Rozdział 22

208 9 0
                                    

-Drodzy uczniowie, a to jest Sterling Knight!!!-zawołała ucieszona nauczycielka J.angielskiego.

-Co?!-krzyknęłam razem z Joe. Nie mogę uwierzyć, że ten pajac będzie chodził z nami do szkoły! Co ja takiego zrobiłam, że tak mnie każesz świecie?

-Tak, drodzy państwo Sterling będzie chodził z wami do szkoły, ja też się bardzo cieszę. -radośnie powiedziała P.Pitsch.

W tej chwili z zadziornym uśmiechem spojrzał na mnie Blondas i z takim błyskiem w oku…

-Usiać Sterling do ławki, o! Tam za Demi i Joe jest wolna ławka i tam będziesz siedział do końca roku szkolnego, no chyba, że Cię przesadzę, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.-oznajmiła Pani. Sterl podążył by usiąść w wyznaczone miejsce, ale zatrzymał się chwilowo nad naszą ławką i rzucił mi karteczkę. Otworzyłam ją.

Droga Demi. Nie jestem zły za to, że nie chciałaś 

mnie pocałować i wleciałem do fontanny, ani za to, że

złożyłaś ze znania przeciwko mnie. Poczekam na Ciebie.

Gdy będziesz gotowa na nasz związek ja będę czekał.Zawsze.

Przeczytałam to i spojrzałam się na uśmiechającego się do mnie Joe’go. Myślałam, że zaraz się rozpłacze, nie wiem z jakiego powodu…Czy to, że nie wiem czy kiedyś będę miała spokój, czy to było tak wzruszające… Brunet popatrzył się na mnie z paniką w oczach, a ja przytuliłam się do niego.

-Eh…Zakochani!-krzyknęła na nas P.Pitsch.

-Tak?-spytał z szelmowskim uśmiechem na ustach Joe.

-Przytulasy czy całusy po lekcji teraz się skupcie. Jeszcze raz taki gesty na moich zajęciach i będziecie rozsadzeni.-oznajmiła stanowczo Pani profesor.

-Dobrze.-odparłam.

Tryyyyyyyyyyy.

-Dobrze. Koniec zajęć, życzę miłego weekendu.-powiedziała P.Pitsch i wyszła z sali.

My wszyscy podążyliśmy za nią i nagle przy mnie nie było Joe’go w sumie nic dziwnego. Przecież na przerwach jest oblegany przez tłum nastolatek. Ale teraz nie był żadnych pisków. Zdziwiłam się.

-Joe!!!-krzyczałam. Usłyszałam jakiś gruchot o szafki i szybko pobiegłam na koniec korytarza. Zobaczyłam pod szafkami leżącego Sterlinga, a nad nim zakrwawionego Joe’go. Podbiegłam do niego i zobaczyłam, że Joe ma rozciętą wargę, a Sterling zwija się z bólu.

-Chłopaki! Co wam jest?!-krzyczałam na nich-Trzeba zabrać Sterlinga do pielęgniarki. Joe! Ruszaj się!

-Nie po to mu przyłożyłem, aby teraz go nieść do pielęgniarki!-krzyknął i zabrał swoją kurtkę z podłogi. Podszedł do mnie przytulił i szepnął „To dla Ciebie nie pozwolę draniowi mi Ciebie odebrać”. Popatrzył się na mnie i wyszedł ze szkoły szybkim tempem.

-Co się patrzycie? Pomóżcie mi go zabrać do pielęgniarki.On zwija się z bólu.-oznajmiłam i nagle koło mnie znalazł się nieznajomy mi dotąd chłopak i powiedział „pomogę Ci”.

Zabrał Sterlinga razem z Zackiem do pielęgniarki. Okazało się, że to nic poważnego, ale musi odpoczywać.

-Dzięki Zack za pomoc. Co ja z nimi mam.-powiedziałam dalszą część pod nosem.

-Spoko.-uśmiechnął się i mrugnął do mnie.-Znasz go?

-Tak. To znajomy z wakacji.  Niestety musiałam go poznać na nich.-odpowiedziałam.

-Nie lubisz go?-spytał Szatyn.

-Nie. Nie lubię go. Ale pobili się przeze mnie, więc musiałam zareagować.-oznajmiłam smutnym głosem.

-Jak to przez Ciebie?-spytał zdziwiony.

-Bo Sterling jest we mnie zakochany, a Joe jest moim chłopakiem. Więc Sterling konkuruje z Joe’m, chodź to bezsensu bo i tak wybiorę Joe’go.

-Naprawdę? -nagle w progu drzwi zobaczyłam Sterling, który trzymał się ręką za brzuch.-Naprawdę nie mam u Ciebie chodź odrobinę szansy?

-Sterling…Ja…Nie. Nie masz u mnie szans i ty dobrze o tym wiesz. Kocham Joe’go i chce z nim być.-powiedziałam najspokojniejszym głosem jakim mogłam.

-Demi. Ja, ja naprawdę Cię kocham. Czuję to. Nie mogę jeść, nie mogę spać. Myślę wciąż o Tobie. Dla Ciebie nawet zapisałam się do tej durnej szkoły i muszę znosić Joe’go, bo chcę być przy Tobie.-powiedział Blondas. Zamurowało mnie. Zack stał koło mnie i słuchał wszystkiego co mówiliśmy.

-Sterl…Nie. Zapomnij o mnie.-odpowiedziałam i szybkim ruchem obróciłam się na pięcie i chciałam odejść, lecz nagle ktoś mnie złapał za nadgarstek. Obróciłam głowę i zobaczyłam, że Zack mnie trzyma za rękę.

-O co Ci chodzi?!-spytałam rozdrażniona.

Zawsze przy Tobie *POPRAWIANA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz