Minął następny miesiąc, śnieg cały czas padał przez co było go masa.
George razem z Karlem i Nickiem byli na polu i odśnieżali dojście do mieszkań, stajni i gospodarstwa. Tymczasem Dream był na polance i mimo śniegu wciąż ćwiczył. Było to jego codziennością, odstresowywało go to. Pogoda była łagodna. Słońce świeciło a śnieg delikatnie opadał z nieba. Wiatru nie było w ogóle a śnieg sięgał po kolana.
-i jak tam z Nickiem? - szepnął George do odśnieżającego Karla, obaj spojrzeli na Nicka który kilka metrów od nich robił to samo.
-fajnie... Dobrze jest nam ze sobą - mówiąc to uśmiechał się
-dobrze wiedzieć, kiedy macie zamiar powiedzieć Dreamowi?
-chyba nigdy...
-jest waszym przyjacielem... Myślę że powinien wiedzieć.. W końcu jesteście razem już jakoś z pół roku
-no tak wiem ale jednak... Nie wiemy jak zareaguje, boimy się że może się zdenerwować
-myślę że przyjmie to tak jak powinien - uśmiechnął się - przecież was nie wyrzuci za to
-miejmy nadzieję...
-mam propozycję
-no?
-powiecie mu dzisiaj na kolacji
-okej...
-nie martw się... Stanę za wami jak coś
-dzięki George... Jesteś serio wspaniały... A ty masz kogoś?
-ja? - zdziwił się mocno pytaniem
-mhm
-umm.. Nie, nie mam
Czemu pierwszy na myśl przyszedł mi Dream? Przecież my się nawet nie przyjaźnimy... A może? No właśnie... Kim dla niego jestem
-więc Dream nie jest jedyny - zaśmiał się
-dokładnie haha...
Wieczorem około 18.00 kolacja była już gotowa i każdy siedział przy stole zajadając pyszną sałatkę ze świeżym mięsem. Każdy gadał na różne tematy oprócz Dreama który jak co wieczór odzywał się tylko gdy była taka potrzeba. Nie oznaczało to jednak że nie chce tam siedzieć, wręcz przeciwnie. To była jego ulubiona część dnia... Wspólny posiłek czyli kolacja bądź czasami śniadanie. Uwielbiał patrzeć i słuchać jak jego przyjaciele zaciekłe opowiadają różne historie o ich snach bądź ze świata realnego. Zielonooki zaliczał się do słuchaczy jednak raz na jakiś czas również dołączał się do rozmowy delikatnie się uśmiechając.
-muszę coś ogłosić - nagle powiedział Karl i wszyscy skierowali wzrok na niego. George uśmiechnął się dodając mu otuchy. Sam również zaczął odczuwać stres.
-jednak zanim to ogłoszę chce powiedzieć... Że wszyscy jesteście dla mnie jak rodzina i kocham każdego z was jak swojego brata, i mimo tego co zaraz powiem, chcę abyście wy również tak uważali - uśmiechnął się
-no mów bo aż ciarki poczułem - pospieszył go Dream
-jak już wspomniałem kocham każdego z was jak braci jednak... - spojrzał kątem oka na Nicka który nie wiedział co się dzieje - jednak Nicka kocham nieco inaczej... - uśmiechnął się dumny z siebie, Nick miał na oczach wymalowane zdziwienie i przerażenie jednocześnie. Dream jednak miał kamienny wyraz twarzy tak jak zawsze.
CZYTASZ
"Wszystko co dobre kiedyś się kończy" DreamSMP
Fanfiction[ZAKOŃCZONA] Jest to opowieść o 3 grupach które walczą zawzięcie między sobą. Gdy w grę zaczyna plątać się miłość... Wszystko odwraca się do góry nogami, a uczucie które dla pewnej osoby jest jak trucizna... Zaczyna rosnąć z każdym dniem między wie...