7.

132 3 4
                                    

Powiedziawszy to przysunął swoją twarz bliżej mojej. Z każdą sekundą jego twarz przybliżała się coraz bardziej, a moje serce biło szybciej. Oplotłam swoje ręce za jego karkiem i wtedy-

- Pocałował mnie... jednak nie odsunęłam się. Oddawałam pocałunki. Wolałam nie myśleć, co by było, gdyby ktoś wtedy wszedł do kuchni. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, jednak w końcu niestety musiałam przerwać, bo nie było już nas dość długo

T/I: Chodźmy już do reszty Taeś.

Uśmiechnęłam się do niego i puściłam oczko. Wróciliśmy do stołu.

YG: No wreszcie, coście tam robili?

Ja i Tae spojrzeliśmy po sobie delikatnie się uśmiechając. Inni zaczęli się śmiać z wyjątkiem jednej osoby- Jimin'a. W pewnym sensie wyglądał wręcz na złego. Cóż, tak czy inaczej jeszcze chwilę z nimi posiedziałam aż w końcu byłam zmęczona, więc zdecydowałam się pójść do siebie.

T/I: Miło się z wami siedzi, ale już pójdę do siebie, zmęczona już jestem.

JH: Szkoda, ale jak będziemy wychodzić, to jeszcze zejdziesz jeszcze na chwilę?

T/I: No pewnie, tylko na razie pójdę.

Uśmiechnęłam się do nich, i tak jak powiedziałam poszłam do siebie.

TAEHYUNG POV. 

T/I poszła do swojego pokoju, a po kilku minutach chłopaki zwrócili się do mnie.

NJ: Dobra, idź do niej.

Ja: Ale, teraz?

JH: Dawaj, raz się żyje.

Ja: A w sumie racja, dobra idę.

Poszedłem na górę i wszedłem do jej pokoju. Zastałem ją na balkonie odwróconą ode mnie, więc podszedłem do niej i położyłem rękę na jej biodrze.

T/I: V, czemu tu przyszedłeś?

Ja: T/I, wiem, że miejsce i okoliczności są dosyć nietypowe na takie coś, ale trudno. Chcę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego, i raczej to dłużej nie będzie mogło czekać.

T/I: Dobrze, mów o co chodzi.

Ja: Słuchaj, wiem, że nie znamy się bardzo długo, ale myślę, że jesteś cudowną osobą, z którą chcę spędzać każdą swoją chwilę. Chciałem więc Cię zapytać... czy zostaniesz moją dziewczyną?

T/I: Tae, ja...

Ja: No wiem, to za szybko, a-

Nie zdążyłem dokończyć, bo ona mnie pocałowała. Przytuliłem ją i od razu oddawałem każdy pocałunek.

T/I: Oczywiście, że tak.

Wziąłem ją na ręce i ponownie złączyłem nasze ust w długi i namiętny pocałunek. Kiedy skończyliśmy, odstawiłem ją na podłogę.

Ja: Kocham Cię...

T/I: Ja Ciebie też. ~przytuliła mnie na krótką chwilę~

Ja: Dobrze, pójdę już do reszty. Pójdziesz ze mną?

T/I: No za chwilkę zejdę do was.

Ja: Okej, będę czekał.

Wyszedłem z jej pokoju i zszedłem do reszty. Jak się okazało, Yeri i Jin'a nie było, bo ją odwiózł do jej domu.

T/I POV.

Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Teraz dopiero zaczęły mi w brzuchu szaleć motyle. Po chwili zeszłam do wszystkich

JH: No, masz szczęście, że jednak przyszłaś. ~śmiech~

T/I: Oo, to już idziecie?

NJ: Niestety musimy.

T/I: Mh szkoda... A gdzie Yeri i Jin?

YG: On ją odwozi do domu, żeby nie chodziła sama tak późno.

T/I: I ma szczęście, bo bym znowu osobiście musiała mu skopać tyłek.

Wtedy inni zaczęli się śmiać, a ja poczułam czyjąś głowę na swoim ramieniu, i ręce na pasie.

Tae: "Znowu"?

JH: Oj Tae Tae, w co Ty się wpakowałeś? Już zaczynam Ci współczuć.

NJ: Haha dobra, już chodźmy, V, zabieraj stąd swój łaskawy zad zanim zostanie skopany.

Tae: No dobra, chyba już lepiej będę faktycznie uciekał.

T/I: Oj już się prosisz o lanie kochanie.

Tae: Pa pa!

Powiedział to i zaczął uciekać śmiejąc się. Js go goniłam.

JK: Szympansy już się ogarnijcie. V, chodź tu już, spadamy.

Tae: Kook wyluzuj, wyjmij w końcu tego kija z dupy.

JK: Zaraz Ty będziesz miał kija w dupie, no rusz się.

CDN...

"Taehyung~ moja jedyna miłość..." ~ Kim Taehyung & Park Jimin x Reader ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz