W końcu zobaczył mury warowni. Uderzył za pomocą Ardem w bramę, aby ktoś ją otworzył. Ręka nie miał siły.
W końcu zlitowano się nad nimi i podniesiono bramę.
Geralt zdjął Jaskra z płotki i oddał oba konie pod opiekę mężczyzny, który stał najbliżej.Pobiegł z nieprzytomnym od razu do głównego wejścia.
Otworzył wielkie wrota i wparował ledwo chodząc wszedł do pomieszczenia pełnegi jego pobrateńców.
Z jednego ze stołów zauważyli ich Lambert i Eskel, którzy zdziwieni od razu zerwali się by podbiec do nich.-Co sie…
Eskel nie dokończył, bo sam biały wilk na chwilę stracił kontaktowanie i osunął się na nogach.
Ledwo ich złapali.-Jad wiwerny
Powiedział idąc głębiej do ciepłego pomieszczenia.
-Idź z nim do siebie. Zaraz przyjdziemy z laboratorium.
Powiedział Lambert.
Tak też zrobili.
Po kilku chwilach wszyscy znaleźli się w małej celi należącej do Geralta. Było tam jedno łóżko, świeca i okno z kratą.
Pojawił się również Vesemir.-Chłopaki mówią, że to Wiedźmin… A ta rana goi się tylko PRAWIE jak na wiedźminie… trzeba to oczyścić… ten eliksir podam dożylnie.
Starszy mężczyzna nakłuł skórę Jaskra w miejscu żyły głównej.
Kiedy tylko płyn umiejscowił się w organizmie kota wygięło. Zaczął krzyczeć i się wiercić.-To znaczy, że działa i wypala toksynę.
Przejdzie mu niedługo. Może mi ktoś teraz wytłumaczyć dlaczego ratuje dupe wiedźminowi cechu kota?-To pupilek Geralta.
Skomentował Lambert na co Geralt popatrzył na niego z mordem w oczach.
Ten nic sobie z tego nie zrobił.-On nie jest Wiedźminem cechu kota. Oni go zmutowali, ale nie przeprowadzili szkoleń, ani nic poza tym. Zamknęli go w klatce pod ziemią, żeby zdziczał…
-Co to za chore eksperymenty?
Oburzył się papa Vesemir.
-Tak jak Geralt prosiłaś rozejrzeliśmy się…
Zaczął Eskel.
-I skopaliśmy kilka kocich tyłków haha… Aa ej! Za co?!
Wtrącił Lambert, za co dostał w brzuch.
-Nie przerywaj mi. Jeśli chodzi o tworzenie nowych wiedźminów to wszystko jest normalnie. W głównym obozie jak i w tych mniejszych wszystko jest zgodnie z zasadami.
-Czyli to jest jedyny taki przypadek… Na jaskrze eksperymentowano… Na szlaku natknęliśmy się na dwóch, którzy go szukali. Celem zmutowania go nie był fach… powiedzmy, że zabrakło im wrażeń w łóżku.
-To niedorzeczne! Mutacje są zbyt ryzykowne i już źle widziane przez lożę. Oni chcą do wojny doprowadzić?! Tak nie będzie. Eskel idź do stolika starszych. W tej chwili mają rozesłać listy po sprawujących władzę w innych cechach i do loży.
Vesemir był naprawdę wściekły. Za jego młodości za kombinowanie z genami omal nie najechano na wiedźmińskie szkoły. Bardzo mało brakowało do bitwy. Nie miał zamiaru dopuścić do tego ponownie.
CZYTASZ
Bardziej Dziki [Geralt x Jaskier]
FanficGeralt dostaje kolejne nietypowe zlecenie na potwora, równie nietypowego... Szybki romans❤ *** spojlery z gierki