Rozdział 39

260 13 0
                                    

***

Choroba Sehzade Mustafy postawiła na nogi cały pałac. Każdy był zaniepokojony stanem księcia, zważywszy po ostatnich przeżyciach, które miały miejsce z Sehzade Cihangirem, któremu po wielu dniach cierpienia i płaczu zdiagnozowano chorobę. Zniekształcenie kości na plecach - garb. Mały książę przez całe życie miał cierpieć z bólu

- Mustafa, bardzo nas wystraszyłeś, gdy dowiedziałam się, że zachorowałeś.- stwierdziła z małym uśmiechem Neslihan

- Nic mi nie jest, ciociu. To zwykłe przeziębienie.- odpowiedział zaraz.- Wszystko w porządku? Wyglądasz jakbyś nie spała całą noc.- zapytał zaraz marszcząc brwi

- Ciężko jest móc zmrużyć oko, kiedy wiesz, że dwójka twoich ukochanych bratanków choruje.- odpowiedziała mu przymykając oczy.- Aysegul była również niespokojna w nocy. Spała ze mną.- dodała zaraz

- A Pasza?- dopytał, a Neslihan westchnęła głośno

- Pracował do późna i nie chciał nas budzić, więc położył się spać w sąsiedniej komnacie.- odpowiedziała starając się jak najlepiej zataić przed Mustafą prawdę.- Będę się już zbierała. Chciałam jeszcze zobaczyć Cihangira, a potem muszę wracać do twoich kuzynów. Chciałabym się również pożegnać jeszcze z Aybige przed jej wyjazdem na Krym.- oznajmiła.- Odwiedzę cię jutro.- dodała, po czym opuściła komnatę

- Wybacz pani, że to powiem, ale nigdy się nie spodziewałam, że będziesz okłamywać swoich najbliższych.- powiedziała Alin idąc za sułtanką

- A co mam im powiedzieć?- zapytała smutnym tonem przymykając oczy i wzdychając głośno.- Nie mam już siły, Alin.- dodała, po czym ruszyła w stronę komnaty Hurrem, którą zastała siedzącą przy śpiącym w łóżeczku Cihangirze.- Jak się czuje Cihangir?- zapytała sułtanka podchodząc bliżej kołyski i kucając przy niej

- Medycy robią wszystko co mogą, by uśmierzyć ból. Tylko wtedy Cihangir jest w stanie zasnąć.- odpowiedziała zmęczona rudowłosa

- Cihangir to silny książę. Na pewno wyzdrowieje.- powiedziała pewnie.- Miej wiarę. Niedługo twój chłopiec powróci w pełni do zdrowia, a za parę lat będzie biegał wraz z rodzeństwem dookoła.- dodała zaraz

- Modlę się o to każdego dnia, sułtanko.- odparła jej

Po wizycie u Hurrem, Neslihan zbierała się do powrotu do domu. Odprowadzała ją Hatice i podczas tego, obie siostry rozmawiały

- Mam nadzieję, że Mustafa niedługo stanie na nogi, a Cihangir wyzdrowieje. Z Hurrem nie jest najlepiej.- stwierdziła Neslihan

- Insallah.- westchnęła

- Sułtanki.- powiedziała Daye Hatun kłaniając się siostrom władcy

- Daye Hatun, wracam już do swojego pałacu. Powiadom mojego męża.- poleciła z uśmiechem

- Wybacz pani, jednak Paszy nie ma już w pałacu.- powiedziała zarządczyni, a uśmiech sułtanki zszedł z twarzy

- Widocznie skończył wcześniej.- stwierdziła starając się ukryć rozczarowanie.- Pójdę już siostro.- oznajmiła

- Jutro rano ciebie odwiedzę i zjemy razem śniadanie.- powiedziała Hatice, po czym ze smutkiem spoglądała na odchodzącą siostrę.- Daye Hatun, jak wybór kandydata na męża dla Nigar?- zapytała

- Mamy paru na oku. Niedługo sprawa zostanie załatwiona.- odpowiedziała zaraz

***

- Lalezar Kalfa, czy mój mąż powrócił już do pałacu?- zapytała zdejmując pelerynę

NESLIHAN KAYRA SULTAN *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz