Rozdział 12

462 23 1
                                    

***

Wieści o ciąży Neslihan Kayry Sultan rozniosła się po pałacu. Ponownie rozdano lokmę, szerbet i złoto, by móc uczcić tą wspaniałą nowinę. Sułtanka była w siódmym niebie. Nie potrafiła przestać dotykać swojego jeszcze płaskiego brzucha z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie potrafiła przestać myśleć, czy urodzi syna czy córkę albo do kogo będzie bardziej podobny, do niej, do Ibrahima, a może będzie ich mieszanką

Któregoś wieczoru Hurrem zaproponowała, by sułtanka udała się do astrologa, który miał rozwiać jej ponure myśli dotyczące wyprawy wojennej i jej dziecka. Gul Aga zaproponował Yakup Efendi - dawnego pałacowego astrologa, który został wygnany przez Ibrahima Paszę po tym, jak Mahidevran poskarżyła mu się na astrologa. Eunuch miał go znaleźć w Edirne i ściągnąć do stolicy. Parę dni później nadeszła wiadomość, że mężczyzna został znaleziony i oczekuje na sułtanki w Marmurowym Pałacu

- Yakup Efendi.- zaczęła Neslihan Kayra Sultan stając naprzeciwko mężczyzny, którego twarzy nie widziała przez kaptur i przedmiot, który rozdzielał ich

- Słucham, sułtanko.- powiedział odwracając się bokiem i wyciągając srebrną miskę z rączką

- Spodziewam się dziecka i mam wątpliwości. Nie mogę spać.- powiedziała mu. Yakup Efendi nalał do naczynia wody z dzbanka i zaczął 'wróżenie'

- Widzę dwójkę dzieci. Chłopcy. Jeden z nich dużo płacze. Drugi jest krzykliwy. Obaj uspokajają się w ramionach matki. Jeden z nich ma złote niczym słońce włosy, a drugi ciemne niczym noc. Wniosą radość i światło do domu.- powiedział, a na twarzy sułtanki pojawił się uśmiech

- Mówiłam ci pani. Masallah!- powiedziała z uśmiechem Hurrem

- Yakup Efendi. Jest ktoś, na kogo czekam.- powiedziała ponownie, czekając na odpowiedź

- On wróci. Jego droga jest trudna, ale wróci. Wróci ze swoim brzemieniem.- odpowiedział, a kobieta odetchnęła z ulgą.- Ale jest ktoś jeszcze. Niczym cień zawsze patrzy. Czeka.- dopowiedział, a uśmiech z twarzy sułtanki zniknął

- Kto? Kim jest ta osoba? Znam ją?- dopytywała

- Nie widzę kim jest ta osoba. Jednak znasz ją pani od dawna.- odpowiedział jedynie

Gdy Neslihan Kayra dowiedziała się wszystkiego, wyszła z Marmurowego Pałacu na świeże powietrze chcąc przeanalizować to wszystko podczas spaceru. Hurrem została jeszcze w środku, by móc sama się o coś zapytać astrologa

***

Wieczorem, Neslihan Kayra Sultan nie mogła się wyzbyć się przeczucia, że ktoś może zniszczyć szczęście jej i Ibrahima. Zastanawiała się, kim ten "Cień" może być. To była kobieta? A może mężczyzna? Ktoś z rodziny sułtańskiej? A może ze służby? Przyjaciół czy wrogów? Czy znajdują się oni w jej pałacu i u niej na służbie, czy w Topkapi?

- Pani, przyniosłam mleko z miodem. Tak jak prosiłaś.- powiedziała Lalezar podając na podstawce gorący kubek z napojem

- Słyszałam, że moja matka ciebie i Haci Agę wezwała pod moją nieobecność. Coś się stało?- zapytała spoglądając na kalfę, po czym upiła łyk ciepłego mleka

- Valide Sultan chciała zapytać o służbę w twoim pałacu, pani. Po tym, co Sadika, a raczej Victoria uczyniła, Ibrahim Pasza kazał sprawdzić wszystkich dokładnie. Zaproponowała nawet, byśmy zwiększyli liczbę służących ze względu na to, że spodziewasz się dziecka.- wyjaśniła zaraz

- Mam rozumieć, że chce żebyśmy znaleźli kogoś z haremu.- powiedziała odkładając napój na stolik

- Tak.- potwierdziła krótko.- Niedawno przybyły nowe dziewczęta. Sprawdzone dokładnie, czy nie są szpiegami.- dopowiedziała zaraz

- Gdzie jest Haci Aga?- zapytała zauważając brak eunucha, który zarządza w jej pałacu

- Haci Aga jest w komnacie Valide Sultan i Daye Hatun. Razem wybierają odpowiednie dziewczęta na służbę do ciebie, pani.- odpowiedziała Alin Hatun

***

Nadeszły święta, które rodzina sułtańska spędziła we wspólnym gronie w pałacowym ogrodzie. Sułtanki ucałowały dłoń Valide Sultan w kolejności od najwyższej w hierarchii. Następnie rozpoczęła się uczta. Późnym wieczorem, Neslihan Kayra Sultan w towarzystwie siostry, Mahidevran, Hurrem i Gulfem jadły posiłek na tarasie

- Dostałam list od brata. Pogratulował mi ciąży.- poinformowała Neslihan Kayra biorąc łyk napoju

- Mówiłaś, że nie wyślesz listu z tą informacją.- zauważyła Hatice

- Ja wysłałam.- powiedziała Hurrem wtrącając się.- Za pozwoleniem sułtanki wysłałam władcy informację.- oznajmiła

- Mam nadzieję, że zamieściłaś w nim, by sułtan nic nie wspominał mojemu mężowi.- przypomniała jej

- Tak pani.- potwierdziła

- Za pozwoleniem pani, ale nie sądzę, by Hurrem mogła robić coś takiego. To twoje dziecko i ty powinnaś powiadomić o tym.- zauważyła

- Podważasz moją decyzję, Mahidevran?-- zapytała unosząc brew do góry

- Ależ skąd.- zaprzeczyła zestresowana

- Uspokój się siostro. Mahidevran najpewniej chodziło o to, że powinnaś najpierw powiadomić męża o tym.- uspokoiła ją Hatice dotykając dłoni siostry

- O ile dobrze pamiętam, to Mahidevran ma język i sama może się tłumaczyć ze swoich słów.- zauważyła niezadowolona Neslihan

- Nie chciałam powiedzieć nic złego, pani. Wybacz mi jeśli cię uraziłam.- powiedziała skruszona kobieta

- Nie chcę się dzisiaj złościć z powodu świąt.- powiedziała wzdychając.- Gdzie ten Gul Aga? Miał przynieść jedzenie. Głodna jestem.- mruknęła niezadowolona, co wszystkich rozbawiło

NESLIHAN KAYRA SULTAN *Wspaniałe Stulecie*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz