TW !
Wracając trzęsłem się z zimna. Było ciemno. Co chwilę zawiewał mroźny wiatr.
Otuliłem się mocniej rękoma, jakby miało to zrobić jakąkolwiek różnicę.
Cały czas starałem się trzymać szybkie tempo. Może i nie spalało więcej kalorii, ale przynajmniej sprawiało takie wrażenie.
Ciekawe która godzina?
Telefon wyłączyłem zaraz po napisaniu wiadomości do mamy. Nie zdziwiłbym się, gdyby zainstalowała na nim aplikację śledzącą. Wolałem, aby mnie nie znaleźli. Żeby mi dali święty spokój.
W brzuchu mocno mi zaburczało.
Czemu mi to robisz?
Zjadłem przecież.
Mimo lekkiego bólu nóg dalej szybko szedłem. Dom widziałem już z daleka. Im bliżej byłem, tym mocniej zastanawiałem się nad zawróceniem i pójściem jak najdalej stamtąd.
To będzie masakra, jak tam wejdę.
Może jak zjem coś, to mama odpuści.
I tak długo nie jadłem. Pewnie 24 godziny już minęły.
Bo tych kilka winogron można podciągnąć pod fasta, prawda?
Ile ich było?
Chyba trzynaście. To każde około 5 kalorii, czyli poniżej 70 będzie.
- no i zajebiście - podsumowałem swoje rozmyślania, stając przed domem.
Niepewnym krokiem ruszyłem przed siebie. Wyciągnąłem drżącą rękę do klamki. Nie byłem pewien, czy jest to spowodowane zimnem, czy stresem. Czułem jak żołądek mi się zaciskał.
Delikatnie ją nacisnąłem.
Uff, otwarte.
Jak najciszej się dało wszedłem do środka i zamknąłem za sobą drzwi. Było cicho. Powoli rozwiązałem buty odstawiłem je w kąt. Zdjąłem kurtkę i odwiesiłem ją na wieszak.
Spokojnie. Będzie dobrze.
Wszedłem do salonu. Czułem zapach spalonego mleka. Rodzice siedzieli przy stole. Mama podpierała głowę na rękach. Przed nią leżały pogniecione chusteczki. Tata siedział obok niej i trzymał rękę na jej ramieniu.
Tata podniósł głowę. Patrzył na mnie z rozczarowaniem i pokręcił głową. Po chwili mama również spojrzała w moją stronę. Oczy miała całe zaczerwienione.
- cześć -
- gdzieś byłeś? Myślisz, że możesz sobie tak po prostu wychodzić gdzie i kiedy chcesz? Że my będziemy siedzieć i czekać na Ciebie? - Zerwała się z krzesła, wymachując rękoma.
Przepraszam, powiedz przepraszam.
- uważasz, że nie mamy nic innego do robienia? Cały świat nie kręci się wokół Ciebie. A zachowujesz się jakby właśnie tak było. Myślisz tylko o sobie. Mam już Ciebie dość! -
- przepraszam - powiedziałem cicho, patrząc w dół.
Zostaw mnie proszę.
Tak będzie lepiej. Dla wszystkich.
- co mi po Twoim przepraszam!? Myślisz, że chcę tego słuchać kolejny raz? Przepraszam mamo, przepraszam tato. A później co!? Znów znikasz. Nie chcę przy tym być. Mam dość patrzenia, na to, co ze sobą robisz, jak z każdym dniem wyglądasz co raz gorzej! - była cała czerwona ze złości. Stała napięta. Lewą rękę zaciśniętą w pięść oparła o stół, a prawą wymachiwała.
CZYTASZ
Amaryllis
Teen Fiction❗ TW ED ❗ °°° Dopiero teraz spojrzałam na nowego członka grupy. Zamarłam. On też. Stał na przeciwko, wpatrując się tylko we mnie. Wiatr kołysał jego brązowymi, falowanymi włosami. Delikatnie r...