29.09.2022r.
Kalifornia---> Ohio
- Jesteście już tu tydzień, ale musimy was jakoś rozdzielić parami do pokoi, żeby nie było mi tylko kłótni, bo uduszę.- Mówi nasza babcia- Alexandra Lee, jest Koreanką, wychowaną w Ohio.
- Babciu, jestem najstarszy, ja ich rozdzielę do pokoi, a ty z dziadkiem idźcie może na spacer.- Odpowiada Jack, a Jake patrzy na niego spod byka, a reszta się śmieje.- Jake, nie patrz tak na mnie, jestem starszy od ciebie o siedem minut.
- Właśnie siedem minut!- Oburza się Jake.- Nie rządź się!
- Nie pójdę z dziadkiem na żaden spacer, jak już się kłócicie!
- Zostaniemy z wujkiem Markiem!- Proponuję.
- Po moim trupie, Mark!- Woła Dziadek Michael Martinez- Hiszpan, dlatego nasza mama wyszła za innego Hiszpana to przez jej ojca, wiecie ciągnięcie tradycji dalej.
- Mamo, jestem dorosły, mam 55 lat.- Dodaje Mark.
- A twoja siostra miała by 51..
- Alex, chodźmy już na ten spacer.
- Dobrze, ale tylko na godzinkę, do najbliższego parku i wracamy.- Mówi nasza babcia a dziadek w końcu zamyka drzwi za nimi i Mark patrzy na nas i pokazuje na Jack'a i wychodzi z domu.- A ty gdzie? Zostajesz!
- A upiekło wam się, dzieciaki!- Dodaje Mark, cofając się do domu przyłapany przez rodziców.- Więc macie pokoje dwuosobowe, bo nas jako rodzeństwa waszej mamy było podobnie dużo jak was, więc bliźniakami się połączcie i wybierzcie pokoje, będzie najprościej tak.
- A co jeśli Sophie i Ja jesteśmy bliźniaczkami, które się nie cierpią?- Pytam.
- To już wasz problem, idę oglądać tv. Róbcie co chcecie, ale nie rzeczy nielegalne.nowa wiadomość od lilhuddy
lilhuddy: Możemy porozmawiać, dzisiaj w The Barn? Nie mogę bez ciebie żyć. Wróć do mnie, błagam.. Kocham cię najmocniej na świecie.
Tessa Gonzalez: Nie pamiętasz, że się wyprowadziłam do Ohio? A no tak, znów się nawaliłeś.. Nie kochasz mnie od roku, będąc z Charli.
Tego też nie pamiętasz? A co ja się będę rozpisywać. Wytrzeźwiej najpierw a potem do mnie pisz!lilhuddy: To ty mnie dzień przed ślubem zdradziłaś ze swoim byłym. Nadal cię kocham. Żałuję, że wtedy wyszedłem z naszego wesela. My jesteśmy małżeństwem od roku skarbie i nie, nie nawaliłem się. Kiedy się wyprowadziłaś?
Tessa Gonzalez: Tydzień temu byłam w The Barn, zrobiliście mi imprezę pożegnalną, na której wyruchałeś Charli, więc jesteśmy kwita. To, że mnie nadal kochasz to słodko, ale co na to twoja narzeczona? Ja z Joshem mamy kontakt, bo jest ojcem mojej córki i tyle. Nie jest moim mężem czy coś, nie to co ty i Charli. Myślę, że ta rozmowa nie ma sensu. Po co piszesz do byłej. Narka </3
lilhuddy: Czuję, że muszę ci to powiedzieć w twarz, otwieraj drzwi. Stoję tu od pięciu minut i ty nadal nie ogarnęłaś, że to ja?
- T-ty?- Pytam, a Chase rzuca się na mnie i pcha mnie do mojego pokoju, z którego Sophie dyskretnie ucieka i zamyka za nami drzwi, trzaskając nimi.
- Cicho, już dawno chciałem to zrobić.- Mówi i zaczyna mnie rozbierać, całując w szyję.
- Przestań Chase, w tej chwili!- Woła Sam.- Odejdź od mojej siostry albo cię wypierdolę za szmaty z tego domu.
- Sam, weź go stąd. Wali od niego alkoholem z kilometra.- Mówię i skulam się na łóżku, przykrywając się do tego kocem.
- Jak się tu dostałeś?- Pyta Mark.
- Wiem od Josha.
- Nie wytrzymam, jak on mógł ci powiedzieć.- Oburzam się i mam ochotę szarpnąć nim i wyrzucić przez okno.- To jakiś żart? Po co tu jesteś..
- Zrozumiałem, że każdy popełnia błędy. Chcę zacząć od nowa, skarbie. Tylko ty musisz jeszcze tego chcieć. Przepraszam za wcześniej, nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie obchodzi mnie to, że masz dziecko z innym, wychowamy je razem. Kocham Cię, Tessa.
- A ty przypadkiem nie masz się ożenić z Charli?- Pyta Sophie, a ja wybucham śmiechem, a Sal podchodzi do Chase'a, uśmiecha się i każę mu siąść koło mojego wujka. Czyli musimy poczekać na naszych dziadków. To trochę potrwa.
CZYTASZ
𝐢 𝐜𝐚𝐧'𝐭 𝐝𝐞𝐜𝐢𝐝𝐞 [zakończone]
FanficTheresa Mathilda Anne Gonzalez wiedzie normalne życie, do momentu przeprowadzki do Ameryki, a mianowicie do Kalifornii, gdzie nie będzie tak milutko jak jej się wydawało, poznani ludzie zmienią jej życie i zachowanie? Na pewno poznany chłopak jest t...