Rozdział 20

243 8 0
                                    

Następnego dnia.

-Nie mogę uwierzyć, że już jutro zaczyna się szkoła. Nie chce-marudziłam do Joe’go.

-Ja też…Hmmm…Z tobą wcale nie czuję się jak extra gwiazda rocka, kochanie.-odparł Brunet.

-Ale,  ale co to ma do rzeczy?-spytałam, bo nie wiedziałam co szkoła ma do tego co powiedział.

-A to, że już od dłuższego czasu nie nawiedziło nas paparazzi. Nawet nie wiesz jak się z tego cieszę.-uśmiechnął się chłopak.

-Joe, ale ty wiesz, że oni nie mogę znaleźć waszego nowego adresu? Przecież wciąż piszą o tym w gazetach. Popatrz.-podałam mojemu chłopakowi czasopismo.

-O kurde. Haha no tego to się nie spodziewałem.-zaśmiał się.

-Dobra. Koniec tematu, tooo co dziś robimy??-spytałam z ciekawością.

-Nic…Leżymy-z lenistwem w głosie odparł Joe.

-Słucham?! Nie po to wychodziłam z tego głupiego szpitala, aby nic nie robić…Hmm..Pojedźmy gdzieś. Tylko ty i ja.-spojrzałam w piękne,brązowe oczy Bruneta.

-No nie wiem…A nie możemy obejrzeć jakiegoś filmu?

-Haha ale leń z Ciebie Joe!-zaśmiałam się.

No to ja nigdzie nie idę.-uparł się-Albo obejrzymy jakiś horror, albo nigdzie nie jadę.

-O nie! Mam dosyć horrorów. Wciąż tylko horrory i horrory. To jest strasznie męczące.-powiedziałam.

-No, ale…Trudno. Jak tego nie chcesz to ja też nie chce jechać gdzieś.-z obrażoną miną obrócił się chłopak.

-No to w takim razie. Nic dzisiaj nie robimy, albo inaczej ja sobie gdzieś pojadę, a ty sobie obejrzyj ten swój horror, a teraz idź już!-krzyknęłam zmęczona tym przekomarzaniem się.

-Dobrze!-odrzekł Joe i wyszedł z mojego domu zamykając głośno drzwi.

***

Zaraz po tym wsiadłam w samochód i pojechałam go galerii.

Wkurzyłam się na Joe’go. On cały czas się obraża jak coś nie idzie po jego myśli. To już wnerwiające. Chce oglądać filmy zamiast się poruszać, gdzieś pojechać. Tylko te horrory!

Joe

Wyszedłem szybko z domu Demi i poszedłem do swojego mieszkanka. Włączyłem ze złością telewizor i zacząłem oglądać horror „Sierota”. Mam dosyć ona ma wciąż pstro w głowie. Wie, że dopiero co wyszliśmy ze szpitala, a od razu chciałabym cały świat zwiedzić,a  przecież powinna odpoczywać. Pewnie teraz siedzi w domu i nic nie robi tylko krzyczy dlatego, że nie chciałem z nią gdzieś pojechać.

Demi

Zaparkowałam i weszłam przez drzwi do galerii do środka. Postanowiłam, że zrobię zakupy na nowy rok szkolny, oczywiście nie mam zamiaru spędzać następnego dnia z Joe’m. Nieważne. Teraz zajmę się zakupami.Hmmm… co tu trzeba kupić, a no tak zeszyty, coś do pisania, jakieś ładne ciuszki na pokaz…jak zwykle przez pierwszy tydzień. Haha. Co tam dalej?

Nagle z oddali zobaczyłam jak ktoś mi się przygląda i podąża w moją stronę.

Sterling

Jaka ona piękna. Nie mogę,a w dodatku miałem szczęście, aby ją spotkać i w dodatku bez Joe’go. Tak. Podejdę do niej i zagadam, bo w końcu nic nie może się stać. Nie zacznie biec, bo w galerii?? No jak? Ani krzyczeć, bo nie wypada.

Demi

O kurcze. To Sterling, ale po co?

-Hej Demi-wyszczerzył się Blondas.

-Co chcesz ode mnie?!-podniosłam delikatnie głos.

-Nie bulwersuj się tak.-zakpił Sterl-Przyszedłem pogadać.

-Po co?!-do licha! Po co on ten idiota tu przyszedł?!

-Czemu nie zostawisz Joe, przecież widzę, że jesteś na niego wkurzona. Tego się skarbie nie da ukryć.-zaczął się do mnie przybliżać, krok po kroczku w oddali zobaczyłam wkurzonego Joe’go. Patrzył się na nas, a ja bałam się. Sterling Nachylał się, aby mnie pocałować, a ja…

Zawsze przy Tobie *POPRAWIANA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz