Rozdział 28

335 19 0
                                    

***

Wiadomość o tym, że Hurrem Sultan w drodze do Topkapi została napadnięta przez zbójów, rozniosła się po pałacu. Bali Bey, który miał powitać sułtankę w ostatniej chwili uratował ją przed śmiercią. Sułtan Suleyman i Ibrahim Pasza przybyli na miejsce, gdzie miały się rozpocząć poszukiwania rudowłosej sułtanki, która w porę uciekła. Neslihan zaraz przybyła do pałacu, gdzie wszyscy zniecierpliwieni oczekiwali jakichkolwiek wieści na temat Hurrem

Dopiero nad ranem sułtan powrócił do pałacu z Hurrem, całą i zdrową. Była jednak wykończona przez to, co ją spotkało. Neslihan odetchnęła z ulgą widząc jak jej brat przenosi przez harem rudowłosą, prosto do jej komnaty każąc przy tym wezwać medyczkę

Gdy tylko Hurrem wydobrzała, Neslihan Kayra Sultan przybyła zobaczyć, jak się czuje kobieta. Wyglądała nie najlepiej. Ostatnia noc była zimna, przez co przeziębiła się i była osłabiona

- Miałam napisać tobie list, ale gdy dowiedziałam się, że tu przyjeżdżasz, postanowiłam cię osobiście poinformować.- odezwała się Neslihan trzymając na kolanach Kasima.- Spodziewam się dziecka.- poinformowała ją

- Gratulacje pani. Niech to dziecko wniesie do twojego domu ponownie radość i szczęście.- powiedziała Hurrem

- Amen.- szepnęła Neslihan.- Bardzo się wystraszyłam, gdy dowiedziałam się o tym, że zostałaś napadnięta. Dzięki Bogu jednaki nic ci się nie stało i powróciłaś tutaj cała i zdrowa. Może i popełniłaś błąd, jednak znając mojego brata nie pozwoli ciebie więcej odesłać. Nie po tym, co miało miejsce ostatniej nocy.- stwierdziła

- Tutaj jest mój dom. Przy moich dzieciach i sułtanie. Nie planuję już stąd wyjeżdżać.- powiedziała pewnie Hurrem

Zgodnie ze słowami Neslihan Kayra Sultan, sułtan nie pozwolił odesłać Hurrem poza pałac. Pozwolił jej zostać w Topkapi, jednak to nie oznaczało, że jej wybaczył. Wciąż był na nią zły i nie ukrywał tego. Mimo tego jednak się bardzo martwił o nią. W końcu była jego miłością

***

CZERWIEC 1530

Minęło wiele miesięcy odkąd Hurrem została wygnana i napadnięta. Powróciła do pałacu, jednak nie powróciła do łask sułtana, który od wielu miesięcy nawet na nią nie patrzy. Ciąża Neslihan Kayra Sultan była już widoczna gołym okiem. Każdego dnia wyczuwała delikatne ruchy dziecka, co sprawiało, że na jej twarzy pojawiał się uśmiech. Nadszedł również moment, w którym Sehzade Mustafa, Sehzade Mehmed i Sehzade Selim mieli uczestniczyć w pierwszej ceremonii - ceremonii obrzezania. Przyjęcie z tej okazji miało trwać dwa dni w pałacu Neslihan Sultan i Ibrahima Paszy. Cała stolica świętowała ten ważny dzień, a na uroczystość zjechały się ważne osobistości Imperium, Paszowie, Beyowie, ambasadorowie

- Czemu ta grzesznica wciąż tu jest? Kiedy wyjdzie za mąż?- zapytała Mahidevran

- Po przyjęciu. Odczekamy jakiś czas.- odpowiedziała Neslihan gładząc swój brzuch

W tym samym momencie, drzwi zostały otwarte i do komnaty weszła Hurrem, która pokłoniła się nisko przed siostrami sułtana, a tuż za nią szedł Ibrahim Pasza

- Witaj Hurrem, siadaj.- powitała ją Neslihan z uśmiechem i wskazała na poduchę.- Ibrahim, coś się stało?- zapytała spoglądając na męża, który podszedł bliżej 

- Martwiłem się o ciebie, sułtanko.- powiedział całując ją w czoło, a jego dłoń dotknęła jej sporych rozmiarów brzucha

