— Mia, udało nam się — zaczęła mówić blondynka, kiedy tylko usiadła obok łóżka, na którym leżała młoda Stark. — Razem z Bellamym, twoim przyjacielem, udało nam się wykonać twój plan zemsty na Flashu. Mam wszystko nagrane, nie zdążyłam jeszcze tego zmontować, ale i tak z opublikowaniem poczekam, aż się obudzisz. W końcu to był twój pomysł, więc ty musisz dokończyć nasze dzieło.
Na twarz nastolatki wkradł się uśmiech na myśl, jak jej przyjaciółka może zareagować na fakt, że nie mogła wziąć udziału w zemście.
Przyszła odwiedzić swoją jeszcze śpiącą przyjaciółkę od razu po tym jak skończyła lekcje. Nie kłopotała się powiadomieniem kogokolwiek, że już wróciła, ani tym bardziej odwiedzeniem Thora, by zdać mu relacje z przebiegu zemsty, tak jak mu obiecała, że zrobi. Po ostatnich wydarzeniach stwierdziła, że potrzebuje czasu na przemyślenie wszystkiego. Jednak nie myślała zbyt dużo nad tym, co się wydarzyło. Głównie dlatego, że kiedy tylko zaczynała, przypominało jej się, że to się naprawdę wydarzyło, zawstydzenie ją opanowywało całą i nie mogła logicznie myśleć. Dlatego też postanowiła, że poczeka na moment, w którym jej przyjaciółka się obudzi i będzie na siłach, by z nią o tym porozmawiać i jej doradzić. Była pewna, że kiedy ona sama weźmie się za przemyślenia, może wymyślić coś, co nie jest prawdą, a następnie wierzyć w to i nie móc normalnie funkcjonować przez czarne myśli. Najczęściej tak miała, kiedy opanowywał ją większy stres związany z relacjami międzyludzkimi.
Blondynka westchnęła. Chciała posiedzieć jeszcze jakiś czas przy młodej Stark, ale szkoła nie jest taka łatwa do przejścia, jak się wydaje. Musiała zrobić lekcje na następny dzień. Przeciągnęła się, z jej ust wydobyło się ziewnięcie i cichy pomruk, na wyraźne uczucia rozciągania w mięśniach. Wstała ze stołka, na którym siedziała i z ciężkim sercem odwróciła się w stronę wyjścia, ostatni raz zaglądając przez swoje ramię na swoją przyjaciółkę, po czym ruszyła do wyjścia.
Nie wiedziała, że wszystkie jej słowa słyszał, leżący w tym samym pomieszczeniu, Peter.
Słyszał wszystko i nie dowierzał, że jego najbliższa przyjaciółka wymyśliła plan zemsty na Flashu, a jego nowa przyjaciółka go zrealizowała. I to z powodu głupiego siniaka. On sam nie uważał, żeby to było warte całego ich zachodu, ale było mu miło, że obie jego przyjaciółki i do tego przyjaciel Mii zaangażowali się, by zemścić się na Flashu. Wbrew pozorom, w głębi siebie twierdził, że Flash na to jak najbardziej zasłużył, jednak nigdy tego nie przyzna na głos.
***
— Dowiedziałeś się czegoś Bucky? — zapytał Rogers
— Nie do końca. Wiem tylko tyle, że znaleźli coś i eksperymentują na tym — odparł Barnes. Po jego głosie łatwo można było stwierdzić, że nie chce o tym rozmawiać i jest zmęczony samym myśleniem o tej organizacji.
— Wybacz, że tak cię o to wypytuje Bucky, ale rozumiesz powagę sytuacji. Peter prawie umarł przez to, cokolwiek to było — powiedział blondyn, a na jego twarzy wymalowane było zmartwienie.
— Wiem Steve, wiem. Możliwe, że chcieli pochwycić młodego przez jego pajęcze moce. Może ma to coś wspólnego z tym co znaleźli — zastanawiał się brunet. Mimo że nie chciał mieć już nic wspólnego z Hydrą, chciał pomóc w dowiedzeniu się, co takiego wstrzyknięto młodemu pająkowi. Doskonale wiedział, że eksperymenty Hydry nie są czymś, co można łatwo zapomnieć, ani tym bardziej nie są czymś bezpiecznym. Nie chciał, by więcej ludzi cierpiało przez nich, dlatego chciał pomóc.
— No nic. Może jak poczekamy, to sami do nas przyjdą, by odzyskać to, co stracili — stwierdził z grymasem na twarzy Steve. Nie lubił czekać w takich sytuacjach. Nie, kiedy zagrożone było życie ludzi. Najpierw Peter, a potem może być ktoś inny, słabszy, bezbronny, bez nikogo, kto mógłby go ochronić. Nie podobało mu się to, ale bez informacji nic nie zdziałają.
YOU ARE READING
New Feeling || Avengers [Wolno Pisane]
FanfictionOpowieść o pewnej niczego winnej dziewcze, która znalazła się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Umarłaby, gdyby nie pewny przystojny bóg piorunów. Jak bardzo zmieni się jej życie, gdy zbliżą się do siebie bardziej, niż ustawa przewi...