Rozdział 2 - Szczęśliwy związek.

434 10 62
                                    

Po chwili dołączył do nas Dawid.

Siedzieliśmy, a Wojtek patrzył się na mnie jakby nad czymś intensywnie myślał. Tylko o czym? Może on mnie też kocha i chce mi to powiedzieć?

No tak, już to widzę jak wyznaje mi miłość, bo kocha mnie nad życie.

Chciałbym być na miejscu Kasi, ale no niestety. Wojtek to wspaniały człowiek i pewnie chciałby mieć żonę, dzieci, a ja wpadłem w jakąś dziwną fazę, że nagle jestem gejem...

Zawsze wolałem dziewczyny, ale Wojtek działa na mnie tak jakby inaczej. Dziewczyny przestały mnie interesować.

Dobra koniec myślenia, bo jeszcze ktoś zauważy, że jest ze mną coś nie tak i wyślą mnie do psychiatryka.

- Kurczę - powiedział w końcu solenizant. - Nie kupiłem czipsów! - jęknął niezadowolony.

Nagle uświadamia sobie, że nie ma czipsów?

- Pójdę po nie do sklepu - powiedział Dawid wstając, ale Wojtek go powstrzymał.

- Nie trzeba - powiedział spokojnie. - Pójdę po nie z Pawłem i przy okazji kupimy dodatkowe picie - powiedział po czym ruszył do wyjścia, a ja podążyłem za nim.

Nie czekając na reakcję innych ubraliśmy się po czym wyszliśmy z budynku.

- Paweł... - zaczął niepewnie Wojtek.

- Co się dzieje Wojtuś... znaczy Wojtek - wymsknęło mi się, a jego kąciki ust poszybowały w górę.

On już wie.

- Dokańczając temat tego co chciałem Ci powiedzieć w mieszkaniu - zaczął, a ja cierpliwie czekałem na to co dalej powie. -- Określę Ci to w dwóch słowach - powiedział brunet patrząc mi w oczy.

- To lepiej powiedz to szybko bo zaraz zejdę z tego świata! - pospieszyłem go coraz bardziej obawiając się odpowiedzi.

- Kocham Cię - powiedział, a ja myślałem, że dostałem wylewu.

Chyba się przesłyszałem.

- Paweł? Ku*wa przepraszam! Zapomnijmy o tym - mówił szybko gdy zobaczył moja zszokowaną minę.

Stanąłem bliżej niego i nie wytrzymałem. Błyskawicznie wcisnąłem w jego wargi zachłanny pocałunek. Przez chwilę stał jak osłupiały ale po sekundzie zaczął oddawać pocałunek. Całowaliśmy się do póki nie zabrakło nam powietrza.

Może kiedyś stworzymy szczęśliwy związek...

Udaliśmy się jeszcze tylko do sklepu i wróciliśmy do domu Wojtka.

- Gdzie wyście byli przez te pół godziny! Wszyscy już przyszli! - uzewnętrzniała się Kasia. Tak machała rękoma, że jej farbowane blond kudły latały wszędzie wokół jej mord... to znaczy twarzy.

- Trochę sobie pogadaliśmy i poszliśmy na spacer więc trochę się przedłużyło - powiedział zmieszany Wojtek, ale prawdę znaliśmy tylko my.

***

Gdy impreza dobiegła końca wszyscy rozeszli się do swoich domów. Ja natomiast nocowałem u Wojtka, ponieważ musiałbym po nocy wracać pociągiem do Siemianowic.

Wypiłem dość dużo, a mówiąc dokładniej naj*bałem się. Nie kontrolowałem tego co robię i mówię i miałem lekko rozmazany obraz. Ale o dziwo trochę pamiętam.

Mówiłem Wojtkowi, że go kocham i chciałbym z nim się przespać.

Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło, ale uznajmy, że to przez alkohol.

Cóż, Wojtek się nawet zgodził, bo też był nieźle wstawiony. Nawet nie chce wiedzieć co dokładnie robiliśmy i na szczęście tego akurat nie pamiętam. Zapamiętałem tylko jak się rozbieraliśmy, a dalej urwał mi się film.

Obudziłem się nagi, tak samo jak Wojtek który leżał wtulony we mnie i położył na mnie swoją nogę.

Włączyłem telefon i zobaczyłem że jest dwunasta trzydzieści pięć oraz zauważyłem też włączoną galerię.

Były tam zdjęcia dość słabej jakości i zrobione w kompletnej ciemności.

Były tam zdjęcia jak całowałem się z Wojtkiem i lizałem go po czole.

Nie chce nawet myśleć co musiałem mieć wtedy w głowie...

No, bo raczej nie mózg.

Pospiesznie się ubrałem po czym zacząłem robić kanapki i herbatę.

Nagle poczułem jak czyjeś duże dłonie złapały mnie za biodra od tyłu i nie miałem najmniejszych wątpliwości, że był to Wojtek.

Udałem, że mnie to nie ruszyło i kontynuowałem robienie śniadania.

- Cześć kotku - mruknął w zagłębie mojej szyi cały czas stojąc w tym samym miejscu i nie puszczając mnie ani na chwilę.

Skłamał bym mówiąc, że mi to nie odpowiadało.

- Cześć kochanie - odpowiedziałem zanim zorientowałem się jak go nazwałem.

- Wiesz co się dziś stanie? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć zadowolenie.

Odwróciłem się w jego stronę patrząc na niego niepewnie pokręciłem przecząco głową.

- Dziś zakończę mój związek z Kasią - powiedział z radością.

- Jak masz zamiar to zrobić? - spytałem z uniesioną brwią.

- Powiem jej wprost, że jej nie kocham i chce być z tobą - powiedział spokojnie wzruszając ramionami.

Wybrzuszyłem oczy i czułem, że zaraz wylecą z orbit.

- Wszystko okej Paweł? - zapytał zaniepokojony Wojtek.

- No chyba jej nie powiesz ot tak, że z nią zrywasz, bo nagle kochasz mnie? - zapytałem on spojrzał się na mnie dziwnie.

- Właśnie, że tak zrobię? - odpowiedział pytaniem na pytanie, lecz w jego głosie można było usłyszeć pewność tych słów. - Poza tym nie tak nagle - dopowiedział tajemniczo.

Coś czuję, że to wszystko źle się skończy.

Wojtek wyjął telefon i coś na nim zrobił po czym przyłożył go do ucha.

Cholera! On dzwoni do Kaśki!

Chciałem wyrwać mu telefon z dłoni i szybko się rozłączyć, ale zastygłem w bezruchu i moje ciało kompletnie odmówiło mi posłuszeństwa.

Słyszałem tylko moje szybko bijące serce i przytłumiony sygnał z iPhone'a Wojtka.

- Halo? - usłyszałem po chwili cichy i stłumiony głos z urządzenia bruneta.

- Cześć Kasia, musimy się spotkać - powiedział bez cienia jakiejkolwiek emocji Wojtek.

- Stało się coś? - spytała krótko, a ja przez głośny rytm swojego serca coraz gorzej słyszałem i tak już mocno przytłumiony głos.

- Nie chce mówić o tym przez telefon, adres wyśle Ci SMS-em - powiedział krótko z wyczuwalną niechęcią.

Dalszej konwersacji już nie słuchałem. Byłem skupiony tylko na wcześniejszych słowach Wojtka. Chciał powiedzieć Kasi tak po prostu, że już jej nie kocha? To absurd.

~ Tak bardzo chciałbym historią być.
W powietrzu chen unosić, nie bać się.
- Daria Zawiałow: Hej Hej!
_____
Mam nadzieję że ta część się spodobała, bo się mega starałam.

Jutro nie będzie kolejnej części chyba bo wracam z wakacji i będę jechać 6 godzin i do tego z przerwą itd. więc no ale postaram się pojutrze coś wrzucić.

Bayy! 💕

See Me |WxP| #1 "We" (Old Version) [ZMIANY I KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz