Demi
Czułam,że gdzieś mnie wiozą, ale nie mogłam się obudzić, a teraz co chwile zasypiam. Nie wiem co się dzieję. Dlaczego wciąż nie mogę otworzyć oczu i zobaczyć przed sobą Joe’go. Wiem, że ktoś wciąż przy mnie czuwa, bo albo trzyma mnie za rękę, albo gładzie po włosach.
-Jak moja córeczka, doktorze?-spytała moja mama.
-Nie jest dobrze. Może niedługo stracić życie. Boję się, że nie uda jej się wyzdrowieć. -odpowiedział lekarz. Poczułam, że moje życie może być za chwile skończone przez jeden głupi wypadek. Próbowałam się obudzić, ale nie udawało mi się.
-O matko. Moja córeńka. -powiedziała rodzicielka. Chciałam wstać i ją przytulić, ale nie byłam w stanie. Bardzo się bałam, że już nigdy tego nie zrobię. Poczułam, że moje oczy powolutku chcą się odkleić, ale sprawia jeszcze to trudność.
-Panie doktorze!-wybiegła mama. Otworzyłam leciutko oczy i ujrzałam jak lekarz biednie z pielęgniarkami do mnie i robią jakieś badania. Moja rodzicielka płacze za szybą, a ja leże z otwartymi oczyma i patrze się na nich wszystkich. Nagle w szybie ujrzałam Joe’go na wózku, a więc on żyje! Uśmiechnęłam się, a lekarz wyszedł z sali i powiedział, że co 15 minut może ktoś wchodzić z wizytami na 5 minut. Wszyscy się ucieszyli, że wreszcie mnie zobaczą przytomną. Przynajmniej tak wywnioskowałam z ich uśmiechów i łez radości.
-Kochanie…Joe do Ciebie.-powiedziała mama. Ucieszyłam się, że jako pierwszy odwiedzi mnie mój chłopak. Tak długo go nie widziałam…Bardzo chciałam, aby pochylił się nade mną i mnie pocałował tak jak ostatnim razem. Chodź nie pamiętam kiedy to było czułam ten pocałunek.
-Demi.-Joe wypowiadał moje imię w taki łagodny sposób. Jakby chciał mnie przed każdym ochronić.-Demi…Ale się cieszę, że wreszcie się wybudziłaś.-wziął moją rękę i trzymał. Odwzajemniłam uścisk ręki.
-Kocham Cię, Demi. <3 -gdy to powiedział poczułam uścisk w żołądku i powoli traciłam przytomność. Byłam zła na siebie, że znów odpływam. Nagle zasnęłam.
Joe
Przyszedłem pod salę Demi i usłyszałem, że wreszcie się wybudziła ze śpiączki! Byłem szczęśliwy jak nie wiem. Doktor oznajmił, że możemy wchodzić co 15 minut, a wizyta ma trwać 5 minut. Wszyscy powiedzieli, abym wszedł pierwszy, bo niedługo mam wracać ponownie na badania. Więc wjechałem na wózku, zobaczyłam jak piękna, blada twarz Demi się do mnie lekko uśmiecha.
Demi…-mówiłem jej imię wpatrując się w jej prześliczne, brązowe oczy.-Demi…Ale się cieszę, że wreszcie się obudziłaś.-wziąłem ją za rękę, a ona odwzajemniła po chwili mój uścisk ręki.
-Kocham Cię, Demi <3-po tych słowach ujrzałem, że zamykają się jej oczy i traci przytomność. Szybko wyjechałem na wózku z sali i zacząłem wołać lekarza. Szybko przybiegli. Okazało się, że jeszcze chwila i mogła by nie żyć. Wszyscy uważają, że Demi to trudny przypadek pacjenta.
CZYTASZ
Zawsze przy Tobie *POPRAWIANA*
Fiksi RemajaPrzed Demi trudny rozdział w życiu, przeprowadzka do nowego miasta, nowi znajomi, nowa szkoła oraz nowe historie miłosne. Ale czy to przeniesienie podaruje jej dobre wrażenia? A może jednak los się odwróci i to będzie najgorszy wybór w jej życiu? Do...