Rozdział 8

357 28 8
                                    

Iwaizumi pov:

Szliśmy tak w ciszy póki nie postanowiłem jej przerwać.

-Wszystko dobrze Oikawa? Pomóc Ci może? 

-Nie, wszystko okej. Tylko trochę piecze - Rzucił i szedł dalej.


Tym sposobem już po 15 minutach znaleźliśmy się pod domem szatyna. Otworzyłem drzwi i wpuściłem go do środka. Kazałem się mu położyć na kanapie i przyniosłem lód z zamrażarki, owinąłem go papierem i wróciłem do przyjaciela.

-Hej, jak będzie bolało to mów, jasne? - Zapytałem. Wiedziałem, że on jest tym typem, którego nawet jak boli to i tak brnie w to dalej. Więc bałem się, że mu coś zrobię. 

-Mhm - Przytaknął, a ja podwinąłem mu lekko koszulkę. 

Zobaczyłem czerwone dość mocne poparzenie. Starałem się delikatnie przyłożyć okład w to miejsce jednak w odpowiedzi dostałem głośny jęk. 

-Słuchaj Tooru - Przybliżyłem się do niego i odgarnąłem grzywkę zasłaniającą mu twarz. jego oczy były załzawione. Jebana suka. Zrobiła coś tak okropnego MOJEMU Oikawie tylko po to aby do niego zagadać. Szmata... - Na pewno będzie bolało, dasz radę. Ale jak na prawdę będzie za mocno to do razu mów. 

Ponowiłem próbę pomocy szatynowi ale jego jęk i oczy pełne łez co raz to bardziej powstrzymywały mnie od tego żeby to zrobić. 

-Przepraszam Tooru, tak bardzo Cię przepraszam...

-Ty chcesz mi tylko pomóc Iwa-chan, to ja jestem po prostu beksą i nie umiem chwili wytrzymać. 

Nawet tak nie mów Oikawa. Ile razy widziałem, że się powstrzymujesz żeby nie rozpłakać się przy drużynie. Znam Cię od tak dawna, że nic nie ukryjesz. Tak bardzo bym nie chciał żebyś cierpiał. Boli mnie to za każdym razem jak widzę cię przybitego. 
chce ci pomóc. Ale nie wiem jak. 
Jedynym co mi w tym momencie wpadło do głowy to było przytulenie chłopaka. Objąłem go i ułożyłem swoją głowę na jego torsie. Tak blisko siebie byliśmy, że czułem jego szybko bijące serce. 


Oikawa pov: 

Kiedy Iwaizumi mnie przytulił poczułem ogromne ciepło. Tak rzadko mnie kiedyś przytulał, a teraz, z czasem zaczyna się to zmieniać. To na prawdę miłe z jego strony, że próbuje zadbać o moje dobre samopoczucie. 

Ale przecież nie powiem mu, że...

-Oikawa, serce Ci szybko bije - Powiedział Hajime jeszcze bardziej się we mnie wtulając. 

-Bo jestem szczęśliwy - Odrzekłem uśmiechając się. 

-Szczęśliwy? Dlaczego? 

-Bo mam Ciebie Iwa...Bo jesteś moim jedynym i najlepszym przyjacielem. 


***

Najkrótszy rozdział jak do tej pory za co przepraszam, jednak wróciłam dzisiaj do domu bardzo późno. Może dokończę ten rozdział jutro.

Do zobaczenia! <3


Tamtej nocy - IwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz