Rozdział 14

199 5 5
                                    

~Czekaj! Wytłumaczę Ci to!~

M: Oj gdybyś wiedział co się teraz stanie!

*Paweł poruszył się*

M: O JEZU! KASIA!
K: CO JEST!?
M: ON SIE CHYBA ZARAZ WYBUDZI!
K: CHODŹ, ZAMKNIEMY GO W POKOJU A ON NIE BEDZIE MIAŁ JESZCZE SIŁY!
M: OK!

*Tymczasem u Wojtka*

W: Jaki ja byłem głupi... Mogliśmy tu nie jechać... A teraz pewnie dziewczyny go gdzieś wywiozły... Może zadzwonię po policję... Sam już nie wiem...
D: Ej coś ty się upił że na chodniku w śniegu siedzisz?
W: To długa historia, ale nie jestem upity tyle Ci powiem... CZEKAJ, DAWID!? NO WŁAŚNIE PRZECIEŻ PEWNE SPRAWY DO ZAŁATWIENIA!
D: Mogę Ci zapłacić, czy co chcesz... Ja już z niektórymi rzeczami się pogodziłem...
W: TO NIE ZMIENIA FAKTU, ŻE PRZRGIĘŁEŚ! Chwila... Wiem chyba jak możesz się odwdzięczyć...
D: Jak?
W: Musimy znaleźć Pawła!
D: Ok? A co się stało?
W: Najprawdopodobniej Kasia i Maja go gdzieś wywiozły
D: Może dom którejś z nich?
W: Może... Dobra nie traćmy czasu, jedziemy do Kasi!
D: A policja?
W: Chce to załatwić sam a ty masz dług do spłacenia u mnie wiec wiesz
D: No tak

*U Maji i Kasi*

K: Nie możemy pozostać w Polsce, prędzej czy później nas znajdą lub naślą policję...
M: Co sugerujesz? Za 2 godziny na lotnisku mamy lot do Niemiec, mam tam mieszkanie, dostałam w spadku bo jakaś dalsza rodzina tak zadecydowała mieszkanie ma 3 pokoje więc no
M: Dobra nie ma na co tracić czasu, pakujemy się

*U Wojtka i Dawida*

W: Nie ma ich tu...
D: Pozostało mieszkanie Maji
W: To dość daleko ale nie mamy wyjścia!
D: Jedziemy!

*U Maji i Kasi*

M: Jestem spakowana!
K: Ja też!
M: Co z Pawłem?
K: Kupi mu się jakieś ciuchy czy coś ale tam na miejscu, w ogóle, co z nim?
M: Sprawdzę, trzeba mu będzie podać kolejną dawkę żeby się nie obudził... Kasia? Ej wiesz czy jak ktoś się trzęsie po takiej tabletce czy to źle czy dobrze?...
K: Raczej źle... MAJA! CZY TY JE KUPIŁAŚ I NIC O NICH NIE WIESZ!?
M: No trochę tak...
K: MAJA JEZU TRZEBA MYŚLEĆ JAK ROBISZ TAKIE RZECZY!
M: Chodź uciekamy! Zostawmy go tak, trudno! Coś nie wyszło, jedziemy na lotnisko!

*Maja i Kasia pojechały na lotnisko*

*Godzinę później*

*Wojtek i Dawid dojeżdżają do bloku w której mieszka Maja i zauważają karetkę*

W: Mam źle przeczucia, że to do Pawła przyjechali...
D: Nie myśl tak, chodźmy po niego, wszystko będzie dobrze!

*Są przy mieszkaniu Maji*

Lekarze: Wynosimy go! Szybko!
W: To po niego przyjechali! Boże...
Sąsiadka Maji: Jesteście jego znajomymi?
W&D: Tak
Sąsiadka Maji: Słyszałam jak dwie kobiety krzyczały że ma drgawki a potem krzyczały, że muszą uciekać
W: Słyszała pani może gdzie?
Sąsiadka Maji: Tak, na lotnisko
W: Jedziemy!
Sąsiadka Maji: EJ! Ale to było godzinę temu więc może już poleciły!
W: Trudno, znajdziemy je... Albo... Dawid, jedz je szukać a ja zostanę z Pawłem
D: Ok

*Dawid pojechał na lotnisko a Wojtek do szpitala*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I tak kończy się rozdział 14 chciałabym was jeszcze zaprosić na mojego Instagrama gdzie jestem praktycznie 24h na dobę aktywna, mianowicie fp.memy_surmiego__ będzie mi miło jeśli wejdziecie ponieważ tam macie wszystko na bieżąco oraz można do mnie pisać i jest 100% szans że odpisze więc no, ja już nie przeszkadzam XD
Bay💝

See Me |WxP| #1 "We" (Old Version) [ZMIANY I KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz