10.

98 4 2
                                    

Kiedy się doprowadziłam do porządku, wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu Taesia. Podczas jazdy to ja przerwałam ciszę, która towarzyszyła nam parę minut. 

T/I: Przepraszam ~powiedziałam patrząc przez okno~

Tae: Za co kochanie?

T/I: Za to, że nie dość, że jesteś znowu przeze mnie spóźniony, to jeszcze się niepotrzebnie martwiłeś...

Chłopak zjechał szybko na pobocze, zatrzymał pojazd i ujął moją twarz w swoje dłonie zmuszając mnie, żebym na niego patrzyła.

Tae: Skarbie, nigdy mnie za takie głupoty nie przepraszaj.

T/I: Ale-

Tae: Nie ma żadnego "ale". Nie masz po co czuć się o to winna. Jestem spóźniony, bo sam chciałem z Tobą zostać, a martwiłem się, bo Cię kocham. Jasne?

T/I: ~uśmiechnęłam się~ Jasne.

Wtedy mnie pocałował. Czym ja sobie zasłużyłam na takiego cudownego chłopaka? Oczywiście oddawałam każdy pocałunek. Trwało to dłuższy czas, aż ja musiałam to przerwać. Szkoda.

T/I: Już musimy jechać.

Tae: Oj no jeszcze chwilkę.

T/I: Jesteś niemożliwy.

Dałam mu szybkiego buziaka i wróciliśmy na drogę. Podczas jazdy nie puszczał mojej ręki. Kiedy wyszliśmy, on się uparł, żeby mnie odprowadził. Weszliśmy razem do mojej klasy. Oczywiści dziwki z mojej klasy od razu zaczęły między sobą szeptać, ale Tae szepnął mi, żebym się nie przejmowała.

T/I: Dzień dobry, przepraszam bardzo za spóźnienie.

Nauczyciel: Dzień dobry Panno T/I. Kim jest Twój towarzysz?

Tae: Dzień dobry. Jestem jej chłopakiem, tylko ją przyprowadzam.

Nauczyciel: Ah Ci młodzi ~zaśmiał się~ Dobrze, T/I usiądź już, a Ty młodzieńcze też leć na lekcje.

Tae: Haha dobrze proszę Pana.

Przytuliliśmy się jeszcze szybko i usiadłam na swoim miejscu.

JK: No no, nieładnie Panno T/I.

Zaczął się ze mnie śmiać. Ja się tylko uśmiechnęłam.

T/I: Mnie przynajmniej w przeciwieństwie do Ciebie ktoś chce.

Teraz to on się zdenerwował, a ja się zaczęłam śmiać. Do końca lekcji był poirytowany. Na przerwie ja jako pierwsza wyszłam z klasy. Kiedy już byłam na korytarzu, z oddali zauważyłam Tae. Chciałam do Niego pójść, ale ten przygłup Jungkook mnie złapał za nadgarstki i przystawił do ściany. I czego on ode mnie chce?

T/I: No czego chcesz znowu? Brakuje Ci atencji?

JK: Zamknij się lepiej! Za kogo Ty się uważasz?!

T/I: Typie, coś Ci się pojebało! O co Ci chodzi?

JK: Myślisz, że kim Ty jesteś, żeby tak do mnie mówić?!

Miałam tego dosyć. Kopnęłam go w krocze najmocniej jak mogłam. Nie dam sobą pomiatać. Kiedy wylądował na podłodze wzięłam go za koszulkę i przysunęłam go do siebie.

T/I: Ojej, zabolało troszkę? Nie wiedziałam, że może boleć coś, czego się nie ma.

JK: Ty suko!

Tae: Teraz przegiąłeś!

Mój chłopak już w międzyczasie najwyraźniej zdążył przyjść do nas, a kiedy usłyszał co powiedział Jungkook, z miejsca dał mu z pięści w plecy. Typ jeszcze bardziej się zwinął, a ja i Tae'ś zaczęliśmy się śmiać.

Tae: Z tej strony Cię nie znałem.

T/I: No i widzisz, Twoja dziewczyna nie jest byle kim.

Tae: Poprawka, mój ANIOŁ nie jest byle kim.

JK: No zaraz albo się porzygam albo dostanę cukrzycy, tak sobie słodzicie.

T/I: Ty się lepiej sklej, bo skończysz jeszcze gorzej.

Tae: Dobra skarbie, lepiej spadajmy, bo jeszcze jakiś nauczyciel tu przyjdzie.

Odeszliśmy od miejsca zdarzenia gdzieś na bok. Podszedł do nas Jimin.

T/I: Oo Jiminssi! Hej!

JM: Cześć T/I'ś!

Przytuliliśmy się mocno, a on mi jeszcze dał buziaka w policzek. On zawsze tylko swoją obecnością poprawiał mi humor. Kiedy się od siebie odsunęliśmy, Jimin spojrzał na Kook'a, który najwyraźniej próbował wstać z podłogi.

JM: A co z Jungkook'iem? Kto go tak poskładał?

T/I: Tak się składa, że ja, a Tae'ś poprawił.

JM: A za co to?

T/I: Bo się niemiło do mnie odzywał.

JM: To może ja też powinienem mu przywalić?

Zaśmialiśmy się, a Jimin położył mi dłoń na ramieniu ciągle na mnie patrząc. V wyglądał na nieco poddenerwowanego. Ja też spojrzałam na Jimin'a i jego uroczy uśmiech... Moment, o czym ja myślę?!

JM: Okej to ja już pójdę.

T/I: Tak szybko?

JM: No muszę, później się zobaczymy.

T/I: No dobrze. Pa Jiminssi.

Pożegnaliśmy się, i akurat zadzwonił na lekcje. Pożegnałam się też z Tae szybkim pocałunkiem i udałam się do klasy, pod którą już stała Yeri.

CDN...

(Przepraszam za opóźnienie, problemy techniczne 😅)

"Taehyung~ moja jedyna miłość..." ~ Kim Taehyung & Park Jimin x Reader ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz