hanamaki? - Powiedziałem po ujrzeniu wyższego. 

-Nie uwierzysz co się dzisiaj stało! 

-Huh? Czy to w sprawie z....?

-Tak! 

Udaliśmy się więc do niedaleko postawionej kawiarenki, do której zwykliśmy chodzić. 

-Więc opowiadaj - Zacząłem poważnie z neutralnym wyrazem twarzy chcąc zachować spokój. 

-Udało się. - Odrzekł z równą powagą. Jego oczy były przyćmione gdyż schylał głowę lekko w dół. 

-Na prawdę? - Zszokowany dopytałem.

-Tak. 


*Jeszcze parę dni wcześniej* 

-Uh, nie  wiem co zrobić...

-W związku z czym? - Zapytałem.

-W związku z niimm - Ostatnie słowo przedłużył aby podkreślić dokładniej o kim była mowa. 

-Po prostu jutro na trening nie bierz wody i oznajmij po nim, że zapomniałeś. Na pewno ci pożyczy.

-Świetny pomysł Oikawa-san! 

-Pft, ja zawsze mam świetne pomysły.


*powrót do tygodnia wcześniej*

-Gwahh! - Ryknąłem niemalże na całą kawiarnię, a wszyscy ludzie spojrzeli się na mnie jak na idiotę. 

-Pośredni pocałunek! - Dodałem ciszej nie chcąc aby znów wyszło jakbym był nieopanowany emocjonalnie. Mój towarzysz tylko się zarumienił po czym jeszcze bardziej opuścił głowę.

-Mhm - Przytaknął po chwili a jego twarz nabrała różowawego koloru. - Dał mi swoją butelkę, ja się napiłem po czym on ją wziął i też się z niej napił...


*Powrót do teraźniejszości*

Nie wiem czemu akurat w tym momencie to mi się przypomniało. Ale właściwie my jesteśmy przyjaciółmi, a tamtą dwójkę łączy coś więcej niż tylko przyjaźń....więc to chyba nie to samo. Prawda? 

W końcu przyjaciele tak się zachowują i to jest zupełnie normalne. 

Tak. Z pewnością. 

-Mhm - Potwierdziłem chęć pożyczenia wody od bruneta w razie nagłego pragnienia. W końcu to tylko woda. To tylko woda...Chwilę później każdy zaczął rozmawiać na swobodne i luźne tematy. Była miłą i przyjemna atmosfera jak to zazwyczaj podczas naszych wyjazdów.

Tak minęły kolejne dwie godziny podróży. Iwa zdążył zasnąć tak jak większość drużyny. 
Nie minęła chwila nim Hajime opadła głowa, która zsunęła się na moje ramię. W brzuchu poczułem niezidentyfikowane uczucie. To coś jak otwieranie gwiazdkowych prezentów za malucha kiedy to nie wiedziało się jaką niespodziankę otrzymasz. Jednak to uczcie było jeszcze cieplejsze, a z każdym momentem nasilało się bardziej. 

Może to była ekscytacja? Nowym spotkaniem towarzyskim?

Tego jednak już w żaden sposób nie mogłem potwierdzić. 


***

Kochani, tak wiem, że trochę mi się zapomniało. jednak było to spowodowane niejakimi problemami u mnie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą drobną skuchę. 

<3




Tamtej nocy - IwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz