Narrator pov:
Tej nocy dwaj chłopacy, z klubu siatkarskiego, najlepsi przyjaciele, jednemu zależało bardzo mocno na tym drugim, gdzie obaj byli dla siebie najważniejsi, dlatego właśnie tym razem spali na jednym łóżku.
Oikawa pchał się na środek tym samym spychając bruneta co raz bardzie w bok. Nagle w całym pokoju rozległ się huk, a Tooru przebudził się wystraszony hałasem.
-Boże, Hajime co to było? Co tak walnęło.
Oikawa pov:
Zacząłem dotykać miejsca, w którym leżał Hajime. Jednak go tam nie było. Na upewnienie się tego spojrzałem w bok. Chłopaka na prawdę tam nie było.
Przerażony przykryłem się kołdrą.
O mój Boże, o mój Boże, ktoś się włamał. Zabrali go! Zabrali mojego Iwa-chana!
Zacząłem momentalnie obmyślać plan jak znaleźć mojego towarzysza i stąd uciec. Może powinienem wezwać policję? No tak, telefon zostawiłem w innym pokoju. Już po nas.... to nie może skończyć się dobrze. Nagle zacząłem słyszeć ciche lecz niesamowicie wyraźne szuranie, jakby tuż obok mnie.
-Hhhh-Ktoś był w pokoju....i charknął. Chwilę później zdołałem usłyszeć czyiś głos.
-Shittykawa, debilu, zrzuciłeś mnie z łóżka!
Oh, i wszystko stało się jasne.
-Przepraszam Iwa-chan. Myślałem, że cię porwali.
-Prędzej to cię porwą te lafiryndy, które w koło wciąż za tobą łażą. Ostatnio jak wracaliśmy do domu chyba ze trzy się przypieprzyły do nas, a będąc bardziej dokładnym to do ciebie.
On miał rację. Za bardzo przesadzam. Powinienem wrzucić na luz. To nie może być takie trudne, prawda?
Godzina 3.14, ja pomimo łyknięcia dwóch tabletek nasennych nie mogę spać. Ciągle towarzyszy mi to dziwne uczucie. Z jednej strony bardzo przyjemne, a z drugiej, strasznie irytujące.
Wreszcie odwróciłem się ku przyjacielowi. Spojrzałem się w jego spokojną i gładką twarz. Nie mogłem się powstrzymać i delikatnie pogłaskałem go policzku. Po zrozumieniu co właśnie zrobiłem ponownie podniosłem się do pionu i obiema rękoma uderzyłem w twarz.
Głupi Oikawa, głupi. Co ty robisz, zachowujesz się dziwnie.
Emocje zaczęły przeplatać się we mnie tworząc tym samym pewnego rodzaju plątaninę. Myśli zaczęły wędrować równie głęboko aż stanąłem nad pewnym, być może głupim, pytaniem.
A co gdyby nasza przyjaźń.....Wyglądała trochę inaczej?
Co jakbym był kobietą?
Ciekawe pytania frustrowały mnie do końca nocy. Były dziwne, ale takie jakich jeszcze nigdy sobie nie stawiałem.
Jednak czy my na prawdę jesteśmy przyjaciółmi?
***
Strasznie, strasznie przepraszam za kolejny krótki rozdział niestety nauka się mnoży z coraz to kolejnym dniem. Nie mogę opisać natłoku zadań, które muszę wykonać....
Mam nadzieję, że w pełni mnie zrozumiecie!
Dziękuję za przeczytanie 13 rozdziału!
CZYTASZ
Tamtej nocy - Iwaoi
Hayran KurguCzyli rozkwitająca miłość i pełno popełnianych błędów. Zbliżający się do siebie przyjaciele i przeszkody między nimi. Zapraszam na świąteczną lekturę, o dwóch najlepszy przyjaciołach, których uczucia potęgują się z dnia na dzień coraz bardziej.