[2] Piłkarzyk

2K 158 261
                                    

Pov. Dream

Wysiadłem z samochodu, pożegnałem się z mamą, która odjechała do pracy i wszedłem do mieszkania. Moja młodsza siostra zapewne jeszcze nie wróciła do domu. Wszedłem do swojego pokoju, nie był on duży - pojedyncze łóżko w rogu, obok niego stolik nocny, nad którym było okno a naprzeciw niego biurko, znalazło się miejsce ma szafę, a pustej przestrzeni było niewiele. Lubiłem ten pokój, Lubiłem błękitne ściany i zielony dywan leżący na brzozowych panelach. Usiadłem przy biurku i sprawdziłem telefon, odpisałem przyjacielowi i przebrałem się w dresy i zwykłą, czarną bluzkę.

Pov. George

Gdy zwisałem z łóżka słuchając muzyki wyświetlacz mojego telefonu zaświecił się, była to Dolores, która napisała do mnie.

Dolores Brichton

Dolores : hej

Ty : o, hej

Dolores : chcesz pogadac?

Ty : no dobra, zadzwoń

Dolores dzwoni do ciebie

Odebrałem.

- hej, coś się stało czy coś? - spytałem.
- nie, po prostu chciałam się poznać czy coś - odrzekła.
- ugh... okej... - nie miałem pojęcia o czym z nią rozmawiać.
- chcesz ze mną usiąść jutro na wykładach? Nie znam tu nikogo innego, a miło by było mieć z kim pogadać - zaczęła.
- Jasne, też nie znam nikogo. Moi wszyscy znajomi zostali w starej szkole - odpowiedziałem.
- no właśnie, czemu się przeniosłeś?
- to nie ja, to moi rodzice mnie przenieśli, ja nie miałem nic do gadania - rozmawiając z nią na głośnomówiącym zszedłem po schodach do kuchni i zacząłem robić płatki - a wracając, moi starzy uznali " że nie przykładam się do nauki, i tylko imprezy mi w głowie" - Dolores ucichła - no, ale co poradzić, o wszystkim decydują za mnie, nawet o kierunku studiów.
- co? Jak to? - zapytała.
- jestem na tym samym kierunku co oni jakies 20 lat temu, nawet nie miałem wyboru...
- no sory, ale to porąbane. Na studia się idzie jeśli się chcę a nie bo ktoś każe, próbowałeś im się chociaż postawić? - uśmiechnąłem się, przed nikim dawno sie nie otworzyłem, całe wakacje mogłem spotykać się tylko z wyznaczonymi przez moja matkę osobami, które oczywiście wszystko jej mówiły.
- jak byłem młodszy, ale wiem że to nie ma sensu, nie narzekam - wzruszyłem ramionami i zacząłem jeść płatki.
- ugh... porażka, o czymkolwiek w ogóle decydujesz? - rzekła zirytowana.
- jak się ubieram, jeśli nie zrobię wstydu, co jem, i z kim się spotykam, dopóki ta osoba nie wyjdzie na taką, która ma zły wpływ.
- obym ja się nią nie okazała - zaśmiała się lekko.
- masz pieniądze, bo chodzisz do naszej akademii i jeździsz drogim autem, głównie to się liczy - nastała chwila ciszy - słuchaj Dolores, nie chcę ci robić nadziei więc powiem to od razu - zacząłem chowając miskę do zmywarki - jestem gejem, więc jeśli chodziło ci o to, żeby mnie poderwać to sory - rzekłem, a na to dziewczyna lekko się zaśmiała.
- spokojnie - nie mogła powstrzymać śmiechu - też jestem homo, swój swojego pozna - znów zaczęła się śmiać. 
- oh... sory - speszyłem się
- nie, nie, dobrze że mówisz, cenię sobie szczerość - uspokoiłem się, nie chciałem by pomyślała że uznałem ją za typową łatwą laskę.
- to dobrze, nie chciałem by to zabrzmiało jakbym cię uznał za typową laskę - zaśmiałem się nerwowo.
- teraz mogę tak zabrzmieć - powiedziała - wpadniesz jutro po wykładach? Poznasz moich rodziców i ogólnie - na to pytanie ucichłem. Byłem niemal pewny, że rodzice mi nie pozwolą, uważają naukę za najważniejszą, a wszystko co stoi jej na drodze musi byc wyeliminowane.
- ja... nie wiem czy będę mógł... - powiedziałem chłodno.
- ah... - dziewczyna chyba zrozumiała - liczę że znajdziesz czas, a teraz lecę, pa! - powiedziała energicznie i rozłączyła się, niemalże krzycząc do słuchawki żegnając się.
- pa - powiedziałem i wróciłem do swojego pokoju. Nie chciałem dzwonić do mojej matki, ale przecież miała wracać jutro popołudniu. Wykłady kończyły się po 10, więc nie byłoby problemu wrócić około 14 do domu, i udawać że wszystko jest tak jak powinno.

Golden boy [Dnf] [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz