Rozdział 13

273 10 0
                                    

Joe

Usłyszałem dźwięk klaksonu i zobaczyłem ciemność. Chyba długo się nie budziłem, bo gdy tylko otworzyłem oczy zauważyłem przed sobą mamę, która patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. Nagle się uśmiechnęła i zaczęła wołać lekarza. Szybko przyszedł i zaczął mnie badać, ale nie mogłem nic powiedzieć.W końcu przyszedł mój tata i Frankie.

-Kochanie, kochanie…-mówiła do mnie czule mama-wyzdrowiejesz na pewno-i w tej chwili popłynęły jej łzy.

-Kochanie nie tutaj-powiedział ojciec stanowczo.

Mama z tatą wyszli i został Frankie, który patrzył się na mnie. Poczułem, że muszę się spytać się go, czy z innymi wszystko w porządku.

-Frankie, Frankie…-wypowiadałem jego imię z trudnością-co z Nickiem, Demi i Seleną?-spytałem cienkim głosem. A to rozśmieszyło mojego brata.

-Więc Joe…Nick ma złamaną nogę, aż to dziwne, bo ty z Demi byliście na tyle i zostaliście najbardziej poturbowani-powiedział Frankie-A Selena…ma mały wstrząs mózgu, ale lekarze mówią, że uda jej się odzyskać pamięć.

-A DEMI?-powiedziałem-Co z nią?

-Ona…ona…została najbardziej poturbowana…-nagle mój młodszy brat się zaciął.Wyglądał jakby nie wiedział jak mi coś powiedzieć-więc…ona przeszła już parę operacji, ale nie wiadomo czy odzyska pełną sprawność, a w dodatku lekarze jej wykazują, że nawet może umrzeć.

-Co?!-nagle spłynęły mi łzy po policzkach-To niemożliwe.

-Współczuje…-powiedział Frankie ze spuszczoną głową-zawołam lekarza.

Po chwili pielęgniarki zabierały mnie na jakieś badania, nie wiedziałem dlaczego wszystko w życiu musi się zepsuć! Było dobrze, a tu nagle wszystko się rozpie****iło. Jak Demi umrze nie mam po co żyć.

-Joe! Joe!-wołał Nick, który szedł o kulach-stary! Wszystko w porządku? Ja po wszystkich latam od początku, u Ciebie tez byłem, ale najwięcej odwiedzam Sel…

-Kapuje stary…A nie wiesz co z Demi?-spytałem gwałtownie.

-Wiem tyle, że przeszła dopiero co bardzo ciężką operację,ale chyba słyszałeś, że ma małe szanse na przeżycie, prawda?-spytał Nick.

-Słyszałem.Bardzo,bardzo chce ją odwiedzić, ale nie wiem czy potrafiłbym…-wahałem się, nie wiedziałem co zrobić, jak jej pomóc.

-Jakoś załatwię to z lekarzem, może uda im się Cie przewieźć na wózku…-zastanawiał się loczek.

Zawsze przy Tobie *POPRAWIANA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz