Zabiłeś ją skurwysynie?

2.7K 109 140
                                    


Pov. Jungkook

Siedziałem sobie spokojnie w domu, bo co innego miałbym robić, kiedy do drzwi zaczął się ktoś dobijać, a że nie było Lee to ja musiałem podnieść dupe i sprawdzić kto to.

Zawsze można udawać, że mnie nie ma.

-Już otwieram.- niechętnie otworzyłem drzwi i w drzwiach zastałem właśnie Heeseunga, wraz z jakąś laską którą trzymał jak worek ziemniaków.- Nie mogłeś sobie sam otworzyć?

- Ciekawe jak, dupą?- oburzył się.- tak się właśnie kończy zabawa jak się pije coś co się pić nie powinno.

Przyglądałem się ze spokojem co on takiego będzie robił, bo myślałem, że jakiegoś trupa przyprowadził, a to się okazało, że to moja jakże ulubiona Meloy.

On sam od niej lepiej nie wyglądał, ale jedynie rozpiął bluzę i położył się obok dziewczyny na kanapie.

-Zabiłeś ją skurwysynie?- dotknąłem zimnej skóry dziewczyny.

Serio wyglądała jak martwa, mówię to bo się znam...

Ale chłopak nie odezwał się ani słowem, pewnie razem pili, że tak skończyli. Chwilę przyglądałem się w ścianę bez powodu, a następnie mój wzrok zjechał na dziewczynę, która tak nagle miała otwarte oczy.

- No na litość boską dopiero co  nie żyła.- złapałem się za serce.

- Hejj...- przeciągnęła słodko.

Hej maleńka, mój pokój stoi otworem dla ciebie i nie tylko to.

Bez jakiegoś słowa podniosła się o własnych siłach i wpadła mi w ramiona. Przez chwilę myślałem, że ona usnęła na stojąco, ale nagle się zerwała i popatrzyła na mnie maślanymi oczami.

Mój pies tak na mnie patrzy jak chce jedzenie.

- chce ci się jeść?- zapytałem niepewnie.

- Chcę ciebie- puściła mi oczko.

Tak, a jak ja już się nakręcam to mnie zostawisz, ja już znam te twoje numery. Albo sobie robi jaja, albo dodali jej coś bo nie sądzę, żeby była tak nagle chętna na małe igraszki ze mną.

- Pokażesz może mi swój pokój?- zaczęła się śmiać, a ja już totalnie nie czaiłem co się dzieje.

Nie tylko to ci mogę pokazać śliczna, ale nie wykorzystuję pijanych kobiet, nawet tych, które kręcą mnie nawet o trzeciej w nocy z deską do krojenia.

Pchnęła mnie na kanapę, tak że prawie usiadłem Lee na głowie, ale ja zwinny kocur, mistrz elastyczności usiadłem na wolej powierzchni.

- Czekaj maleńka, ktoś próbuje się do mnie dodzwonić, pewnie kurator, że mam na chacie nieletnią którą chętnie bym zerżną.- złapałem za telefon, żeby odebrać.

Na szczęście, albo i nie to tylko współpracownik.

- Wiesz, ty i twój chłopak Lee mnie zaczynacie denerwować.- zaskomlała po czym usiada mi na kolanach.

Oj kochaniutka usiądź wyżej to poczujesz ukojenie nerwów.

- Stary co to za laseczka tam z tobą jest? Zaraz będziemy to może się podzielisz?- zaśmiał się kolega, ale mnie to nie rozbawiło i się rozłączyłem.

Co najwyżej to mogę mu wpierdol spuścić, a nie dzielić się czymkolwiek, ale jeśli chodzi o nią to trzeba ją ukryć, jednakże jest dosyć gadatliwa i zachciało jej się chodzić więc należy to dobrze rozegrać.

Złapałem ją pod kolanami i zacząłem się kierować do pokoju.

- pobawimy się trochę.- położyłem ją na łóżku i zacząłem szukać tych szalonych kajdanek z puszkiem, które kiedyś kupiłem.

Już mam załatwione, to że nie będzie się ruszać, ale co z gadaniem... Wepchałbym jej moje przyrodzenie, ale nie mogę być w dwóch miejscach na raz.

- Bądź cichutko.-cmoknąłem ją w usta i włożyłem w nie knebel, po czym w takim stanie zostawiłem ją w pomieszczeniu, później ją ogarnę.

🦝🖤

Taki tam rozdział z perspektywy Jk, troche zboczona ale myśle że nie zawadzało to bardzo

Pozdrawiam serdecznie

I broke my rules for you ~~ Jeon Jungkook~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz