Stałaś w biurze Tsunade i mocno złapałaś mężczyznę za rękę. Bałaś się tego tak bardzo, że nawet nie słuchałaś, co do ciebie mówili.
— Może po prostu już idźcie, [Twoje imię] i tak mnie już nie słucha — powiedziała pewnie Tsunade, uśmiechając się na koniec delikatnie. Jiraiya pokiwał głową i formując pieczęć, sprawił, że zniknęliście w chmurze dymu.
Nie pamiętasz absolutnie nic z całej podróży, jedyne co teraz czułaś, to że jest Ci niedobrze i gdy tylko puściłaś ramię mężczyzny, od razu zwymiotowałaś. Jiraiya potrzymał Ci włosy i zaśmiał się.
— Marny z ciebie zawodnik — powiedział pewnie, masując Cię po plecach. Przewróciłaś oczami i znowu zwymiotowałaś.
— Bardzo przepraszam, że nie jestem ninja — powiedziałaś złośliwe, wycierając twarz. Było Ci o wiele lepiej, ale z drugiej strony było Ci wstyd, bo zobaczyłaś przed sobą dwie żaby, które tak dobrze znałaś. — Bardzo przepraszam... — wyszeptałaś, uświadamiając sobie, że zabrudziłaś ich dom.
— Jiraiya, kim jest twoja przyjaciółka? — spytał Fukasaku, Shima natomiast podeszła do ciebie i położyła Ci rękę, czy w ogóle mogłaś tak powiedzieć, może lepiej kończynę, tak, przyłożyła Ci kończynę do policzka.
— Jest śliczna! — krzyknęła radośnie. Jiraiya podrapał się po karku.
— Tak, to jest [Twoje imię i nazwisko] i musi spotkać się z Gamamaru — powiedział pewnie. — To długa historia, opowiem wam o tym, jak spotkamy się z Mistrzem...
Małżeństwo zaprowadziło was do Ropuszego Mędrca i gdy tylko przed nim ustałaś, od razu dostrzegłaś, jak ogromnych był rozmiarów. Zdawałaś sobie sprawę, że jest duży, ale nie, że aż tak. Zgarnęłaś swoje włosy za ucho i uśmiechnęłaś się nieśmiało.
— Dzień dobry — powiedziałaś cicho. Jiraiya objął Cię ramieniem i spojrzał na Mędrca.
— To jest [Twoje imię i nazwisko], jakby, ona pojawiła się tutaj w naprawdę dziwnych okolicznościach. Zna przyszłość całej wioski i wszystkich jej mieszkańców, ale nie tylko Konohy, tak samo jest z wioską piasku... Mówiła coś o wojnie, ja... chyba rozumiem, że chodzi o Akatsuki, ale czy ona, czy jej pojawienie się tutaj ma jakiś cel? — spytał poważnie, nawet na moment Cię nie puszczając, czułaś się przez to bezpieczniej i pewniej, chociaż wciąż nie mogłaś powiedzieć, że czułaś się dobrze. Mędrzec przyjrzał Ci się spod swoich na wpół zamkniętych oczu.
— Rozumiem — powiedział poważnie. Wszyscy popatrzyli na niego jak na starca, którym przecież był i zastanawiali się, co Ci powie.
— Jak się tutaj znalazła? — spytał Fukasaku.
— Wpadłam tu przez książkę, bo w moim świecie jesteście tylko postaciami z mangi i anime. To stąd znam przyszłość waszego świata — wyjaśniłaś szybko.
— Postaciami z książki? To ma nawet trochę sensu, świat jest naprawdę pełen tajemnic — powiedział poważnie, dłużej się nad tym zastanawiając.
— Ja chcę tylko wiedzieć, czy wrócę do domu i czy moja wizyta tutaj ma jakiś sens, czy może coś zmienić? — spytałaś beztrosko. Jiraiya wciąż Cię obejmował, jakby bał się, że gdy tyko Cię puści, ty upadniesz.
— Twoje życie jest naprawdę jedną wielką niespodzianką, prawda Jiraiya? Masz już tylu uczniów pod swoją opieką — powiedziała pogodnie Shima. Mężczyzna zaśmiał się.
— [Twoje imię] to nie uczeń, to ktoś więcej — powiedział pewnie, ale nie zamierzając dodawać nic więcej. Poczułaś jak jakieś dziwne ciepło rozlewa się po twoim ciele.
CZYTASZ
Her eyes |Sasuke x Reader|
FanfictionPrzechadzając się po galerii sztuki, niespodziewanie zostajesz wciągnięta przez jeden z obrazów. Z nieznanych sobie przyczyn trafiasz do świata Naruto i zaczynasz tam pełnić dosyć niespotykaną rolę. Sytuacja komplikuje się, kiedy przeżywasz swoje pi...