Yoongi
Tak, wkurzył mnie. Tak, strzeliłem w niego specjalnie, ale niestety tego uniknął. Nie, nie dostałem za to kary.
Minhyuk zabrał mnie do siebie i wypytał o to, co myślę o projekcie Yeonjuna. Powiedziałem, że to bardzo dobry pomysł, ale przydałoby się jeszcze kilka poprawek, a potem mnie puścił. Nie jestem pewny czy tylko tego chciał, ale skoro żyję to nie będę narzekać. Szczerze, to nawet nie wiem czy mam ochotę na dalsze ćwiczenia dzisiaj. Jak tylko zobaczę Kima to czuję, że się na niego rzucę. Z drugiej strony muszę pokazać, że nie obchodzi mnie, co robi sobie z innymi.Udałem się na salę treningową i co dziwne, on też tam był. Westchnąłem tylko i usiadłem na ziemi bez słowa. Nie mam humoru na ćwiczenia ani gadanie z nim. Niestety Taehyung nie rozumiał moich sygnałów i usiadł obok mnie, podpierając się rękoma z tyłu.
- Nie fochaj się noo...
- Ja się nie focham.
- Nie wcale. Przecież widzę, że najchętniej byś mnie unikał, a nawet nic nie zrobiłem. - i tu był problem. Nic nie zrobił, więc dlaczego zdenerwowało mnie, że był z Lee?
- Wiem.
- No to tym bardziej nie rozumiem.
- Ja też. - tylko dziwnie się spojrzał.
- To może jednak zaczynasz mnie lubić? - uśmiechnął się z nadzieją.
- Nie. - odpowiedziałem niemal od razu. - Ja nikogo nie lubię.
- Może lubisz, ale inaczej to okazujesz? No bo... Gdybyś mnie nie lubił to byś ze mną nie gadał.
- Po części jestem zmuszony. - oparłem się o ścianę.
- Po części? Czyli jest szansa, że robisz to, bo chcesz. - głupio się uśmiechnął, na co tylko przewróciłem oczami. - Opowiedz mi coś o sobie. - przybliżył się do mnie.
- Że co?
- No. Chcę cię lepiej poznać. Jak tu trafiłeś? Dlaczego taki jesteś? Co z twoją rodziną? Miałeś kiedykolwiek przyjaciół?
- Ej to nie zabrzmiało miło. - tylko wzruszył ramionami, a ja westchnąłem. Dlaczego miałbym mu się zwierzać? Będzie myślał, że ma jakieś szanse. Przez to tylko się zbliżymy do siebie, a jeśli coś się wydarzy, to go stracę. Patrzył na mnie tymi swoimi oczami i... ładnym uśmiechem. - Niech ci będzie, ale nikomu nie mów.
- Juhu! Obiecuję. No to opowiadaj.
- Jeszcze w gimnazjum miałem jednego przyjaciela. Trzymałem się tylko z nim, bo reszta jakoś nie była mną specjalnie zainteresowana. Ja nimi zresztą też. Ten chłopak był dość tajemniczy. W dzień niby taki wesoły, ale w nocy czarny charakter. Wiem, bo raz zabrał mnie w jakieś ciemne miejsca, żeby się zabawić. Pokazał mi wszystko czego życie go nauczyło, a pod koniec szkoły po prostu mnie zostawił. Zerwał całkowicie kontakt i żegnaj Yoongi. Czułem się wykorzystany, więc postanowiłem sobie, że nigdy więcej się do nikogo nie zbliżę. To co mi pokazał wydało mi się dość ciekawe, więc chciałem się jakoś rozwinąć w tym kierunku. Może źle zrobiłem, bo przez to nie mogę o nim zapomnieć, ale z drugiej strony nie żałuję. Spotkałem raz Minhyuka w jakimś klubie i podobno żaliłem mu się, bo za dużo wypiłem. On też postanowił mnie wykorzystać dlatego tu jestem. A jeśli chodzi o rodzinę to odciąłem się od nich. Pewnie myślą, że wyjechałem za granicę. Ewentualnie, że nie żyję, ale mało mnie to obchodzi. - tyle powinno mu na razie wystarczyć. Spojrzałem na niego i zobaczyłem łzy w oczach. - Czy ty płaczesz?
- To było wzruszające i smutne, więc się nie dziw. - wytarł twarz rękawem. - Ale... Dlaczego nie potraktujesz tego jako zabawy? Nigdy nie wiadomo co cię tu spotka, a życie jest krótkie, trzeba korzystać.
CZYTASZ
Chill out // ᵀᵃᵉᵍᶤ
FanfictionTaehyung należy do jednego z Seulskich gangów Yoongi należy do jego największych przeciwników Co się stanie, jeśli pewnego dnia młodszy zostanie zwerbowany w szeregi wroga?