Pov. George
- dasz sobie radę w nowej szkole - powiedziała moja matka pochylając się i poprawiając mi kołnierz, jej kasztanowe, średniej długości włosy opadały jej na czoło.
- jasne, bez znajomych, na dodatek wśród tych materialistów - odrzekłem nie ukrywając niezadowolenia.
- nie przesadaj skarbie, obiecaj że nie zrobisz wstydu rodzinie - zabolało mnie to, znowu chodziło tylko o jej wizerunek, jak zawsze.
- dobra.
- obiecujesz? - spytała nachalnie.
- obiecuję - powiedziałem chłodno.
- no, mój złoty chłopczyk - przytuliła mnie, nie odwzajemniłem tego - No dobra, leć już bo szofer czeka - odwróciłem się od mojej rodzicielki, wyszedłem zza drzwi wejściowe i wszedłem do czarnej limuzyny.Pov. Dream
Stałem przed lustrem poprawiając krawat. Usłyszałem kroki obok siebie, po czym zobaczyłem moją mamę w lustrze.
- już wystarczy - zaśmiała się lekko.
- nawet włosy mi się nie układają - marudziłem
- daj - odwróciłem się w jej stronę po czym zaczęła dłońmi poprawiać mi moje blond włosy - no, teraz idealnie, ty mój przystojniaku - zaśmiała się, na co odpowiedziałem jej lekkim rumieńcem i tym samym.
- zaraz muszę wychodzić bo się spóźnię - chwyciłem telefon z komody i schowałem go w kieszeń marynarki.
- dobra, choć do auto - wzięła kluczyki do auta z szuflady i wyszła, podążyłem za nią i wszedłem do auta.
~~~
- Iść z tobą? - spytała moja rodzicielka gdy staliśmy już na parkingu akademii.
- nie, jedź do pracy - dałem jej calusa w policzek i wyszedłem z auta. Dopiero teraz zauważyłem jak wyróżniał się nasz stary samochód wśród tych wszystkich, czystych, nowych pojazdów.Pov. George
Wyszedłem z limuzyny na parking, na którym było wiele osób mniej więcej w moim wieku, nie miałem na co czekać więc wszedłem do budynku i stanąłem na korytarzu przeglądając telefon. Nie znałem tu nikogo, nie wiedziałem nawet gdzie iść. Dopiero po około 20 minutach wszyscy zaczęli iść w jednym kierunku, udałem się za tłumem. Wszedłem do dużej sali, w której miał odbywać się apel. Usiadłem na krześle i długo nie musiałem czekać, dyrektorka gadała tylko o tym jak miło powitać nowych uczniów, jak prestiżowa jest ta szkoła i inne duperele. Po tym cyrku skierowałem się do rozpisek klas, które przyczepione były na tablicy korkowej. Udałem się do swojej klasy, w której było juz kilka osób, zająłem miejsce w ostatnim rzędzie i poprawiłem okulary na swoim nosie. Gdy wszyscy zebrali się w średnich rozmiarów sali wszedł do niej jakiś mężczyzna.
- no więc, witajcie w drugim roku swoich studiów, mamy chyba 3 nowe osoby, miło je powitajcie, zostawiam wam tutaj plan zajęć, swój email i tak dalej - na te słowa postawił dosyć gruby arkusz wydruków na biurku - nazywam się Alex Smich, jestem waszym opiekunem. No dobra, to na tyle, weźcie sobie arkusze i możecie wracać do swoich zajęć - na te słowa wyszedłem z klasy, większość zebranych rzuciła sie do kartek i wybiegła zza drzwi, tylko ja i jedna dziewczyna czekaliśmy aż nie będzie takiego tłoku.
- też jesteś nowy? - była to ciemnoskóra dziewczyna, z czarnymi dredami, wyglądała na hipsterkę, ale też na osobę z klasą, była dosyć wysoka, bo lekko wyższa ode mnie ( choć ja nie byłem wysoki), co było dziwne, patrząc na to, że nie miała na nogach butów na koturnie czy szpilek.
- tak, aż tak widać? - zaśmiałem się nerwowo.
- trochę, ale ja nie lepsza - uśmiechnęła się - o, już wolne - podeszła po arkusz, ruszyłem za nią i również wziąłem sobie jeden - tak w ogóle, jestem Dolores - zaczęła.
- George - odpowiedziałem - mieszkasz w Orlando? - spytałem
- Pod miastem, niedaleko, a ty? - odpowiedziała
- Akurat ja tu mieszkam - nastała niezręczna cisza - na jakie zajęcia fizyczne idziesz?
- Na jazdę konną, chcę się nauczyć - odrzekła
- o! Ja też, pomogę ci jak będziesz czegoś potrzebować - powiedziałem
- dzięki! Muszę już iść, zaprosiłam cię na facebooku jak coś. To cześć - powiedziała przyspieszając kroku w kierunku podjeżdżającego samochodu.
- pa! - tyle udało mi się wydukać, energiczna z niej dziewczyna.Pov. Dream
Napisałem do mamy, że może mnie odebrać, wszystko minęło szybciej niż myślałem, zgiąłem kartkę kilka razy i schowałem ją do kieszeni mojej baseballowej kurtki i wyszedłem na parking. Po dłuższej chwili samochód mojej mamy podjechał, a ja usiadłem na miejsce pasażera.
- zostanę dziś dłużej w pracy, więc ogarnij siostrę do spania, nie czekajcie na mnie z kolacją - powiedziała po chwili milczenia.
- znowu bierzesz nadgodziny? Mamo, nie przemęczaj się - powiedziałem lekko zły jej zachowaniem.
- oh, Clay, nie denerwuj mnie, wolę być trochę dłużej w pracy, przynajmniej jestem pewniejsza, że nie będzie problemów finansowych.
- mówiłem już, że znajdę pracę...
- zajmij się nauką, jesteś mądry, nie marnuj sobie życia jak matka - finalnie nic na to nie odpowiedziałem, zapadła głucha a na dodatek niezręczna cisza. Moja mama harowała jak wół, nierzadko nawet na dwóch zmianach tylko bym mógł zostać na tych studiach, pomimo corocznego stypendium, nie pomogło to zbytnio nam finansowo, bo co to jest 10 tysięcy dolarów, gdy do zapłaty na rok jest 55. To właśnie dlatego chciałem znaleźć pracę, nawet na pół etatu, byleby pomóc. Moja matka jednak nie chciała o tym słuchać, uparła się, że nie da mi zmarnować sobie życia i mam skupić się na nauce, i na tym by cieszyć się z życia, znaleźć miłość i prawdziwych przyjaciół.Pov. George
Gdy wszedłem do domu, przy drzwiach powitała mnie moja rodzicielka.
- wychodzimy z ojcem na ważne spotkanie, wrócimy jutro popołudniu - to jedyne co powiedziała i wyszła z domu, zaraz za nią szedł ojciec, który nie przywitał mnie ani jednym słowem. Usłyszałem trzask drzwi, i tyle po nich zostało. Wszedłem po schodach na 1 piętro i skierowałem się do swojego pokoju, gdy się w nim znalazłem szybko ściągnąłem koszulę, i niewygodne spodnie garniturowe, zwinąłem ubrania i wszedłem do garderoby, odłożyłem ubrania na jednej z półek, i wyciągnąłem szerokie jeansy, i za dużą, ciemnoniebieską bluzę przekładaną od góry. Ubrałem się i usiadłem na dużym łóżku._________________________________________
925 słów, miło będzie jak skomentujecie i zagłosujecie
CZYTASZ
Golden boy [Dnf] [Zakończona]
FanfictionZłoty chłopak, z bogatej rodziny, z dobrego domu, dobrze wychowany, udający się na "wymarzone" studia, on i jego cala rodzina są idealni. Oraz blondyn, z średniej rodziny, ledwo dający radę zapłacić za naukę w luksusowej akademii, jego matka staje...