Rozdział 27

312 15 0
                                    

***

Wiadomość o wyzwoleniu Hurrem była szokiem dla Neslihan Kayra Sultan. Jednak jeszcze większym szokiem było to, gdy dowiedziała się, że sułtan rozkazał wyjechać Hurrem z Topkapi i to jak najszybciej, tylko dlatego, że postąpiła zgodnie z prawem. Wolnej kobiecie nie wolno udać się do alkowy władcy - jest to możliwe tylko wtedy, gdy wezmą ślub. Największym jednak ze zmartwień był tajemniczy list, który znalazła w futerale na skrzypce. Ibrahim Pasza zdenerwował się, gdy jego żona zapytała od kogo on był. Powiedział, że jeśli nie wierzy Paszy w jego wierność, to niech go otworzy i sama przejrzy zawartość. To sprowadziło sułtankę na ziemię. Przecież Ibrahim nie mógłby jej zdradzić, prawda? Te jego wyznania miłości zawsze były szczerze

Neslihan Kayra Sultan przybyła do Topkapi, by zobaczyć się z matką. Były tam również Hatice i Gulfem. Wszyscy rozmawiały na temat zachowania Hurrem

- Zmieńmy temat.- poleciła Ayse Hafsa Sultan.- Neslihan, jak się miewasz?- zapytała spoglądając na najmłodszą córkę

- Dobrze matko. Mam ci do powiedzenia wspaniałe wieści.- odpowiedziała z uśmiechem młódka.- Ibrahim i ja postanowiliśmy postarać się o kolejne dziecko.- powiedziała w końcu

- Bardzo się cieszę z tego, Neslihan.- oznajmiła.- Ale na pewno jesteś gotowa na kolejne dziecko?- zapytała dla upewnienia

- Jestem gotowa, matko. Nie mogę wiecznie uciekać przed strachem. On mi tylko odbiera szczęście. Powinnam iść na przód, a to co się wydarzyło, powinno być dla mnie przestrogą.- odpowiedziała pewnie

- Jestem pewna, że narodziny kolejnego dziecka sprawią, że ponownie będziesz szczęśliwa, siostro.- odezwała się Hatice z uśmiechem na twarzy

- Również w to wierze. Wszelkie problemy znikną.- potwierdziła

*** 

MIESIĄC PÓŹNIEJ

Minął miesiąc odkąd Hurrem i Mihrimah wyjechały do Pałacyku Myśliwskiego w Beykoz. Miesiąc spokoju, bez konfliktów. Neslihan często pisała do Hurrem informując ją o jej synach, którzy przez wzgląd na zasady musieli zostać w Topkapi przy ojcu i reszcie rodziny

- Nigar Kalfa, każ przygotować mój powóz. Jedziemy do pałacu.- poleciła Neslihan Kayra Sultan poprawiając koronę na głowie. Kalfa pokłoniła się i nie zdążyła zrobić kroku, gdy zobaczyła jak sułtanka dziwnie się chwieje

- Sułtanko? Nic ci nie jest?- zapytała podchodząc do niej i przytrzymując jej ramię, by się nie przewróciła, gdy kierowała się w stronę łóżka

- Nic mi nie jest...- odpowiedziała chcąc zrobić kolejny krok

- Pani, lepiej się połóż.- zaproponowała pomagając iść sułtance, która w pewnym momencie padła na łóżko nieprzytomna

Gdy Neslihan Sultan się obudziła, ujrzała medyczkę, która kończyła swoje badania. Zmarszczyła brwi próbując sobie przypomnieć, co się wydarzyło. Z pomocą Nigar podniosła się z łóżka, po czym zaczęła poprawiać swoją suknię

- Masallah, sułtanko. Jesteś bardzo zdrowa.- powiedziała medyczka chowając swoje narzędzia do skrzynki

- Więc czemu czułam się tak słabo? Czemu zemdlałam?- pytała zaraz

- To normalne, jednak powinnaś teraz bardziej na siebie uważać.- odpowiedziała medyczka, na co sułtanka ponownie zmarszczyła brwi.- Spodziewasz się dziecka.- poinformowała ją, a na twarzy Neslihan pojawił się wielki uśmiech

- Jak?- zapytała, po czym zaśmiała się perliście. Wstała z łoża, podeszła do szafki, z której wyjęła sakiewkę złota, a następnie dała ją kobiecie, która pokłoniła się nisko i wyszła z komnaty

Po usłyszeniu dobrych wieści, udała się do głównej komnaty chcąc spędzić trochę czasu z synem, gdy do pałacu przybyła Hatice wraz z Mahidevran

- Szybko otrzymałyście wieści.- stwierdziła Neslihan, gdy Hatice zajęła miejsce na otomanie wraz z żoną brata

- Jakie wieści?- zapytała zaskoczona Hatice

- Hatice Sultan martwiła się o ciebie, pani. Postanowiłam towarzyszyć jej i sprawdzić, czy wszystko w porządku.- wyjaśniła Mahidevran

- Źle się poczułam.- powiedziała, co zmartwiło dwie kobiety

- Co się dzieje siostro? Zaczynam się poważnie martwić.- zapytała zmartwiona Hatice

- Zemdlałam. Kręcenie w głowie. Jestem pewna, że niedługo zaczną się mdłości.- zaczęła mówić, a na jej twarzy stopniowo zaczynał pojawiać się uśmiech

- Czy ty...- zaczęła Hatice

- Tak.- potwierdziła krótko.- Spodziewam się dziecka.- oznajmiła szczęśliwa

Podczas ich rozmowy przybyła Nigar Kalfa, która chciała udać się do pałacu. Po jej wyjściu, Mahidevran zaczęła ją ostrzegać. Nie ufała kalfie. Wtedy także została poruszona kwestia wydania za mąż Nigar. Chcąc, czy nie chcąc, kandydat na rolę męża sam się pojawił w odpowiednim momencie - Matrakce Nasuh Efendi.

Pod wieczór, Ibrahim Pasza powrócił do pałacu, gdzie zastał w swojej komnacie Neslihan, a obok ich łóżka kołyskę

- Sułtanko?- powiedział zaskoczony całując ją w czoło.- Kasim śpi dzisiaj z nami?- zapytał spoglądając na kołyskę

- Nie. Kasim śpi w swojej komnacie.- zaprzeczyła zaraz

- Więc po co ta kołyska tutaj? Skąd ona się tu wzięła?- pytał zaskoczony zajmując miejsce obok żony.- Myślałem, że postanowiliśmy zapomnieć o tym wszystkim, co się stało. Przynosi to tylko smutne wspomnienia.- dopowiedział

- Kazałam ją dzisiaj zamówić. Niedługo będzie nam potrzebna.- odpowiedziała tajemniczo.- Za parę miesięcy, nasza rodzina się powiększy.- oznajmiła

- Masz na myśli...?- zaczął niedowierzający Ibrahim

- Tak.- potwierdziła krótko kiwając głową.- Spodziewam się dziecka.- oznajmiła, a na twarzy Paszy pojawił się wielki uśmiech, po czym pocałował namiętnie swoją żonę

- Dzięki Bogu.- szepnął wzruszony trzymając twarz sułtanki w swoich dłoniach.- Sprawiłaś, że ten dzień stał się jednym z najpiękniejszych w moim życiu.- stwierdził, po czym objął żonę, nie chcąc wypuszczać jej z ramion

Po uspokojeniu emocji, Neslihan postanowiła poruszyć kwestię Nigar Kalfy. Została odesłana do Topkapi po śmierci Mehmeda i miała obawy, czy to, co się wydarzyło, nie zostanie powtórzone. Powiedziała Ibrahimowi o planach wydania Nigar za mąż za Nasuh Efendi

***

Następnego dnia, Sułtan Suleyman osobiście przybył do pałacu Neslihan, by pogratulować jej ciąży. Widział iskierki szczęścia w jej oczach, których od wielu miesięcy nie widział. Była ponownie szczęśliwa, a to było dla niego najważniejsze. Sułtan tego samego dnia wydał polecenia rozpoczęcia przygotować do ceremonii obrzezania jego synów. Chciał, by na tej wielkiej uroczystości pojawiły się wszelkie ważne osobistości 

- Więc Hurrem ma przybyć do pałacu, by zobaczyć się z synami?- zapytała Neslihan spoglądając na Haci Agę

- Zgadza się, pani. Ma jeszcze dzisiaj przyjechać i wyjechać, gdy książęta zasną.- potwierdził

- Czemu tak późno? Zawsze mogła przyjechać rano. O tej porze jest niebezpiecznie. Zwłaszcza, że będzie jechała przez las.- stwierdziła marszcząc brwi

- Pani, chyba nie myślisz, że...- zaczął eunuch

- Tak.- potwierdziła krótko przerywając mu.- Myślę, że moja matka coś planuje i dlatego chce, by Hurrem przybyła do stolicy tak późno.- dokończyła.- Niech mnie informują na bieżąco. Chce wiedzieć, czy Hurrem dotarła do pałacu bezpiecznie.- poleciła

NESLIHAN KAYRA SULTAN *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz