Iwaizumi pov:
Wracaliśmy spokojnie dróżką. Chwilę później stało się coś na co czekałem od momentu wyjazdu. .
-O! Śnieg pada! - Wydarł się szatyn.
Co prawda już odkąd tu przyjechaliśmy był śnieg, jednak nigdy nie udało mi się zobaczyć jak padał, ponieważ najczęściej działo się to w momencie kiedy spałem, lub byłem na treningu.
-Właściwie... - Nagle wpadłem na świetny pomysł.
-Hm?
-Skoro i tak mamy dość daleko do ośrodka możemy porobić coś znacznie lepszego.
-Co sugerujesz? - Ja w ramach odpowiedzi schyliłem się tworząc w dłoniach śnieżną kulkę i ciskając nią wprost na chłopaka. - Oi! Iwa-chan! To było nie fair!
-Tak? A jak ty mi chcesz to niby udowodnić? - Zapytałem śmiejąc się.
-Uh - On tylko westchnął i odwzajemnił mi się rzutem kulką prosto w moją twarz.
-Oż ty...
Przez to, że dróżka była centralnie w środku oświetlonego, o dziwo, lasu, zaczęliśmy tarzać się po niej i obrzucać wzajemnie puchem.
W pewnym momencie ten oszust zaczął po prostu uciekać.-I kto tu oszukuje!? - Wykrzyczałem goniąc chłopaka.
Po jakiś pięciu minutach gonitwy udało mi się go dogonić. Rzuciłem się na niego przypierając ciężkością swojego ciała do ziemi, na którą się przewróciliśmy.
Jego twarz była cała zaczerwieniona od mrozu, a nos miał ozdobiony małą warstwą śniegu. Włosy miał całe przemoczone. Szalik rozplątał mu się opadając również na ziemię. Oczy miał delikatnie przymrużone, a rękoma próbował się uwolnić. Nasza pozycja była dość sugestywna. Ja znajdowałem się centralnie nad chłopakiem, a on pode mną.Czas się nagle zatrzymał, kiedy to ja wpatrywałem się ponownie na mojego przyjaciela.
-Um, Iwa-chan...może, ulepimy bałwana?
Na tą sugestię od razu się podniosłem otrzepując z białego puchu.
-Jasne - Z uśmiechem obróciłem się i zacząłem lepić kulkę.
Nagle przypomniały mi się stare czasy.
*Około 7 lat temu*
-Hej Iwa! - Krzyknął szatyn podbiegając do mnie.
-Co?
-Może ulepimy bałwana! Patrz ile jest śniegu! - Po tych słowach od razu wskoczył w małą górkę usypanego śnieżku.
-No dobra.
Zaczęliśmy naszą zabawę. Podzieliliśmy się rolami. Ja, jako że byłem silniejszy zająłem się największą częścią bałwana, a chłopak tą średnią. Później ten który szybciej miał skończyć zajmował się głową.
W taki oto sposób po niespełna 30 minutach powstał Atsui, bo tak właśnie nazwaliśmy naszego nowego kolegę.-Ale on jest śliczny! - Powiedział chłopak dumnie stojąc przed bałwankiem. - Prawie taki ładny jak ja!
-Oikawa, tylko że ty jesteś bałwanem.
-IWA-CHAN! To było nie miłe!
-Bałwankawa - Zaśmiałem się i zacząłem uciekać od goniącego mnie chłopaka.
*Powrót do teraźniejszości*
Kiedy to skończyłem pierwszą warstwę na bałwana zabraliśmy się oboje za ułożenie jednej na drugą, ponieważ Tooru też już swoją część skończył.

CZYTASZ
Tamtej nocy - Iwaoi
FanfictionCzyli rozkwitająca miłość i pełno popełnianych błędów. Zbliżający się do siebie przyjaciele i przeszkody między nimi. Zapraszam na świąteczną lekturę, o dwóch najlepszy przyjaciołach, których uczucia potęgują się z dnia na dzień coraz bardziej.