Przez te 2 lata Dream przeszedł przez naprawdę wiele, można by rzec że przez piekło. Codziennie miał jakieś tortury bądź stał cały dzień na dworku skuty łańcuchami by ludzie mogli go obrzucać błotem i kamieniami. Lecz Livia cały czas była przy nim, za każdym razem albo poprawiła mu humor albo dawała jeść i pić. Niestety strażnicy gdy zauważali to odganiali ją lecz ona wracała. Dream zauważył że ta jest dręczona przez rówieśników, bardzo chciał temu zaradzić ale miał związane ręce.
Leżał w celi i myślał o swoim kochanku. Za 4 dni George miał osiągnąć pełnoletniość. Z przemyśleń wyrwały go dźwięki otwierającej się celi. Nie wstawał i nie patrzył nawet tam. Miał nadzieję że straże po prostu wejdą by dać mu jeść i wyjdą. Rzucono w niego czymś okrągłym, wziął to do ręki, była to jego maska. Otworzył szeroko oczy po czym wstał szybko. Przed sobą zobaczył mężczyznę w długich różnych włosach z czaszką zwierzęcia na głowie
-wpłaciłem kaucję... Wyłaź szybko - powiedział niskim groźnym głosem. Dream stał zszokowany nie wierząc że to się dzieje
-racja... Minęło sporo czasu ale jestem... I myślę że pojawiłem się w najlepszym momencie
-co ty kurwa tu robisz Techno?! - wykrzyczał zdenerwowany
-ratuje ci dupe pantoflu
-nie było cie przez kurwa 18 lat! - uderzył go w ramię
-coś straciłeś siłę...
-trochę ciężko mieć siłę jedząc kromkę chleba dziennie i pijąc dwie szklanki mleka
-dobre i to - powiedział obojętnie
-jak sie tu dostałeś
-no cóż... Kaucja była wysoka ale życie jest jeszcze droższe
-ilu...
-nie liczyłem.. Może trzech... Może trzydziestu
-ile mamy czasu?
-myślę że nie mamy czasu - stwierdził słysząc kroki w stronę metalowych drzwi
Obaj pobiegli w stronę wyważonych krat.
Gdy byli już na zewnątrz pobiegli unikając straży do konia Techno, okazało się że stał tam też koń blondyna.-czy ty ukradłeś konia?
-pożyczyłem... Z resztą pewnie się nie skapnęli i heloł! To twój koń!
-dobra dobra... Ale maskę z kąd masz
-ukradłem zapewne twojemu chłoptasiowi
-dobra wsiadamy bo nas nakryją
Wsiedli na konie i zaczęli uciekać w stronę bazy. Gdy byli już wystarczająco daleko przeszli do stępu
-czemu mnie znalazłeś... I jak
-mam swoje sposoby braciszku...
-co nie zmienia faktu że mnie zostawiłeś jak miałem 9 lat! Zostawiłeś mnie samego z ojcem
-i patrz na jakiego poradnego wyrosłeś
-wyrosłem na przestępcę, manipulatora, psychopatę i mordercę... O to ci chodziło?
-wierzysz w to? Bo ja jestem skłonny uwierzyć tylko w mordercę którym ja również jestem
-najemnik a morderca to co innego
-tak sobie wmawiaj... Obaj jesteśmy mordercami jakich na tym świecie nie mało
Szli chwilę w ciszy po czym Techno ponownie zaczął rozmowę
CZYTASZ
"Wszystko co dobre kiedyś się kończy" DreamSMP
Fanfic[ZAKOŃCZONA] Jest to opowieść o 3 grupach które walczą zawzięcie między sobą. Gdy w grę zaczyna plątać się miłość... Wszystko odwraca się do góry nogami, a uczucie które dla pewnej osoby jest jak trucizna... Zaczyna rosnąć z każdym dniem między wie...