- Nic nam nie jest. Jak będzie się coś działo, natychmiast cię każę powiadomić.- powiedziała uspokajająco

Niedługo potem do pałacu przybyła Valide Sultan. Wszyscy przebywali w komnacie. Hurrem i Mahidevran zajmowały się swoimi synami, których był to wielki dzień

Następny dzień rozpoczął się dla kobiet modlitwą przy koranie, podczas gdy mężczyźni przebywali przy książętach. Ceremonia obrzezania trwała niedługo, a resztę dnia i nocy wszyscy spędzili na zabawie

- Sułtanko.- z zamyślenia Neslihan wyrwał ją głos Hurrem.- Wybacz, jeśli cię nachodzę.- zaczęła

- Nie, podejdź.- zaprzeczyła, a rudowłosa podeszła bliżej

- Myślałaś o dziecku?- zapytała spoglądając na dłoń sułtanki, która znajdowała się na brzuchu

- Jestem troszkę zmęczona. Chciałam odpocząć.- wyjaśniła jej

- Powinnaś uważać. To są ostatnie tygodnie twojej ciąży.- stwierdziła

- Tego się obawiam.- mruknęła pod nosem.- Pomóż mu dojść do łóżka, bym się oparła plecami.- poprosiła wystawiając dłoń. Hurrem zaraz pomogła wstać sułtance, po czym pokierowała ją na początek łóżka i pomogła zająć miejsce podkładając pod jej plecy poduszki, dzięki czemu na wpół leżała.- Boję się.- powiedziała w końcu

- Czego się boisz, pani?- zapytała zaskoczona

- Że przyczynię się również do śmierci i tego dziecka.- odpowiedziała gładząc się po brzuchu.- Bardzo się cieszyłam, gdy dowiedziałam się o tym, że będę miała ponownie dziecko. Teraz im bliżej jestem rozwiązania, mam coraz więcej obaw.- wyjaśniła zaraz

- Nie powinnaś się obawiać, ani smucić. To niedobre dla dziecka. Powinnaś odpocząć.- stwierdziła Hurrem

- Nie myślę tylko o moim dziecku, Hurrem. Boję się również o Ibrahima.- powiedziała ze łzami w oczach.- Tyle się wydarzyło w moim życiu, że jedyne czego się boję to stracić moich najbliższych. Ibrahima znałam tylko jako przyjaciela mojego brata. Jednak kiedy matka i sułtan postanowili wydać mnie za niego za mąż, bałam się. Nie kochałam go, nie znałam go, obawiałam się, że nie będę przy nim szczęśliwa. Jednak z czasem zaczęłam coś do niego czuć. Pierwszy raz poczułam coś takiego.- mówiła cicho.- To wszystko, co nas spotkało... Te wszystkie nieszczęścia... Mam wrażenie, że Allah wystawia nasze małżeństwo na próbę, chcąc zobaczyć, czy przetrwamy mimo tego wszystkiego.- dopowiedziała zaraz.- Jednak zdałam sobie sprawę, że wolę umrzeć, niż żeby coś stało się Ibrahimowi. Nie dam sobie rady bez niego. Ta rozłąka byłaby zbyt bolesna. Nie potrafię bez niego żyć.- dodała zaraz, a po jej policzku spłynęła łza.- Jedyne czego pragnęłam, to szczęśliwej rodziny. Teraz ją mam. Nie chcę, by coś zepsuło moje szczęście.- westchnęła

- Nic nie zepsuje twojego szczęścia, pani. Nie musisz się obawiać.- stwierdziła Hurrem starając się uspokoić sułtankę

- Wiele miesięcy temu spotkałam się z Yakup Efendi. Powiedział, że w moim domu będzie śmierć. Mam złe przeczucie, że mówił o Ibrahimie.- opowiedziała jej wystraszona

W tym samym momencie, w komnacie rozniósł się dźwięk pukania do drzwi. Następnie do komnaty wszedł Gul Aga informując, że sułtan chce się widzieć z Hurrem. Za pozwoleniem sułtanki, rudowłosa wyszła na spotkanie z władcą. Niedługo potem do komnaty przybyła Valide Sultan, zmartwiona stanem córki. Neslihan zaraz uspokoiła rodzicielkę informując ją przy tym, że sułtan chciał zobaczyć się z Hurrem

NESLIHAN KAYRA SULTAN *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz