Rozdział 2

632 17 2
                                    

#############################################

POPRAWIONY

#############################################

Zobaczyłam Joe'go, który rozłożył się na moim łóżku i machał mi radośnie. Popatrzyłam się na niego i zaczęłam się śmiać. Brunet podszedł do mnie i powstrzymał mój dalszy śmiech- pocałunkiem. Zdziwiłam się tym co zrobił, w końcu się nie znamy, prawda? Jednakże w trakcie czułam ciepło, a w brzuchu latające motylki. Po odzyskaniu świadomości odepchnęłam go.

-Co się stało?-spytał się- Coś źle zrobiłem?

-Tak! Wszystkie całujesz w pierwszym dniu poznania?-spytałam bez zastanowienia.

-W sumie jest już 3 rano, więc to drugi dzień.- Uśmiechnął się kpiąco.

-Wyjdź stąd, jak myślałeś , że mnie przelecisz i zostawisz, to się myliłeś! Wynocha.-wkurzyłam się -Wyjdź!

-Dobra! Już idę! Jesteś idiotką!- najwidoczniej nie przyjmował do wiadomości, że jakaś dziewczyna odrzuca Joe Jonasa. Szybko skierował się w stronę balkonu i w mgnieniu oka był już przy drzwiach balkonowych swojego domu.

Siedziałam skulona w kącie pokoju i płakałam. Nie wiedziałam, dlaczego mnie tak potraktował. Jednak, byłam pewna, że słusznie postąpiłam nie zgadzając się na nic. Był taki miły...Zanosiło się na fajną przyjaźń, ale okazuje się, że każdy chłopak jest taki sam.

Rankiem, obudziłam się z bólem głowy, przez nocne wydarzenie. Poszłam do łazienki i wzięłam kąpiel,aby zmyć z siebie brud po niefortunnej nocy. Po wyjściu z wanny, otworzyłam szafę z ubraniami. Nagle zadzwoniła moja komórka, na wyświetlaczu był napis Sel. Szybko odebrałam.

-Hej, skarbie.-powiedziała szybko-Zgadnij, kto dziś się przeprowadza na tą samą ulicę, co ty?

-Hmmm...Johny Depp?-zażartowałam-A może Jennifer Lopez?

-Nie!! To tylko w marzeniach,w dodatku bardzo odległych, a w marzeniach aktualnych to będę ja!-krzyczała przejęta Selena- To, co szykuje się babski wieczór?

-Jasne, że tak, ale na początku będę musiała ci kogoś przedstawić. To spotkajmy się u mnie o 19, ok?

-Świetnie. Będę na pewno.-powiedziała przejęta Sel.-Muszę już kończyć, ponieważ rodzice weszli do samochodu, do zobaczenia!

-Ok, do zobaczenia!-pożegnałam się.

Wróciłam do wybierania stroju na dzisiaj i uznałam, że założę blado różową sukienkę bez rękawów, a do tego białe balerinki. Potem upięłam sobie koczka i zrobiłam lekki makijaż. Chciałam wyglądać przyzwoicie przy spotkaniu z Seleną i moimi nowymi sąsiadami. Nagle zadzwonił dzwonek, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam tam stojącego niespokojnie Nicka. Uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka.

-Hej Dems.-przywitał się chłopak-Co tam?

-Hej Nick, wszystko dobrze, co Cię tu sprowadza?-spytałam się z uśmiechem-W końcu, tak bez powodu nie przyszedłeś.

-Chciałbym tak po prostu przyjść, ale to nie ten powód mnie sprowadza. Chodzi o Joe'go, odkąd ty się pojawiłaś tutaj, jest inny, przynajmniej dzisiaj nie zachowuje się jak gwiazdka, ale jest wkurzony. Co się stało między wami?

-Powiem tak, wiesz , że twój braciszek jest strasznym zboczeńcem i myśli, że każda dziewczyna będzie jego?-powiedziałam spokojnym tonem.

-Tak, wiem, ale co się stało?-spytał Nick niespokojnie-Coś Ci zrobił??

Zawsze przy Tobie *POPRAWIANA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz