George wszedł do swojego i chłopaków mieszkania. Musiał pogadać z kimś, najbardziej dogadywał się z Karlem więc też do jego pokoju się pokierował. Zapukał lecz odpowiedziała mu cisza. Otworzył delikatnie drzwi lecz zastał pusty pokój. Trochę się zdziwił więc miał nadzieję że chociaż Nick będzie i dowie się co się stało Karlem.Myśląc że w pokoju nikogo nie zastanie otworzył drzwi nie pukając. Zobaczył coś czego nie chciał widzieć. Karl siedział na Nicku, obaj się całowali i przymierzali do czegoś zupełnie śmielszego.
-George?! - zapytał zdezorientowany Nick i zrzucił z siebie Karla który również był nieco zmieszany
-przepraszam... Myślałem że was nie ma i chciałem sprawdzić... Sory naprawdę! - powiedział czerwieniąc się ze wstydu
-Czekaj George... - czarnowłosy podszedł do niego - błagam obiecaj mi coś...
-tak?
-nie mów broń boże Dreamowi bo nas zabije chyba
-czemu? Przecież emm.. Sami wiecie co nie jest żadnym przestępstwem a z tego co wiem on też czysty nie jest
-tak wiem ale... Dream źle reaguje na bliższe relacje...
-okej rozumiem... Nie powiem mu
-dziękuję... Naprawdę...
-spoko - zaczął iść do siebie do pokoju a na odchodne rzucił - tylko postarajcie się być w miarę możliwości... Cicho
-o to się już nie martw... Karl jest wyjątkowo cichy - zaczął się śmiać a Karl go uderzył książką w głowę ze stolika. Nick zamknął drzwi a George zaśmiał się i uśmiechnął widząc ich razem ze sobą szczęśliwych. Trzymał za nich kciuki bo naprawdę do siebie pasowali.
Wszedł do swojego pokoju myśląc o słowach Nicka
Źle reaguje na bliższe relacje? To co... Nikt nie może się przy nim całować.... Kochać... A on? Przecież każdy potrzebuje miłości w życiu... Nawet on....
Położył się starając nie myśleć już o starszym blondynie. Zasnął po około 20 minutach.
~~~
Eret zwołał wszystkich wojowników do jadalni by przy obiedzie omówili ważną sprawę.
-o co chodzi Eret? - zapytał Will siedząc na przeciwko niego
-szykujcie się, za niedługo zaczniemy szukać siedziby Dreama
-co?! - wystraszyli się wszyscy i popatrzyli na Ereta
-mamy wystarczającą ilość ludzi żeby pokonać 3 osoby w tym Dreama
-Eret to jest zły moment... Jest styczeń, śnieg zaczyna coraz bardziej padać... Konie nie wyrobią - zaczął tłumaczyć Will
-nie obchodzi mnie to, czekałem na to tyle czasu
-więc poczekasz jeszcze trochę. To dobry plan ale na lato gdy będą czyste i widoczne ścieżki w lasach
-dobrze... Mam nadzieję że to nie jest jakiś podstęp
Gdy wszyscy się rozeszli Tommy i Will pokierowali się pod ulubione drzewo Willa.
-boję się...
-nie masz czego Tommy - uśmiechnął się
-a co jeżeli Dream zabije jednego z nas? Bardzo mi zależy na każdym z Wojowników...
-rozumiem ciebie doskonale bo mi również na nich zależy... Są jak moja rodzina
-A co jak Dream ich zabije? Albo ciebie? To nie jest dobry pomysł zadzierać z nim
-Tommy... - westchnął i po chwili namysłu zaczął mówić - Dream to... Bardzo skomplikowana osoba i... Nie wiem do czego jest zdolny... Nie znam jego granic, wiem tylko tyle... Że manipuluje ludźmi tak jak marionetkami, a zabija jeszcze łatwiej... Więc mam prośbę - Tommy popatrzył na niego dając znak żeby kontynuował - jeżeli będziemy z nim na bitwie... Błagam cię nie zbliżaj się do niego
-ale jestem jednym z was... Jeżeli będę musiał.. Poświęcę się
-Tommy... Ty masz tylko 17 lat, przed tobą całe życie i nie chce byś tak szybko stracił swoją szansę - uśmiechnął się
-dobrze... Obiecuję ci... Ale ty też coś mi obiecaj
-hm?
-obiecaj mi że przeżyjesz... - Will uśmiechnął się smutno
-tego nie mogę Ci obiecać Tommy
-w takim razie ja ci nie mogę obiecać że nie będę walczyć - Will wstał
-zastanów się porządnie Tommy... Masz jeszcze 5 miesięcy na decyzję - po tych słowach Will odszedł w stronę miasta
___________________________________________
Dzisiaj taki trochę krótszy rozdział ale myślę że dodawanie tu jeszcze czegoś byłoby na siłę, zrekompensuje wam to w następnym rozdziale ❤️
CZYTASZ
"Wszystko co dobre kiedyś się kończy" DreamSMP
Fanfiction[ZAKOŃCZONA] Jest to opowieść o 3 grupach które walczą zawzięcie między sobą. Gdy w grę zaczyna plątać się miłość... Wszystko odwraca się do góry nogami, a uczucie które dla pewnej osoby jest jak trucizna... Zaczyna rosnąć z każdym dniem między wie...