-Dream uważaj! - usłyszał krzyk Nicka a chwilę później poczuł ogromny ból w klatce piersiowej.
Popatrzył w dół i zobaczył wbity na wylot miecz. Po kilku sekundach został z niego wyciągnięty przez co blondyn upadł na ziemię. Krew zaczęła wylewać się jak wodospad. Eret zaśmiał się triumfalnie i uklęknął przed nim.
-mówiłem że nie dasz rady mnie pokonać - szepnął. Dream zaśmiał się po czym ostatkiem sił wbił mały sztylet w szyję Ereta. Ten cofnął się i zaczął uciskać ranę. Wszyscy patrzyli na sytuację i nie robili dosłownie nic.
-Dream!!!! - George krzyknął głośno i puścił swój łuk po czym podbiegł do niego. Upadł na kolana i chwycił go za głowę, zdjął mu maskę a ranę zaczął uściskać. Karl, Nick i Techno również podbiegli do niego i uklękli obok.
-wszystko będzie dobrze... Wyleczymy ciebie - George zaczął płakać.
-George... Ja nie wrócę z tej wojny... - ledwo mówił bo zaczął się krztusić krwią.
-nie... Nie możesz... Nie dam rady bez ciebie!
-bezemnie będziesz bezpieczniejszy... Narażam ciebie...
-bez ryzyka nie ma zabawy - zaśmiał się smutno - zostań przy mnie... Błagam. Obiecałeś że mnie już nie opuścisz..
-kocham cię George...
-nie! Nie mów tego! To nie jest pożegnanie! - łzy coraz bardziej mu spływały. Płakał jak nigdy bardziej. Nick i Karl również płakali mimo że starali się opanować. Techno natomiast stał nad nimi z opuszczoną głową i tylko patrzył.
-Nick... - popatrzył na przyjaciela - byłeś najwspanialszym przyjacielem jakiego można było sobie wymarzyć.
-Dream... Proszę... Nie poradzimy sobie bez ciebie
-poradzicie... Każdy z was jest lepszy ode mnie... Po prostu musicie uwierzyć - uśmiechnął się smutno. W jego oku pojawiła się pojedyncza łza która spłynęła po jego policzku.
-Karl... Też jesteś cudownym przyjacielem, a ty Techno? - zastanowił się chwilę - może kiepski z ciebie brat... Ale jesteś dobrym człowiekiem. Opiekuj się nimi... Obiecaj mi to - popatrzył w górę na brata. Ten kiwnął mu głową.
Blondyn zakaszlał, krew nie przestawała się wylewać a jego zielona bluza nabrała koloru czerwonego.
-jesteś najlepszym co mnie kiedykolwiek spotkało... - popatrzył ponownie na George'a. Ten uśmiechnął się i ponownie wybuchł płaczem.
-pocałuj mnie... Ten ostatni raz... - po tej prośbie brunet pochylił się i pocałował go delikatnie i z uczuciem. Trzymali się mocno za ręce a gdy się od siebie odsunęli Dream popatrzył na niego ostatni raz.
-nie zapomnij o mnie Dzieciaku - uśmiechnął się po czym zamknął oczy a jego uścisk osłabł. George przytulił go i rozpłakał się na dobre.
-co robimy... - zapytał Ranboo Willa.
-Dream mówił prawdę... Eret nas okłamał.
-czyli przez cały czas chcieliśmy zabić nie tą osobę którą trzeba było?!
-najwidoczniej... - popatrzył smutnym wzrokiem na opłakujących Dreama przyjaciół. Will podszedł do nich a Techno wycelował w jego stronę. Will podniósł ręce w geście obronnym.
-przykro nam.. Nie mieliśmy pojęcia...
-on nie żyje... Przez was!! - Nick wstał zdenerwowany i podszedł do niego.
-naprawdę współczuję... Nic tego nie zastąpi ale może chociaż przyjmiecie propozycje zamieszkania tutaj?
-nie mamy zamiaru spać u wroga - warknął szatyn i pomógł wstać Karlowi.
Techno chwycił George'a by go odciągnąć od martwego ciała blondyna.
-nie! Chce zostać przy nim! Proszę! - płakał niczym dziecko gdy ten starał się go jak najdelikatniej odsunąć.
-George... Musimy go pochować...
-nie mówi tak! On musi żyć! To mi się śni... Zaraz się obudzę obok niego a on mnie przytuli i powie że wszystko jest dobrze i że jest przy mnie...
-nie tym razem George...
Po chwili brunet wstał i poszedł razem z Nickiem i Karlem, jednak przed tym zabrał maskę kochanka. Techno natomiast został z tyłu.
-pewnie przyjdziemy... Nie dadzą rady na dłuższą metę tam być bez niego...
-drzwi będą otwarte - uśmiechnął się smutno Will - naprawdę mi przykro - powiedział ostatni raz po czym Techno wziął na ręce ciało brata.
~~~
Minął tydzień od śmierci Dreama. George wraz z pozostałymi codziennie chodzili na jego grób który znajdował się na jego ulubionym wzgórzu.
-pamiętasz jak pierwszy raz tutaj byliśmy? Było tak niezręcznie... - zaśmiał się brunet siedząc przy nagrobku pod gwiazdami - albo jak zabrałeś mnie tu na moje urodziny kiedy uciekłeś z więzienia... - łzy ponownie zaczęły spływać mu po policzkach.
-mówiłeś że nie Zasługujesz na miłość... Ale jednak ja pokochałem ciebie a ty mnie... To była miłość na zawsze.
Siedział chwilę w ciszy.
-idę spać... Jutro rano przyjdę się przywitać jak codziennie. Mam nadzieję że śpisz dobrze - wstał. Ostatni raz spojrzał na nagrobek po czym wsiadł na swojego konia i pojechał w stronę bazy.
-myślałem że już zawsze będziemy razem... Ale najwidoczniej... ~Wszystko co dobre kiedyś się kończy~
~~KONIEC~~
OKEJ ALE ZANIM MNIE ZABIJECIE.
PRZEPRASZAAAAM!! Od początku miałam taki zamysł by prosto mówiąc uśmiercić główną postać.Czekajcie na drugą część 😏😏 jeżeli zdobędzie ona trochę większy rozgłos zacznę publikować rozdziały także jakbyście mogli... Udostępniajcie ją byle gdzie... Instagram, tik tok itp. Naprawdę się nad tą książką starałam i zależy mi żeby ktoś ją zauważył ❤️❤️
Także do zobaczenia w nowej części pod tytułem "Bez względu na wszystko".
CZYTASZ
"Wszystko co dobre kiedyś się kończy" DreamSMP
Fanfiction[ZAKOŃCZONA] Jest to opowieść o 3 grupach które walczą zawzięcie między sobą. Gdy w grę zaczyna plątać się miłość... Wszystko odwraca się do góry nogami, a uczucie które dla pewnej osoby jest jak trucizna... Zaczyna rosnąć z każdym dniem między wie...