Tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Przygotowałam się na następny dzień, ogarnęłam się do snu i poszłam spać.
Następnego dnia
Kiedy ja spałam Jin wparował mi do pokoju i bez pardonu zaczął drzeć ryja.
Jin: T/I jesteś już gotowa pra- T/I CO TY JESZCZE ROBISZ W ŁÓŻKU?! ~zerwał ze mnie kołdrę, pod którą leżałam~
T/I: Jin? Wychilluj bombę, mam czas.
Jin: JAK MASZ CZAS JAK ZA 15 MINUT MASZ LEKCJE?!
T/I: Za... ZA ILE?!
Jin: Nie dyskutuj, tylko raz dwa ruszaj dupsko, nie ma czasu!!
Wstałam szybko i pognałam do łazienki. Po chwili wyleciałam z niej, szybko zarzuciłam plecak i pojechałam do szkoły. Ciekawe, jakim cudem się nie zabiłam. Kiedy weszłam do budynku, akurat zadzwonił dzwonek. Szybko poszłam na schody i chciałam pójść na górę, jednak szłam zbyt szybko i się potknęłam przez co upadłam... prawie...w ostatniej chwili ktoś mnie złapał w pasie i przyciągnął do siebie na tyle blisko, że nasze ciała się stykały, a nasze usta dzieliły tylko milimetry. Spojrzałam w oczy chłopaka. Był to Tae. No tak. Któż inny mógłby to być. Po kilku sekundach patrzenia się na siebie chłopak z niechęcią mnie odstawił na podłogę, jednak wciąż delikatnie trzymając mnie jedną ręką za pas.
Tae: Idź proszę wolniej, żeby nic Ci się nie stało.
T/I: Dobrze. I...dziękuję.
Tae: Nie ma za co.
Jego ręka z mojej talii na sekundę zjechała trochę niżej, po czym ją zabrał, uśmiechnął się do mnie i poszedł w swoją stronę. Ja również poszłam tam, gdzie powinnam.
T/I: Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
Nauczycielka: No dobrze, usiądź proszę na miejsce.
No cóż, byłam zmuszona usiąść z tym przygłupem. Usiadłam więc na swoje miejsce.
JK: Gdzie to przydupasek był, że się spóźnił?
T/I: Hmm tak się składa, że to nie Twój interes kochasiu.
Uśmiechnęłam się sarkastycznie. Jungkook zrobił poirytowaną minę, ale już nic nie powiedział. Po około 2 minutach do klasy weszła Yeri.
Yeri: Przepraszam bardzo za spóźnienie, ale jeszcze poszłam do toalety.
Nauczycielka: Nie ma sprawy, usiądź już proszę.
Na następnej przerwie razem z Yeri wyszłam z klasy i usiadłam na ławce, która znajdowała się na korytarzu.
Yeri: To co, Ty i Taehyung?
T/I: ~zakrztusiłam się wodą~ Ale jak ja i Tae?
Yeri: T/I no weź! Przecież widziałam was na korytarzu.
T/I: Ty- Ty to widziałaś?!
Yeri: No tak, chciałam do Ciebie podejść, ale wtedy nie chciałam przeszkadzać. ~śmiech~
T/I: ZMIENIAJĄC TEMAAT~
Yeri: Co Ty ze mną w kulki lecisz?! No powiedz!
T/I: O Boże, no podoba mi się, to chciałaś usłyszeć?
Yeri: W końcu to powiedziałaś!! WIEDZIAŁAM!!
T/I: Nie wydzieraj się tak!
Yeri: No dobrze, przepraszam, nie bij jeszcze.
T/I: A właśnie, nie chciałabyś może dzisiaj po lekcjach do mnie przyjść?
Yeri: No jasne! Aa Twój brat będzie w domu?
T/I: A tak, dzisiaj ma wolne. Chwila, czemu pytasz?
Yeri: Um tak tylko z ciekawości...
T/I: Okej, nie skomentuję tego. ~śmiech~
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Reszta dnia minęła dosyć szybko, i nie działo się nic specjalnego, dopóki razem ze swoją przyjaciółką nie poszłyśmy do mojego domu. Akurat do salonu wchodził Jin.
T/I: Cześć.
Jin: Cześć T/I. O, przyszłaś ze swoją koleżanką jak widzę.
Powiedział to cały czas się patrząc na Yeri.
Yeri: Cześć Jin, mam nadzieję, że nie będę tu przeszkadzać.
Jin: Oczywiście, że nie. A jak wam dzień minął dziewczyny?
T/I: A całkiem dobrze, nic specjalnego.
Yeri kiedy to powiedziałaś spojrzała na mnie dwuznacznie, tym samym wzrokiem przypominając mi incydent z rana w szkole.
T/I: A weź cicho bądź!
Roześmiałam się i dla żartów lekko uderzyłam Yeri w tył głowy, na co ona sama zaczęła się śmiać.
Jin: T/I, czy ja o czymś nie wiem? ~spojrzał na mnie z uniesioną brwią do góry~
T/I: Nie nie, wszystko wiesz. Dobra, to my już pójdziemy na górę do mnie.
Stawiłam już pierwszy krok na schodach, ale nagle usłyszałam głos kogoś, kogo się tu nie spodziewałam.
Tae: A ze mną się nie przywitasz?
CDN...
CZYTASZ
"Taehyung~ moja jedyna miłość..." ~ Kim Taehyung & Park Jimin x Reader ff
Fiksi Penggemar18-letnia dziewczyna przychodzi do nowej szkoły. Czeka tam na nią wiele nowych przyjaciół i miłości- tych przelotnych, jak i prawdziwych. #1 w kpopidols (19.01.2022)