kamień miłości

2.1K 88 43
                                    

Pov. Meloy

Czasami nasze głupie pomysły później odbijają się na nas.

W praktyce, gdybym nie poszła z zamiarem pobicia Heeseunga do firmy gdzie pracuje Jeon miałabym spokój.

Ale z drugiej strony mogło być jeszcze gorzej, bo Lee był gorszy. A jeśli chodzi o Jungkooka to chyba było mi pisane z nim się spotkać.

- Mam coś dla ciebie!- wpadł mi do do łazienki Kook.

Właśnie brałam kąpiel, człowiek chcę się odstresować, mieć spokój i wyczyścić umysł od debilizmu Jeona, a on jeszcze dowala oliwy do ognia.

- JUNGKOOK!!- pisnęłam.

Dobrze, że brałam kąpiel niczym z Pinterestwa, że pełno piany i jakiś cudowny świeczek, bo inaczej Jeon miałby niezły widok.

- Tak możesz krzyczeć, widzę że już jesteś gotowa żeby zobaczyć mój sprzęt i go godnie wykorzystać.- usiadł na skraju wanny.

On dopiero zobaczy jak wyciągnę jakąś rurę i  dostanie w ten pusty łeb, aż zadzwoni bo tam pusto ma.

- Czego chcesz?- dodałam więcej płynu, żeby było więcej piany.

- mam prezent.- wyciągnął małe ciemnoniebieskie pudełeczko.

Nie no, ja nie zamierzam się żenić, dzieci i te sprawy. Jestem jeszcze za młoda na to.

Zaskoczona patrzyłam jak wyciąga biżuterię z opakowania, na moje szczęście był to naszyjnik.

- śliczny.- przyjrzałam się mu.- co to za kamień?

- Kwarc.- powiedziałam dumnie.- to kamień miłości, dzięki niemu zakochasz się we mnie.

Nie no jakaś szamanka go oszukała, jeśli on w to wierzy to ja nie wiem co mam robić. W sensie nie mam do niczyich poglądów nic, ale czasami one mnie dziwią.

- I bez niego jestem w tobie zakochana.- puściłam mu oczko.

Następnie gdy chłopak, lekko się zawstydził zabrałam od niego biżuterię i zawiesiłam sobie je wokół szyi.

Przyglądałam się mu, obok zapięcia miał jakby dodatkowy kamyczek, taki wisiorek.

- Fajny.- przyznałam.

Bez jakiejś zapowiedzi Jeon wpadł mi do wanny przy tym rozchlapując wodę.

- To nie było planowane.- zaśmiał się i patrzył na swój garnitur.- miałem w tym jechać na spotkanie.

Teraz nie mówi się wpadł jak słówka w kompot, teraz się mówi wpadł jak Jungkook do wanny.

- Tak w ogóle to, ten mały kryształek z tyłu, jak go wyciągniesz to wyśle mi twoje dane lokalizacji.

Skurczybyk będzie mnie śledził jak jakiegoś psa.

- Chyba jednak go ściągnę.- zaśmiałam się nerwowo.

- Może ja szybko skorzystam, z tego że obydwoje jesteśmy mokrzy.- przejechał dłonią po mojej łydce, ale dostał po łapach.

- masz mieć spotkanie podobno.- Odepchnełam go stopą.

Przytaknął,ale nadal siedział w wannie i na mnie patrzył.

- i co teraz?

Nie byłam pewna o co mu chodzi, więc posłałam mu pytające spojrzenie i czekałam na rozwój sytuacji.

Wstał, stary wstał i zrobił niezłą kałużę wokół siebie. A następnie wskazał dłonią na swoje krocze.

Zjechałam go wzrokiem a następnie odwróciłam się o sto osiemdziesiąt stopni.

- Nie pokazuj mi tego farfloctwa.- zasłoniła dłonią oczy, jednak przez szparki kukałam na to i tamto.- jestem za młoda na takie widoki.

- nie ma się co krępować.- podszedł do mnie.- i tak zwale sobie do twojego zdjęcia.

W totalnym amoku zostawił mnie samą.

- kurwa jak?!- wbiłam wzrok w zamknięte drzwi.

Najgorsze chyba co mi powiedział jak do tej pory.
Chyba zwymiotuje cały mój dzisiejszy obiad.

🖤🦝 Jeśli chodzi o kompanie, to raz moja koleżanka zabrała mi ubrania i ręczniki, a później z nimi uciekła.~ nie polecam ją 😑

I broke my rules for you ~~ Jeon Jungkook~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz