Dźwięk zewsząd, zaczął docierać do moich uszu, ostro szumiąc w mojej głowie. Zrobiło mi się nieco słabo, ale nie chcąc stracić świadomości, gwałtownie podniosłem głowę i ujrzałem lotnisko, to był cholernie dobry znak. Spuściłem wzrok i zlokalizowałem, że ściskam dłonią swoją walizkę. Głos tuż obok, spowodował, że wystraszony momentalnie się odkręciłem i prawie wyrżnąłem orła przez walizkę, gdyby nie duże dłonie.
Harry...
- Kochanie, wszystko okay? Chyba faktycznie za dużo dziś pracowaliśmy, wyglądasz blado. Chcesz usiąść? - zapytał swoim głębokim głosem, podszedł do mnie i złapał mnie w pasie.
Momentalnie upuściłem walizkę, która walnęła z hukiem o płytki. Rzuciłem się na chłopaka, mocno przytulając się do jego torsu. Zaciągnąłem się zapachem i gwałtownie odchyliłem, pragnąć dotknąć jego twarzy. Był taki jak wcześniej. Umieściłem obie dłonie na jego twarzy, która nie wyrażała nic innego jak zaskoczenie.
Udało mu się, zrobił to...
Jego blada skóra połyskiwała w blasku lamp nad nami, krótkie, ale wciąż pokręcone włosy idealnie się układały. Chwyciłem jego policzki i szybko wpiłem się w jego idealnie pełne usta, rozkoszując się każdym zetknięciem naszych warg. Był bardzo zaskoczony i dopiero po chwili zaczął oddawać pełne pocałunki, ścisło przyciągając mnie do swojego ciała. Włożyłem dłoń w jego włosy, delektując się przyjemnym uczuciem miękkości każdego pasma na swojej dłoni.
- Co się dzieje Louis? Nie żebym jakoś bardzo protestował, ale wiesz jesteśmy na lotnisku i za chwilę odleci nasz samolot. - zaczął odrywając się ode mnie i podnosząc moją walizkę.
- O nie, nie, nie... nigdzie nie lecimy. Nie ma nawet takiej opcji Harry. Chodź... - szybko powiedziałem chwytając za jego dłoń, a drugą łapiąc swoją walizkę. - zatrzymał mnie, zaskoczony nagłą zmianą zdania.
- Zaczynam się niepokoić? Masz gorączkę? Mieliśmy przecież lecieć do Rzymu. - zaczął ciągnąć temat dalej, odwracając się w stronę bramek.
- Boisz się latać, poza tym spędzimy je gdzieś indziej. Możemy jechać przecież samochodem. Będziesz czuł się komfortowo i spędzimy ten czas razem. To będzie podróż życia. - stwierdziłem szybko trajkocząc jak katarynka, spojrzałem na zaskoczonego chłopaka, stając na palcach ucałowałem jego czoło i pociągnąłem go w kierunku wyjścia z tego przeklętego lotniska. - Podróż życia, to żeś powiedział. Jakby nie było ci mało. To się już robi niezdrowe... Louis przestań ze sobą gadać! - pomyślałem, waląc się w czoło, na co spotkałem się ze wzrokiem jeszcze bardziej zdezorientowanego męża.
Gdy tylko wróciliśmy z lotniska, wyjąłem z kieszeni magiczne kapsułki i popiłem dużą ilością wody. Harry nadal nie wiedział, o co mi chodzi, ale nie protestował, kiedy znaleźliśmy się na łóżku, a ja wręcz zacząłem rozbierać go wzrokiem.
- Kocham Cię tak bardzo. - szepnąłem zdzierając z niego ostatnią z rzeczy, jaką miał na sobie.
Głośny jęk naszej dwójki rozbrzmiał w naszej sypialni, gdy tylko złączyliśmy ciała w jedność.
Bo kto może rozdzielić, dwa ciała, dwie dusze pragnące miłości?
Nikt, nawet czas...Wypadek samolotu bardzo popularnych linii lotniczych NY. Samolot rozbił się na trasie Nowy Jork - Rzym. Maszyna została przepołowiona i rozbiła się gdzieś u szczytu gór. Z tego co udało się ustalić, przyczyną wypadku była awaria dwóch silników. Na chwilę obecną wiadomo, że jedna osoba z 128, które leciały w tamtym kierunku przeżyła, lecz jej stan jest ciężki. Została już przetransportowana do szpitala. Czy ktoś jeszcze ocalał? Wciąż trwa akcja ratownicza. Kto odpowie za ten wypadek? Czy linie będą musiały ogłosić swoją upadłość? Tego dowiemy się na dniach. Z centrum Rzymu, mówiła do was Charlotte Tomlinson.
CZYTASZ
Forbidden love || Larry
FantasyCzy wypadek, który rozdzielił kochającą się ponad życie parę, będzie w stanie złączyć ich drogi ponownie, ale w nieco innych okolicznościach? Czy bariery, które powstaną pozwolą zbliżyć się do siebie tym dwojgu? Czy miłość potrafi zagnieździć się w...